Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosakowo upomina się o 7,5 mln zł od PGNiG. Wójt: "Zostaliśmy oszukani" [ZDJĘCIA, FILM]

Piotr Niemkiewicz
Ok. 7,5 mln zł od polskiego potentata gazowego domaga się gmina Kosakowo. - Zostaliśmy  oszukani - mówił podczas wtorkowej konferencji wójt Jerzy Włudzik.
Ok. 7,5 mln zł od polskiego potentata gazowego domaga się gmina Kosakowo. - Zostaliśmy oszukani - mówił podczas wtorkowej konferencji wójt Jerzy Włudzik. Piotr Niemkiewicz
Trwający prawie rok cichy konflikt między Urzędem Gminy Kosakowo a Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem przybrał na sile. Podczas wtorkowej konferencji wójt Jerzy Włudzik publicznie zganił giganta i upomniał się o zaległe pieniądze - 7,5 mln zł.

Poszło o realizację umowy podpisanej między gminą a spółką 15 lat temu. Firma zobowiązała się, że w zamian za m.in. promowanie jej działań w gminie i regionie oraz pomoc w realizacji kolejnych zadań (m.in. UG miał opracować dokumenty związane ze zmianą planów zagospodarowania) będzie partycypować w kosztach gazyfikacji i kanalizacji gminy.

Choć wówczas nie sprecyzowano, o jakie konkretnie rejony chodzi - co we wtorek, podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez wójta, wytknęli przedstawiciele PGNiG. Dopytywali też, dlaczego urzędnicy do tej pory nie wskazali - np. za pośrednictwem aneksów do umowy - zadań, do których swoje fundusze miałoby dołożyć PGNiG. To wyprowadziło wójta z równowagi.

- Od września ubiegłego roku ślę do PGNiG pisma, w których domagam się sfinalizowania całego przedsięwzięcia - podkreślał wzburzony Jerzy Włudzik. - Mało tego, nawet cztery razy wybraliśmy się specjalnie do Warszawy, ale wszystko kończyło się odbijaniem od ściany, bo do rozmów z nami zasiadali ludzie, którzy nie mieli mocy podejmowania finansowych decyzji.

Podczas wtorkowej konferencji dla mediów wójt stwierdził, że jego gmina została oszukana. Bo w okresie do 2016-17 roku PGNiG miało dołożyć się do gminnych inwestycji. - Sprawę nagłaśniamy dziś, bo nie będziemy czekać do końca wyznaczonego okresu - wyjaśniała Ewelina Paszke z Urzędu Gminy Kosakowo.

Do dziś finansowa pomoc ograniczyła się do kwot: 300 tys. (to dane wg gminy) lub ponad 2 mln zł (wg PGNiG).
- Spółka nie potrafiła wywiązać się z umów, choć w międzyczasie uzgadniała z nami kolejne zadania, w ramach których też dostalibyśmy następne wsparcie - wyliczał Włudzik. - Tyle, że nikt już "nie pamiętał" o 15 mln zł sprzed lat.

PGNiG otrzymało przedsądowe wezwanie do zapłaty. Gmina okazała się łaskawa i zażądała "jedynie" połowy tej kwoty. - Ale usiądźmy do rozmów, to może okaże się, że zadowolimy się nawet mniejszą kwotą - apelował we wtorek wójt. - Bo moja dzisiejsza konferencja, to wyraźny sygnał dla innych samorządów: uważajcie na umowy z potentatami, bo możecie zostać oszukani jak gmina i mieszkańcy Kosakowa.

[email protected]

Więcej na ten temat przeczytasz w środowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 20.08.2014 r. albo kupując e-wydanie gazety

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki