- Lekarze stwierdzili złamanie nadkłykciowe kości łokciowej, w wyniku którego dziewczynka musiała przejść operację repozycji, czyli nastawienia, stawu łokciowego - mówi Tomasz Wrzask z Grupy Doradczej Prawno-Medycznej w Gdańsku. I dodaje: - Niestety, pomimo usztywnienia ręki, doszło do przemieszczenia fragmentu kości, w wyniku czego poszkodowana była poddana drugiej operacji. Na szczęście, dzięki kilkumiesięcznej rehabilitacji zarówno w domu jak i w szpitalu, dziewczynka odzyskała pełną sprawność ręki.
Sąd uznał odpowiedzialność właściciela farmy za skutki wypadku.
- Biorąc pod uwagę fakt, że wypadek spowodował niesamowity ból, doprowadził do dwóch operacji oraz wielomiesięcznej rehabilitacji dziewczynki, sąd zasądził na rzecz poszkodowanej 30 tys. złotych zadośćuczynienia za doznany ból i cierpienie oraz odsetki. Razem ponad 50 tys. złotych - podsumowuje Wrzask. Według Tomasza Rosy, dyrektora GDPM z Gdańska, odpowiedzialność właściciela farmy nie podlegała dyskusji.
- Pieniądze za zadośćuczynienie już otrzymaliśmy. Część z nich została przeznaczona na pokrycie kosztów rehabilitacji córki i prawników - mówi Katarzyna Galuhn, matka dziewczynki.
- Opiekunowie zaakceptowali regulamin, w którym jest napisane, że podczas jazdy na wielbłądzie nie ma osoby asekurującej. Jest pracownik, który prowadzi zwierzę i pomaga przy wsiadaniu i zsiadaniu z niego - mówi Katarzyna Michnowska, współwłaścicielka farmy. - Nauczyciele, którzy opiekowali się wycieczką, uznali, że zwierzę jest spokojne i dzieci mogą na nim jeździć bez ich asekuracji(...)
Więcej o całej sprawie CZYTAJ w czwartkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 21.08.2014 r. albo w e-wydaniu gazety
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?