Dowodzi nimi Władysław Baran, nowodworzanin, który kilkadziesiąt lat temu wyemigrował do USA.- Włodek Baran, z którym się dobrze znamy, chciał utworzyć w Nowym Jorku ochotniczą jednostkę strażacką - mówi Jarosław Dywizjusz, komendant OSP w Nowym Dworze Gd. - Amerykańskie przepisy w tym względzie są jednak dość surowe. Utworzenie takiej struktury sprawiało Polonii mnóstwo problemów. Pasją Władka Barana jest pomaganie innym, więc sprawa ta nie dawała mu spokoju. W czasie jednego ze spotkań parę lat temu, kiedy nas odwiedził, opowiedział nam o tym. Znaleźliśmy wyjście.
Utworzenie filii nowodworskiej OSP w Nowym Jorku nie było problemem (polskie ochotnicze straże działają na zasadach organizacji pozarządowych, które respektowane są przez większość państw na świecie).
Jednostkę utworzono przy "polskiej" parafii St. Frances de Chantal w Brook-lynie. Nowodworska jednostka w Nowym Jorku pełni m.in. funkcje porządkowe na miejscach zdarzeń. Pełni też rolę edukacyjną dla miejscowej Polonii (m.in. zachęcając amerykańskich Polaków do pracy w straży pożarnej), pogłębia kontakty ze starym krajem oraz prowadzi działalność charytatywną.
Nowojorczycy m.in. wsparli społeczną zbiórkę, jaką nowodworska OSP prowadziła na rzecz zakupu pojazdu gaśniczego. Akcja trwała od wiosny ub. roku. W ostatnich dniach nowy, ciężki bojowy jelcz trafił do żuławskiej jednostki. Z Nowego Jorku trafiło do macierzystej jednostki 5 tys. zł. W rewanżu OSP przyznała medale pięciu swoim druhom z Brooklynu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?