Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Desperacka walka koszykarzy Asseco Prokomu o przetrwanie w lidze VTB

Paweł Durkiewicz
Z piłką Michael Wilks
Z piłką Michael Wilks Przemek Świderski
Wciąż trwa desperacka walka koszykarzy Asseco Prokomu o awans do Final Four Zjednoczonej Ligi VTB. W rundzie zasadniczej tych rozgrywek gdynianom pozostały jeszcze cztery mecze (bilans dotychczasowych to 3-3), lecz nawet komplet zwycięstw może nie gwarantować wyjścia z grupy. Dziś mistrzowie Polski grają u siebie z ukraińskim Azowmaszem Mariupol i wygrana jest oczywiście obowiązkiem.

Przypomnijmy, że do moskiewskiego turnieju finałowego wejdą dwie najlepsze drużyny grupy. Od początku sezonu było wiadomo, że głównymi faworytami do zajęcia czołowych miejsc są rosyjskie BC Chimki i litewski Żalgiris Kowno. Przegrywając w pierwszej rundzie z obiema tymi ekipami, gdynianie mocno skomplikowali sobie życie i teraz muszą grać z nożem na gardle. Po odpadnięciu z Euroligi już po fazie grupowej graczom trenera Tomasa Pacesasa pozostało bić się do samego końca w VTB i awansem do najlepszej czwórki prestiżowych rozgrywek zrekompensować sobie nieudany występ w europejskiej elicie.

Warunkiem koniecznym zachowania szans jest wygrana w dzisiejszym pojedynku z mistrzem Ukrainy. Azowmasz (bilans 3-2) to rywal, z którym Asseco Prokom ma do wyrównania rachunek z pierwszego starcia. 10 października w swoim debiucie w VTB polski zespół przegrał w Mariupolu 76:80, mimo że jeszcze na 24 sekundy przed końcową syreną prowadził jednym punktem. W końcówce losy wyniku odwróciła "trójka" obrońcy Rostysława Krywicza i rzuty wolne rozgrywającego Ramela Curry'ego. Świetny występ w gdyńskich barwach zaliczył wówczas Mike Wilks, który był blisko tzw. triple-double, czyli dwucyfrowej zdobyczy w trzech kategoriach statystycznych: oprócz 20 "oczek", zgromadził też 9 zbiórek i 7 asyst. U gospodarzy brylował z kolei amerykański skrzydłowy Demetrius Alexander, zdobywca 26 punktów i 12 zbiórek.

Choć ekipa znad Morza Azowskiego nie zalicza się do ścisłej europejskiej czołówki, trener Sergiej Zawalin (jako zawodnik występował w latach 90. na polskich parkietach) dysponuje silnym składem, w którym czołowe role odgrywają Amerykanie. Świetni w ofensywie są wspomniani Curry (najlepszy strzelec drużyny - przeciętnie 15,2 pkt) i Alexander, a oprócz nich uwagę należy zwrócić na skrzydłowych Charlesa Thomasa i Chrisa Owensa, środkowego Daniela McClintocka oraz weterana europejskich boisk, obrońcę Fredericka House'a. Ten ostatni w obecnym sezonie co prawda nie zachwyca (w VTB średnio zaledwie 8 punktów), jednak jego ogromne doświadczenie z lat gry w czołowych europejskich klubach często przydaje się zespołowi. Drugoplanowe role pełnią Ukraińcy, spośród których najlepiej prezentował się dotychczas skrzydłowy Maksym Pustozwonow.

Dzisiejszym meczem Asseco Prokom będzie chciał potwierdzić coraz lepszą formę mimo rozwiązania kontraktów z Janem-Hendrikiem Jaglą i J.R. Giddensem. Gdynianie bardzo korzystnie wypadli w ostatnim meczu ligowym z Zastalem Zielona Góra (wygrana 83:60), a trener Pacesas był szczególnie zadowolony z gry zespołowej i dużej liczby asyst (24, w tym aż 10 Daniela Ewinga), które w drugiej połowie roku 2010 były prawdziwą bolączką mistrzów Polski. Wygrana z Azowmaszem (najlepiej różnicą 5 lub więcej punktów, by odrobić stratę z pierwszego starcia) nie powinna być więc zadaniem nie do wykonania. Początek spotkania o 18 w hali sportowo-widowiskowej Gdynia. Bezpośrednia transmisja w telewizji Orange Sport Info.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki