Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urząd Miasta w Sieradzu zapłacił 400 tys. złotych za błędy w dokumentacji

Tadeusz Sobczak
Tadeusz Sobczak
Urząd Miasta w Sieradzu oddał 400 tys. zł do Urzędu Marszałkowskiego po otrzymaniu pisma o możliwości cofnięcia dofinansowania na rewitalizację Starego Miasta. Powodem były błędy w dokumentacji dotyczących inwestycji w mieście

Sieradzki magistrat, który jest liderem projektu rewitalizacji Starego Miasta, zwrócił 400 tysięcy złotych za nieprawidłowości w dokumentacji, dotyczącej części tej inwestycji. Prawie 100 tysięcy złotych z tej kwoty dotyczyło prac, realizowanych przez sieradzkie starostwo.

Zwrot pieniędzy to wynik kontroli z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego. Pod lupę wzięto inwestycje, które wykonywano podczas rewitalizacji Starego Miasta. Przedsięwzięcie szacowane jest na kwotę ponad 63 milionów złotych.

Kontrola odbyła się pod koniec 2013 roku. Ekipa kontrolujących działała na zlecenie dyrektora departamentu do spraw regionalnego programu operacyjnego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Łódzkiego. Wyniki kontroli do sieradzkiego Urzędu Miasta dotarły w lutym.

W sumie sprawdzono 29 inwestycji o wartości prawie 37 milionów złotych. W dziewięciu przypadkach kontrolerzy dopatrzyli się nieprawidłowości, skutkujących naliczeniem tzw. korekty, czyli oddaniem przez inwestora części dofinansowania. We wszystkich przypadkach jest to 5 procent kwoty.

Kontrolerzy dopatrzyli się nieprawidłowości przy przebudowie czterech powiatowych dróg: Kościuszki, Kolegiackiej, Warszawskiej i Warckiej. Jakie błędy znaleziono? Na przykład żądanie od wykonawcy robót potwierdzenia uprawnień do wykonywania zlecenia.

Zdaniem kontrolerów jest to niedopuszczalne, podobnie jak żądanie od wykonawcy, by miał zabezpieczenie finansowe. Podobne nieprawidłowości wskazali także, jeśli chodzi o inwestycje, na które przetarg ogłosił sieradzkim magistrat. Chodzi o siedem przetargów.

Sieradzki magistrat i starostwo odwołały się od tej decyzji , ale bez skutku.

- Uważam, że nie zrobiliśmy nic złego. Zarzucono nam zbyt dużą dbałość o wykonanie inwestycji - mówi Jacek Walczak, prezydent Sieradza. - W maju otrzymaliśmy pismo, że jeśli nie oddamy pieniędzy, cofną nam dofinansowanie. Ja się tego boję, bo rewitalizacja to bardzo duża inwestycja. Dlatego zgodziliśmy się zwrócić całość wnioskowanej kwoty. Kłopot mamy ze starostwem, od którego będziemy domagać się zwrotu 100 tysięcy złotych.

Zbigniew Krasiński, wicestarosta powiatu sieradzkiego, podkreśla, że powiat nie będzie oddawał miastu żadnych pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki