Miesięcznik "Boks" uznał go nawet najwybitniejszym polskim pięściarzem wagi papierowej w historii. Głównie dzięki brązowemu medalowi olimpijskiemu, jaki wywalczył na igrzyskach w 1968 roku w Meksyku. Tam po raz pierwszy w historii wprowadzono nową kategorię wagową - papierową dla zawodników do 48 kg. Wcześniej, w 1965 roku na ringu w Berlinie Skrzypczak sięgnął po tytuł wicemistrza Europy, a dwa lata później przywiózł z Rzymu złoty medal czempiona Europy wagi muszej.
W całej karierze stoczył 243 walki, z których 208 wygrał. Czterokrotnie znalazł się na prowadzonej przez wspomniany miesięcznik "Boks" liście najlepszych pięściarzy Europy. Mistrzem Polski, w czasach gdy miał w kraju całą plejadę wielkich konkurentów - głównie Artura Olecha z Gwardii Wrocław i Jerzego Wichmana z Gwardii Warszawa - został jednak tylko raz. Było to w 1970 roku w Opolu. Pięć razy był wicemistrzem kraju (1965, 66, 68, 69, 71). Osiem razy reprezentował Polskę w meczach międzypaństwowych, odnosząc 7 zwycięstw.
Co teraz robi Hubert Skrzypczak?
Nie zawsze kariera Skrzypczaka usłana była różami. Na igrzyskach olimpijskich w Meksyku, gdzie w wadze muszej trener Feliks Stamm zdecydował się wystawić Artura Olecha, będący na sparingach kadry w wyśmienitej formie wejherowianin został desygnowany do występu w kategorii papierowej. Dla Skrzypczaka nastąpiły przez to dni udręki, wręcz katorgi.
- Musiałem zbijać wagę o ponad pięć kilogramów. Wanna, sauna, jak najmniej jedzenia i picia po to, by nie przekroczyć limitu "papierka" - wspominał. Nagrodą był jednak olimpijski medal, co każdy sportowiec ceni najbardziej.
Skrzypczak ma dwóch synów, spośród których Sebastian gra od lat amatorsko w tenisa.
Co pan Hubert jako emeryt porabia dziś? Jest nadal aktywny, nie znosi stagnacji. Jego dewizą życiową jest ruch. Uczestniczył w wielu biesiadach olimpijskich, opowiadając młodzieży o swojej karierze i zachęcając do uprawiania sportu. Obecnie, mimo swoich prawie 71 lat, jest czynnym trenerem w Wejherowskim Klubie Bokserskim.
- Chętnych adeptów w wieku 13-18 lat szkolimy w naszym klubie do wieku juniora. Treningi prowadzimy w poniedziałki, środy i piątki - informuje przy okazji pan Hubert.
Swoim rówieśnikom zaś radzi nie gnuśnieć i być także aktywnymi. Oczywiście, bez przesady, na miarę sił i możliwości. Z zainteresowaniem śledzi wydarzenia sportowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?