Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10 lat temu powstała Platforma Obywatelska

Artur S. Górski
Archiwum
W sobotę mija 10 lat od dnia, w którym Maciej Płażyński, wówczas z AWS, Andrzej Olechowski i Donald Tusk, secesjonista z Unii Wolności, ogłosili powstanie nowej formacji na polskiej scenie politycznej. Mówili o "szerokiej platformie". Nazwę podchwycili dziennikarze. Po kilku dniach zaczyna ona funkcjonować jako Platforma Obywatelska.

Określani jako "trzej tenorzy" ojcowie założyciele proponują m.in. bezpośrednie wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, ograniczenie nomenklatury, zmniejszenie liczby radnych, nabór pracowników administracji na drodze konkursów. Platforma dwa tygodnie później rejestruje się jako stowarzyszenie, by 5 marca 2002 roku zarejestrować partię Platforma Obywatelska Rzeczypospolitej Polskiej.

- To było jak skok do basenu bez pewności, czy jest w nim woda. Nie wróżono nam sukcesu bez struktur, programu. Byliśmy skazywani na fiasko - wspomina Sławomir Nowak, który w 2001 r. wyprowadził z Unii Wolności do PO młodzieżówkę Stowarzyszenie Młodzi Demokraci.
Na szczęście woda w politycznym basenie była. Dzisiaj więc nie kryje satysfakcji z uczestnictwa w partii władzy.

- Mam satysfakcję z uczestnictwa w najbardziej interesującym polskim projekcie politycznym, który zmienia kraj. Zintegrowanie wokół PO różnych ludzi wywodzących się z kilku opcji to wartość, nie zagrożenie - uważa Nowak i twierdzi, że Platforma nie zmierzała też do rozbicia UW, ale grupa Tuska, czyli liberałowie wspierani przez konserwatystów, została "wycięta" podczas jesiennego kongresu UW z 2000 r. Dzisiaj działacze PO deklarują jedność.

Jednak młodzi działacze Platformy mają problemy z przywołaniem dat z partyjnego kalendarza. Piotrowi Skibie, dyrektorowi gdańskiego biura Platformy, sporo czasu zajmuje ustalenie daty politycznego mityngu w hali Olivia z 2001 r., określanego jako zjazd założycielski PO. Maciej Krupa, szef klubu radnych PO w gdańskiej radzie, ma problemy z ustaleniem daty konferencji "trzech tenorów" i pierwszego mityngu w hali Olivia: - To był najpewniej styczeń lub luty 2001 r.

Dobrze pamięta narodziny PO posłanka Agnieszka Pomaska, wówczas 21 -letnia studentka politologii.

- Byłam w Olivii i uważam to za zaszczyt. Niczego wówczas nie byliśmy pewni, ale po 10 latach wiem, że warto było. Jestem przekonana, że Donald Tusk przejdzie do historii jako pierwszy premier, którego ugrupowanie powtórzy sukces wyborczy - uważa Pomaska.
Z historią radzi sobie też Jerzy Hall, brat Aleksandra, od 2001 w PO, radny sopocki z klubu "Kocham Sopot", krytyczny wobec postawy części Platformy, udzielającej poparcia prezydentowi Jackowi Karnowskiemu w ostatnich wyborach, oraz krytyczny wobec postawy dawnych prominentów PO, jak Mirosław Drzewiecki, Zbigniew Chlebowski czy właśnie Karnowski.

- W 2001 r. mieliśmy wielką nadzieję na zmiany na scenie politycznej i nie zawiodłem się. Bilans ogólny jest pozytywny. Przyznaję, że nie potrafiliśmy jednoznacznie uporać się ze zjawiskami patologicznymi. Odłożyliśmy na bok twardą walkę z nepotyzmem, z korupcją. Boli, że niektórzy prominentni politycy PO pokazali brak klasy - ocenia Hall.

Sławomir Nowak, którego "dorosła" kariera zaczęła się od kierowania pracami sztabu Andrzeja Olechowskiego w wyborach prezydenckich w 2000 r., wspomina, że otworzyło to "linki" do Tuska, który wówczas krytycznie oceniał jednego z przyszłych "trzech tenorów". Nowak zaprzecza stwierdzeniu, iż teraz sam realizuje swoje polityczne ambicje: - Jestem skromnym, prowincjonalnym politykiem, pełniącym urzędniczą rolę w prezydenckiej kancelarii - żartuje.

Minister Nowak nie widzi też konkurenta w swoim imienniku, Sławomirze Neumannie. Ten starogardzki poseł ostatnio często widoczny jest w mediach.

- Cenię Sławka Neumanna. To talent polityczny. Starałem się go forsować na członka komisji hazardowej i namawiałem do pracy w komisji finansów publicznych - zdradza Nowak.

Wewnętrzne różnice i tąpnięcia dały o sobie znać kilkakrotnie. 30 maja 2003 r. z PO odchodzi Maciej Płażyński. Dwa dni później Donald Tusk zostaje wybrany na przewodniczącego partii. "Tenor" Andrzej Olechowski opuszcza scenę PO latem 2009 r. Wcześniej, bo w maju 2005 r., Zyta Gilowska zrezygnowała z członkostwa w PO, a w 2006 r. były prezydent Warszawy Paweł Piskorski został wykluczony z partii. 6 października ub.r. PO opuścił Janusz Palikot.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki