Tadeusz Zdunek przyznał, iż nie spodziewał się, że zastanie w Wybrzeżu aż taki bałagan. W rozmowie z portalem sportowefakty.pl zdradził, iż dokumenty leżałych w różnych miejscach, a w księgowości panował chaos. Poza tym dług klubu wzrósł aż do trzech milionów złotych. Były prezes nie ponosi jednak z tego tytułów żadnych konsekwencji, bo nie odpowiada własnym majątkiem za straty.
- Niestety w Polsce nie ma takiego prawa. Tego nie zmienimy, ale nie ukrywam że będziemy się starali odzyskać część pieniędzy od ostatniego prezesa. Robert Terlecki ewidentnie działał na szkodę spółki - powiedział Terlecki.
Przedsiębiorca przyznał także, iż nie spodziewał się takiej sytuacji, zwłaszcza że byłego prezesa klubu znał od dawna. Aktualnie Zdunek próbuje wyprostować sytuację finansową, ale to wiąże się ze sporymi cięciami finansowymi.
- Wychodzę z założenia, że jak chcę iść do kogoś po pieniądze, to nie mogę pozwolić na to, by nie zostały one efektywnie wydane. Poparłem Roberta Terleckiego, więc w pewnym sensie ponoszę odpowiedzialność za sytuację klubu. Przed tym jak został prezesem przyszedł do mnie i powiedział, że chce zrobić porządek w klubie. Znamy się od wielu lat, jednak nie wiedziałem że jest takim bajkopisarzem. Staramy się w tej chwili wprowadzić ład w papierologii i księgowości - dodał sponsor tytularny Wybrzeża Gdańsk.
źródło: sportowefakty.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?