Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera Amber Gold. Około 32 mln zł uzyskał syndyk ze sprzedaży majątku spółki

Szymon Zięba
P. Świderski/archiwum DB
Ok. 32 mln zł udało się uzyskać syndykowi ze sprzedaży majątku Amber Gold. Śledczy policzyli też: 851 mln zł strat i 18 tysięcy pokrzywdzonych - to dotychczasowy bilans "przekrętu dziesięciolecia".

Nad sprawą pracuje dziewięciu prokuratorów. Zaangażowani są też funkcjonariusze ABW - z Gdańska i Łodzi. Z imienia i nazwiska w zarzutach udało się ująć około 14 tys. osób.

Prokuratura namierzyła około 18 tysięcy klientów spółki, której szefował trójmiejski biznesmen, Marcin P. Według prokuratury, pokrzywdzeni przez parabank stracili w sumie prawie 851 milionów złotych.

- 18 tysięcy osób to wszyscy, którzy byli klientami Amber Gold, również ci, którzy odzyskali pieniądze - mówi prok. Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Właśnie z uaktualnioną i wskazaną z imienia i nazwiska liczbą osób, które zaufały firmie Marcina P., wiążą się modyfikacje zarzutów, które śledczy przedstawili wczoraj trójmiejskiemu biznesmenowi i jego żonie - Katarzynie P. Wczoraj w Prokuraturze Okręgowej w Łodzi odbyło się kolejne przesłuchanie małżeństwa P.

- Podejrzani nie przyznali się do zarzutów i odmówili złożenia wyjaśnień. Najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu do Sądu Apelacyjnego w Łodzi skierowany zostanie wniosek o przedłużeniu tymczasowego aresztowania w stosunku do Marcina P. - mówi prok. Kopania. Termin dotychczasowego upływa bowiem 28 sierpnia. W areszcie przebywa także Katarzyna P.
Jednym z najistotniejszych dokumentów przy tym śledztwie jest analiza finansowo-ekonomiczna Amber Gold.

Jej przygotowanie łódzcy śledczy zlecili w ubiegłym roku zespołowi zarządzania ryzykiem spółki Ernst & Young Audit. Wytężona praca 28 ekspertów zaowocowała obszerną, liczącą ponad 230 stron, analizą. - Potwierdza ona przede wszystkim naszą hipotezę co do tego, że Amber Gold od początku funkcjonowania było piramidą finansową. Wykazała także, że nie było finansowania spółki z zewnątrz - mówi prok. Kopania. - Opinia pomogła też prześledzić, na co pieniądze Amber Gold były wydawane. Wiemy też, jak przebiegało inwestowanie w złoto. Łącznie na ten cel wydano niewiele, bo około 10 mln złotych - co w porównaniu do przyjętych na ponad 851 mln zł lokat daje niewielki procent.

Oficjalnie bowiem Amber Gold zajmowało się między innymi przechowywaniem i obrotem metali szlachetnych. Swoim inwestorom obiecywało krocie. Zyski z lokat w kruszcu miały sięgać nawet kilkunastu procent.

Zebrany w śledztwie materiał dowodowy stanowił podstawę do zarzucenia Marcinowi P. 25 przestępstw, natomiast jego żonie - 17. Obojgu grozi kara więzienia nawet do 15 lat.

Prokuratura Okręgowa w Łodzi, która prowadzi sprawę, poinformowała, że śledztwo prawdopodobnie uda się zakończyć do końca bieżącego roku.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki