Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą fermy kurczaków w sąsiedztwie Puszczy Zielonka [ZDJĘCIA]

Anna Jarmuż, współpraca A. Świderska
Gmina Pobiedziska: Nie chcą fermy kurczaków w sąsiedztwie
Gmina Pobiedziska: Nie chcą fermy kurczaków w sąsiedztwie Paweł Miecznik
Mieszkańcy gminy Pobiedziska nie chcą w swoim sąsiedztwie fermy brojlerów kurzych. Taka może stanąć w miejscowości Kołatka - w sąsiedztwie Parku Krajobrazowego Puszczy Zielonka. Do gminy wpłynął już wniosek o wydanie decyzji o warunkach na zabudowę.

Ferma ma produkować 1,5 mln sztuk drobiu rocznie. Protestujący uważają, że inwestycja na taką skalę przyczyni się do degradacji środowiska i spadku wartości sąsiednich nieruchomości. Może też mieć wpływ na zdrowie ludzi. Budowa fermy wiąże się z intensywnym ruchem ciężarówek, na co wiejskie drogi nie są przygotowane.

- Ferma drobiu ma stanąć w odległości około 800 metrów od zabudowy mieszkaniowej. Niektóre budynki znajdują się jeszcze bliżej, w odległości około 200 metrów - tłumaczy Zygmunt Grzeszczak, jeden z inicjatorów protestu.

Zdaniem mieszkańców sąsiedniej miejscowości Kołata, oznacza to, że ludzie będą narażeni na działanie szkodliwych substancji chemicznych - takich jak azot, amoniak, siarkowodór czy dwutlenek siarki. Do tego dochodzą uboczne produkty pochodzenia zwierzęcego i odpady weterynaryjne.

- Środki te mogą mieć wpływ na zdrowie ludzi, miedzy innymi, zwiększyć ryzyko zachorowań na zapalenie płuc, salmonellę czy astmę. Wiąże się też z zanieczyszczeniem powietrza, ziemi i jezior - wylicza Zygmunt Grzeszczak.

A tych w okolicy jest dużo (jezioro Tuczno, Kołatkowskie, Stęszewskie, Wronczyńskie, Jerzyńskie), podobnie jak pól uprawnych. Teren, na którym ma stanąć kurza ferma znajduje się niedaleko Parku Krajobrazowego Puszcza Zielonka. Nic dziwnego, że takie sąsiedztwo skusiło wielu. Niektórzy zainwestowali w działkę rekreacyjną (w okolicy znajduje się kilka Rodzinnych Ogrodów Działkowych), inni pobudowali domy.

- Wcześniej mieszkałam w Koziegłowach - wspomina Patrycja Kuźniak z Kołaty. - Miałam dość uciążliwości związanych z sąsiedztwem oczyszczalni ścieków. Mój syn często chorował. Lekarka zaleciła zmianę miejsca zamieszkania. Wzięłam kredyt, który będę spłacać jeszcze przez 25 lat. Pół roku po przeprowadzce dowiedziałam się, że zamiast oczyszczalni ścieków, będę miała w sąsiedztwie kurzą fermę.

Rozgoryczeni są też inni mieszkańcy. Jak mówią, kupując działkę, nie spodziewali się, że w pobliżu parku krajobrazowego, który powinien być objęty ochroną, ktoś zechce budować fermę brojlerów kurzych.
- Zastanawiam się, kto zwróci nam koszty spadku wartości nieruchomości, bo to, że staną się mniej warte, jest niemal pewne - mówi Maciej Sytek.

O wydanie warunkach budowy fermy brojlerów kurzych wystąpiła osoba prywatna, która była kiedyś związana z zakładami mięsnymi Farmutil Henryka Stokłosy. Jak zapewnia Marek Barabasz, rzecznik prasowy firmy, przedsiębiorstwo to nie ma nic wspólnego z inwestycją w Kołatce. Osoba, która chce podjąć się budowy kurzej fermy nie jest już członkiem zarządu spółki.

Jak informuje zastępca burmistrza gminy Pobiedziska, wniosek o wydanie warunków zabudowy wpłynął 6 maja 2014 r. Ponieważ inwestycja może znacząco oddziaływać na środowisko, urząd nakazał inwestorowi uzyskanie decyzji środowiskowej. Kiedy ta wpłynęła, dokumentacja została przekazana do sanepidu i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w celu uzgodnień i uzyskania właściwych opinii (nastąpiło to 4 lipca).

- Wtedy o planach inwestora poinformowane zostały też strony postępowania. Chodzi o mieszkańców nieruchomości, znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie działki - wyjaśnia Ireneusz Antkowiak, zastępca burmistrza gminy Pobiedziska. - Działaliśmy zgodnie z procedurami administracyjnymi.

Jak na razie, do urzędu wpłynęła opinia Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Poznaniu. Jest ona pozytywna. Uzgodnień w tej sprawie nie wydała jeszcze RDOŚ.

- Rozpoczęliśmy konsultacje społeczne. Potrwają one do 14 sierpnia - mówi Ireneusz Antkowiak. - Swoje uwagi mogą składać wszyscy zainteresowani. Każdy może też zapoznać się z dokumentami.

Jak zaznacza, wszystkie opinie, które już wpłynęły do urzędu, zostały przekazane do RDOŚ. - To, że wpłynął wniosek o budowę kurzej fermy, nie oznacza, że ona powstanie - uspokaja zastępca burmistrza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski