- W 1993 roku wprowadzono na kosmetyki podatek akcyzowy dla producentów i importerów - opowiada Jarosław Chojnacki. - Po pierwszej kontroli Urzędu Skarbowego w Kartuzach inspektorzy stwierdzili, że nie musimy płacić akcyzy. Druga kontrola uznała, że podatek jest należny. Po dwóch latach Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok, że konfekcjonowanie kosmetyków nie jest działalnością wytwórczą i podatek akcyzowy jest nienależny.
Ze względu na zamieszanie i różnorodne stanowiska urzędów skarbowych w kraju, państwo Chojnaccy płacili podatek akcyzowy i jednocześnie dochodzili swoich praw w sądzie. Licząc na szybkie wyjaśnienie sprawy, zaczęli opłacać akcyzę z zysku firmy, posiłkując się kredytami. To pogrążyło firmę w problemach finansowych. Chojnaccy zwrócili się o zwrot nadpłaconej akcyzy za lata 1993-2003. Przez kolejne lata walczyli w sądach i z organami podatkowymi o udowodnienie swoich racji.
Po śmierci pani Krystyny Ministerstwo Finansów zapowiedziało kontrolę działań organów podatkowych wobec firmy państwa Chojnackich. Odpowiedziało czterostronicowym pismem, a najważniejsza konkluzja zawiera się w słowach: "W ocenie Ministerstwa Finansów, postępowania prowadzone przez organy podatkowe w omawianych sprawach były zgodne z przepisami materialnoprawnymi obowiązującymi w dacie orzekania, a także zgodne z oceną prawną i wytycznymi zawartymi w wyrokach sądów administracyjnych wydanych w przedmiotowych sprawach". W piśmie Ministerstwa Finansów znaleźć można jednak nutę skruchy, gdy przyznaje, że "w organach podatkowych czas trwania postępowań w tych sprawach wydłużył się na przestrzeni od 12 do 13 miesięcy - w organach skarbowych oraz w okresie od 12 do 15 miesięcy - w organach celnych. Opóźnienia w załatwieniu powyższych spraw przez organy podatkowe powstały w okresie od 1998 do 2005 r." Na końcu pisma znalazło się zapewnienie, że obecnie w ministerstwie na bieżąco monitorowane są informacje o przedłużających się postępowaniach podatkowych, a wniesione ponaglenia lub zażalenia na przewlekły tryb postępowań organów podległych ministerstwu są analizowane. W uzasadnionych przypadkach wyznaczane są terminy ich zakończenia.
- To bełkot, z którego nic nie rozumiem - komentuje Jarosław Chojnacki. - Ministerstwo jest kontrolerem w swojej sprawie. To wbrew zasadom demokracji. W ciągu naszej wieloletniej walki o firmę uzyskaliśmy trzy prawomocne wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. Pierwszy, z 1995 r. - że moja firma nie jest w sposób ustawowy zobowiązana do zapłaty podatku akcyzowego. Kolejny, z 2013 r., w którym sąd uznał, że działanie urzędników przy wydawaniu decyzji było nielegalne. Póki działalności organów podatkowych nie zbada niezależna instytucja - może Najwyższa Izba Kontroli czy Izba Skarbowa - nie dojdziemy do prawdy. Nie wystarczy mówić o demokracji. To ironia losu, że moja żona umierała za błędy demokracji, która na przełomie maja i czerwca świętowała 25-lecie w Polsce. Dla pamięci żony nie spocznę, póki nie wyjaśnię tej sprawy. Złożyłem pismo o unieważnienie wyroku, gdyż w składzie sędziowskim znalazły się osoby, które już wcześniej orzekały w naszych sprawach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?