Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Peter Besenyei: Gdynia to piękne miasto, a ja lubię latać nad morzem [ROZMOWA]

Rafał Rusiecki
Węgierski pilot Peter Besenyei jest najstarszy w klasie mistrzowskiej. Ma 58 lat
Węgierski pilot Peter Besenyei jest najstarszy w klasie mistrzowskiej. Ma 58 lat mat. Red Bull Content Pool
Dwukrotny wicemistrz świata Red Bull Air Race z 2005 i 2006 roku - Węgier Peter Besenyei - opowiada nam o swoim unikalnym samolocie, trudnościach, jakie czekają na pilotów akrobacyjnych na torze oraz o zauroczeniu Gdynią.

- Co jest takiego wyjątkowego w zawodach Red Bull Air Race?
- To jedno z najbardziej wymagających wyzwań dla pilotów. To unikalna okazja, aby latać w ciekawych miejscach świata. Legalnie, nisko i szybko pomiędzy powietrznymi bramkami. Piloci to uwielbiają.

- A co jest najtrudniejsze?
- Chyba największą trudnością jest to, aby przy tym niskim pułapie i dużej prędkości nie popełniać błędów. Powierzchnia jest bardzo blisko. Ciasno jest szczególnie pomiędzy pylonami. A trzeba pamiętać o tym, że nierzadko o poszczególnych miejscach decydują tysięczne części sekundy.

- Czym różnią się od normalnych awionetek samoloty, których używacie w trakcie zawodów?
- To są unikalne konstrukcje przygotowane z myślą o zawodach Red Bull Air Race. Ja używam węgierskiego samolotu Corvus Racer 540. Oczywiście zawsze trudno jest wprowadzić zupełnie nowe rozwiązania podczas zawodów na najwyższym poziomie. Jest to jednocześnie wyzwanie, aby szukać innych dróg, poprawiać osiągi.

- Jako jedyny używa Pan samolotu Corvus Racer 540. Pozostali piloci mają inne modele. Dlaczego zdecydował się Pan na taki ruch? Czy ten samolot jest łatwiejszy w sterowaniu?
- Nie. To po prostu jest wyzwanie, aby zaprojektować i wybudować nowy typ samolotu. Widzę w nim duży potencjał. Nie zakładam jednak, że zdobędę w nim mistrzostwo świata. To dlatego, że wciąż się go uczę. Musimy sprawić, aby był lepszy. A takie działanie wymaga czasu.

- Jak dużo tego czasu potrzeba?
- Zobaczymy. Musimy brać udział w wyścigach, aby na torze testować pewne rozwiązania. Każdy nowy tor daje nam masę nowych informacji o możliwościach tego samolotu. A wówczas wiemy, co jeszcze trzeba udoskonalić. No i nie bez znaczenia jest to, że jestem Węgrem, a to przecież węgierska konstrukcja.

- Podoba się Panu w Gdyni?
- To piękne miasto. Osobiście bardzo lubię nadmorskie widoki. Dużą przyjemność sprawia mi latanie nad morzem.

- Czy jest jakaś różnica w poziomie trudności, jeśli chodzi o przeloty nad ziemią a nad morzem?
- Dla mnie nie ma. Nie ma różnicy, czy pylon jest zakotwiczony w morzu czy na stałym lądzie. Punktem odniesienia dla pilotów są zawsze wspomniane pylony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki