Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są na świecie kobiety, które grają basem, i nikomu to nie przeszkadza

Tomasz Rozwadowski
www.esperanzaspalding.com/
Już pojutrze na wielkim plenerowym widowisku muzycznym w Gdańsku wystąpi Esperanza Spalding, śpiewająca wirtuozka gitary basowej

Esperanza Spalding zagra w otoczeniu wielu wybitnych jazzmanów, m.in. Marcusa Millera, który także jest basistą, saksofonisty Wayne'a Shortera, pianistów Herbiego Hancocka i Leszka Możdżera, w widowisku weźmie udział także wielki przedstawiciel muzyki brazylijskiej Milton Nascimento. Amerykanka znakomicie śpiewa, ale jest przede wszystkim wspaniałą instrumentalistką, specjalistką od instrumentów basowych, czyli gitary basowej i kontrabasu.

Kontrabasistek jest bardzo niewiele, ale kobiety grające na gitarach basowych są dość powszechnym zjawiskiem i dlatego chcielibyśmy o nich trochę opowiedzieć. Ale najpierw parę zdań o samym instrumencie.

Co to i jak się na tym gra?

Gitara basowa jest zaliczana do grupy instrumentów strunowych szarpanych i w zespołach pełni podobną rolę do tej wypełnianej przez kontrabas. Jest od niego znacznie młodsza, pierwsza konstrukcja gitary basowej powstała pod koniec lat 30. ubiegłego wieku, a w formie znanej do dzisiaj istnieje od 1951 r., natomiast kontrabas w prawie niezmienionej do dzisiaj formie został skonstruowany już w XVI w., wraz z wszystkimi pozostałymi instrumentami smyczkowymi. W muzyce XX w. rozpowszechniło się granie na kontrabasie pizzicato, czyli bez smyczka, które rozwinęło się w jazzie, a następnie przeniosło na później powstające gatunki muzyczne. Właśnie z jazzu wywodzi się pojęcie sekcji rytmicznej, czyli współpracujących ze sobą basu i perkusji. W latach 30. i 40. zelektryfikowano, czyli wyposażono w układy elektryczne i wzmacniacz gitarę i organy, powstała więc potrzeba stworzenia instrumentu basowego, który byłby głośniejszy, a zarazem mniejszy i łatwiejszy w transporcie od tradycyjnego kontrabasu. Idealna do tego celu byłaby gitara elektryczna grające basowymi dźwiękami.

Wspomniana wyżej najwcześniejsza gitara basowa miała pudło rezonansonsowe w kształcie bardziej przypominającym skrzypce niż gitarę i nie przyjęła się na rynku. Strzałem w dziesiątkę okazał się za to Fender Precision Bass z początku lat 50, który był modyfikacją konstrukcji słynnej gitary Telecaster Leo Fendera. Gitara basowa jest nieco większa od gitary elektrycznej, ma dłuższy gryf i z reguły mniejszą liczbę strun. Najpopularniejsze są basy czterostrunowe, choć istnieją także konstrukcje posiadające pięć, sześć, a nawet osiem i więcej strun.

Większość gitar basowych ma na gryfie tzw. progi, które ułatwiają grę, jak również zmniejszają tarcie strun o gryf, ale istnieją także odmiany bezprogowe. Pudło rezonansowe może być z litego drewna, ale może mieć także konstrukcję komorową, lub być puste w środku. Drewno jest najczęściej używanym materiałem, ale zdarzają się również gitary basowe z aluminium, włókien węglowych lub plastiku. Najczęściej używane są struny metalowe o przekroju okrągłym lub płaskim.

Z biegiem czasu wytworzyło się kilka technik gry na gitarze basowej, które mogą być ze sobą mieszane, nawet w obrębie jednego utworu. Podstawową jest szarpanie, czyli palcowanie, ale stosuje się także slapping (uderzanie), popping (podrywanie strun), klangowanie (połączenie slappingu i poppingu). Na gitarze basowej można grać także kostką, a ta technika jest zwykle stosowana przy nauce gry oraz w agresywniejszych odmianach muzyki, ponieważ za pomocą kostki udaje się osiągać głośniejszy i bardziej przenikliwy dźwięk instrumentu.

Gitara basowa dość dobrze zadomowiła się w jazzie, ale prawdziwą furorę zrobiła w rock & rollu, elektrycznym bluesie, nowoczesnej muzyce pop oraz w reggae. Najważniejszą pozycję ma jednak w rocku oraz w opartej na basowej pulsacji muzyce funkowej. Bez gitary basowej wręcz trudno sobie wyobrazić muzykę rozrywkową.

Czas basistek

Esperanza jest jedną z dwóch słynnych jazzowych gitarzystek basowych, druga to Meshell Ndegeocello, która już przed paru laty zagrała w Trójmieście. Prawdziwym królestwem elektrycznych basistek jest muzyka rockowa. Basistki zaczęły pojawiać się na większą skalę w połowie lat 70., czyli w okresie eksplozji kultury punkowej.

Punk rock pokazał, że muzykiem może być w zasadzie każdy. Umiejętności straciły na znaczeniu, a jako że bas jest najprostszym technicznie instrumentem w składzie rockowym, zaczęły się przebijać basistki. Często były dziewczynami lub żonami muzyków, jak np. Tina Weymouth, żona perkusisty Talking Heads, Chrisa Frantza. Bywały też członkiniami całkowicie żeńskich składów, jak The Slits czy The Raincoats. Współzałożycielką Sonic Youth była basistka Kim Gordon.
W latach 80. zaczęła krzepnąć kultura alternatywna i w dobrym tonie stało się, by do zespołów wprowadzać pierwiastek kobiecy nie tylko w osobie przyciągającej wzrok wokalistki, ale także w roli pełnoprawnej instrumentalistki. Tak do muzyki trafiła m.in. Kim Deal, słynna basistka grup Pixies i The Breeders. Po niej nastąpił prawdziwy wysyp talentów, m.in. Melissa Auf der Maur (Hole, Smashing Pumpkins), Debbie Googe (My Bloody Valentine, Primal Scream), Rachel Goswell (Slowdive). Najbardziej znane polskie basistki to Kasia Lach z Formacji Nieżywych Schabuff i Misia Furtak z Tres. B.

Nie należy ukrywać, że na początku obecności gitarzystek basowych w składach zespołów, pełniły one także role dekoracyjne i to w szerokim tego pojęcia znaczeniu, niedającym się sprowadzić jedynie do urody. Wprowadzały element niezwykłości, to one także były w zespołach często najciekawiej ubranymi muzykami. Szczególnie duży wpływ na rockową modę miała wspomniana już Kim Gordon - przez ponad ćwierć wieku jej kariery w Sonic Youth, bodaj najważniejszym zespole amerykańskiej alternatywy muzycznej końca XX i początku obecnego stulecia, jej równocześnie elegancki, buntowniczy i wyzywający styl ubioru, fryzury i makijażu był kopiowany przez setki innych muzyków płci żeńskiej oraz przez tysiące fanek. Trochę mniej osób zwracało uwagę na to, że Kim potrafiła grać na porównywalnym poziomie jak mężczyźni w zespole, gitarzyści Thurston Moore i Lee Ranaldo oraz perkusista Steve Shelley, będący bez wyjątku wybitnymi instrumentalistami.

Rola kobiet w muzyce, podobnie jak w każdej innej dziedzinie życia, nieustannie rośnie. Żywym dowodem na to będzie Esperanza Spalding, która już teraz, mając niespełna 30 lat, ma kosmiczną wręcz renomę wśród innych muzyków. Takich mocnych osobowości, liderek, można się spodziewać coraz więcej i więcej.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki