Pomorski Związek Piłki Nożnej nakazuje grać amatorom w środę

Pomorski Związek Piłki Nożnej na jutro wyznaczył kolejkę ligową drużynom grającym w gdańskiej i słupskiej A klasie oraz w większości grup klasy B. Dla amatorskich drużyn mecze w środku tygodnia to nie jest łatwa sprawa. Zawodnicy muszą załatwiać sobie wolne w pracy, żeby pojechać na mecz. A jak sprawdziliśmy, niektóre zespoły będą miały jutro spory dystans do pokonania.

W grupie II klasy A w środę odbędzie się mecz GKS II Kolbudy - MKP Szlachta. Spotkanie zostało wyznaczone na godzinę 17. Przy wybraniu najkrótszej trasy zespół ze Szlachty będzie musiał pokonać ponad 86 kilometrów w jedną stronę, czyli około 173 w obie. W podobnej sytuacji jest grający w grupie IV A klasy Meteor Pinczyn, który zmierzy się jutro o godzinie 17 z Pogonią. Do Prabut drużyna z Pinczyna będzie musiała pokonać drogę blisko 85-kilometrową i dla tego zespołu to nie jest sytuacja komfortowa, biorąc pod uwagę pracujący dzień w środku tygodnia.

- Terminarz przygotowany przeze mnie był zupełnie inny. Na co dzień jestem kierownikiem w trzecioligowych rezerwach Lechii i wiem, że gra w środę to jest problem dla klubów - mówi nam Robert Robakowski, przewodniczący komisji do spraw rozgrywek. - Mój terminarz jednak zmienił zarząd, twierdząc, że nie ma żadnego problemu.

I choć cała B klasa mogła zacząć sezon w miniony weekend, a A klasa tydzień wcześniej, to jednak wybrano terminy środowe.
- Tylko że kluby nie chcą zaczynać sezonu wcześniej w sierpniu - wyjaśnia Radosław Michalski, prezes Pomorskiego ZPN.

- Trudno wszystkim dogodzić. Lepiej jednak zagrać w środku tygodnia w sierpniu, niż grać dłużej w listopadzie, kiedy może spaść śnieg i wówczas trzeba przekładać mecze na marzec, kiedy pogoda też nie jest pewna. Tych meczów w środy nie jest dużo i kluby mogą sobie z tym spokojnie poradzić.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!