Pasowała ci rola napastnika?
- Nie było to dla mnie nic nowego. Ja jednak przez większość mojej przygody z piłką grałem w ataku, więc czułem się jak na swojej pozycji.
Mecz z Wisłą był podobny do tego z Lechem. Prowadziliście, a nie wygraliście.
- Wygrywa ten zespół, który więcej razy umieści piłkę w bramce przeciwnika. Wiśle udało się to lepiej niż nam. Mieliśmy fajne sytuacje, jak ta Piotrka Grzelczaka, a do tego Maciek Makuszewski trafił w słupek, a ja w drugiej połowie. Można było pokusić się przynajmniej o punkt. To jest sport i jedni muszą przegrać, żeby inni mogli wygrać. Padło na nas.
Mieliście sytuacje, ale Wisła miała chyba ich więcej?
- Zgadza się, ale było w historii sporo takich meczów, że ci, co mieli więcej sytuacji, to nie wygrywali. Jeśli idzie takim torem, że wygrać ma ten, kto ma więcej sytuacji, to Wisła zasłużyła na zwycięstwo.
Jakie uwagi miałeś po meczu do Danijela Aleksicia?
- Pytałem go o sytuację z końcówki meczu, kiedy dostałem podanie na lewą nogę, zmyliłem rywala i chciałem strzelić w długi róg. On wpadł mi w piłkę i razem oddaliśmy sam nie wiem co. Pytałem, co chciał zrobić. Powiedział, że był przekonany, że mu podałem. To jest to, o czym mówiłem wiele razy. Jest wielu nowych piłkarzy i to zgranie jest na słabym poziomie, choć umiejętności mamy spore.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?