Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hannes Arch: Widzimy jak wiele osób w Polsce cieszy się na nasz przyjazd [ROZMOWA]

Rafał Rusiecki
Hannes Arch przyleciał do Gdyni jako lider rankingu Red Bull Air Race
Hannes Arch przyleciał do Gdyni jako lider rankingu Red Bull Air Race mat. Red Bull Content Pool
Hannes Arch jest liderem mistrzostw świata Red Bull Air Race. Jest też na najlepszej drodze, aby ponownie zostać mistrzem. Austriak opowiada nam o tym, jak czuje się w Gdyni, o założeniach dotyczących startu w Polsce oraz o tym, w jaki sposób można spełniać swoje marzenia.

- Jak ocenia Pan tor w Gdyni?
- Myślę, że jest wymagający technicznie. Jest na nim wiele punktów, w których można bardziej lub mniej ryzykować. Wiele zależeć więc będzie głównie od taktyki, jaką się przyjmie. Wiele zależeć będzie od umiejętności pilotów. Ja jestem podekscytowany.

- Przyleciał Pan swoim startowym samolotem, czy przyleciał on w kontenerze?
- Przyleciałem samolotem bezpośrednio z Austrii. Podróż była znakomita. Dobra pogoda zaczęła się nad polskim niebem. To dla mnie dobry znak (śmiech).

- Jak się Pan czuje w tej części Polski?
- To bardzo miłe miejsce, nad Morzem Bałtyckim. W Austrii nie mamy morza (śmiech). Z powietrza region wygląda bardzo ładnie. Myślę, że lokalizacja tego wyścigu jest znakomita. Ale nie tylko. Zauważyłem, że gościnność Polaków też jest bardzo duża. Wszyscy widzimy, że wielu ludzi cieszy się na nasz przyjazd, życzą nam udanych startów.

- Wygra Pan niedzielne finały?
- Postaram się zrobić co tylko mogę. Dam z siebie wszystko. Jeśli to wystarczy, wygram.

- Którego rywala obawia się Pan najmocniej?
- Nie patrzę na to w ten sposób. Wiem jednak, że wszyscy popełniają błędy, także ja. Jeśli będę miał jakieś problemy, to jest wielu pilotów za mną, którzy mogą to wykorzystać i dogonić mnie w klasyfikacji generalnej. Najważniejsze jest, aby nie skupiać się na innych, ale na sobie.

- Czym trzeba się charakteryzować, aby znaleźć się w takiej grupie profesjonalnych pilotów?
- Każdy kto tutaj się znalazł musi zaangażować się maksymalnie w ten sport. Włożyć w te zawody całą swoją energię. To duże wyzwanie. Wiem jednak, że podążanie za swoimi marzeniami się opłaca. Co prawda nigdy nie ma gwarancji, że będziesz wśród najlepszych, ale jeśli idziesz za marzeniami, to robisz coś wyjątkowego. Jeśli twoja praca odnosi efekt, to super. Jeśli tak nie jest, to w „najgorszym” razie robisz coś fajnego.

- A jakie są Pana cele na ten sezon?
- Chciałbym zakończyć sezon jako mistrz świata. Takie marzenia ma każdy z 12 pilotów w serii. Teraz nie chcę jednak sięgać zbyt daleko w przód. Robię swoją „pracę domową” z wyścigu na wyścig. Przygotowuję się poważnie. Dopóty to działa, jest ekstra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki