Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowcy powalczą o mistrzowski tytuł. Jedzie Krystian Pieszczek

Janusz Woźniak
Krystian Pieszczek
Krystian Pieszczek Tomasz Bołt/Polskapresse
W Zielonej Górze rozpocznie się w czwartek finał indywidualnych mistrzostw Polski na żużlu. W stawce 16 zawodników jest Krystian Pieszczek.

Jak zdobywa się indywidualne mistrzostwo Polski na żużlu, najlepiej wiedzą rekordziści pod tym względem - Tomasz Gollob (8 tytułów) i Zenon Plech (5). Ten pierwszy nie wystartował nawet w eliminacjach, a drugi zdobywał tytuły w historycznych czasach. Ich osiągnięć nikt w Zielonej Górze nie pobije.

Mistrzowskiego tytułu broni Janusz Kołodziej i teraz też będzie jednym z faworytów. "Koldi" ma na koncie dwa tytuły, a pierwsze złoto zdobył w 2010 roku, właśnie na torze w Zielonej Górze. Obok niego apetyt na miejsce na najwyższym stopniu podium ma zapewne Krzysztof Kasprzak, który w ostatnich latach kolekcjonuje wicemistrzowskie tytuły, a mistrzem nie był nigdy.
Awans do finału IMP wywalczyła też spora grupa młodzieży. Tacy zawodnicy jak Bartosz Zmarzlik, Kacper Gomólski, Piotr Pawlicki czy Krystian Pieszczek mogą pomieszać szyki faworytom.

Dla zawodnika Renault Zdunek Wybrzeża, najmłodszego uczestnika finałowego turnieju, będzie to drugi start w tej prestiżowej imprezie. Rok temu Pieszczek zajął dobre, 10 miejsce (7 punktów). Teraz ambicji na pewno mu nie zabraknie. W tym sezonie znacznie lepiej się spisuje, kiedy jeździ na własne konto. W Zielonej Górze pojedzie na maksa, tym bardziej że z miejscowym Falubazem jest łączony od wielu miesięcy jako kierunek najbliższego transferu.

A kto jest faworytem Zenona Plecha?

- Zacznę od tego, że eliminacje do tegorocznego finału IMP to była kompromitacja władz związkowych i jedna wielka parodia. Przecież w półfinale w Opolu wystartowało zaledwie 13 zawodników i były wyścigi w dwuosobowej obsadzie. No, ale 16 finalistów udało się skompletować. Ten turniej nie ma jakiegoś zdecydowanego faworyta. Kołodziej, Hampel i Protasiewicz zdobywali już mistrzowskie tytuły, może więc Kasprzak, prezentujący ostatnio dosyć równą formę. Czarnym koniem może być Grzegorz Zengota, który w poniedziałek pojechał w Zielonej Górze znakomicie w meczu ligowym - zakończył prognozy Plech.

Szukasz więcej sportowych emocji?


POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki