Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytanie "Golgoty Picnic" w Gdańsku. ZA: Chodzi o wolność. PRZECIW: Wolność ma ograniczenia

Jarosław Zalesiński, Jacek Wierciński
Nie chodzi nam o sam spektakl "Golgota Picnic", ale o wolność - mówi Marta Kosińska, współorganizatorka spotkania "Nocny Golgota Picnic - Trójmiasto", planowanego na sobotni wieczór. - Wolność ma ograniczenia, także wolność artysty - odpowiada Jacek Konczal, organizator pikiety przeciwko prezentacji sztuki w Gdańsku.

GŁOS ZA:

Z Martą Kosińską, współorganizatorką planowanego spotkania "Nocny Golgota Picnic - Trójmiasto", rozmawia Jacek Wierciński

Planujecie państwo organizację "Nocnego Golgota Picnic - Trójmiasto". Częścią wydarzenia ma być czytanie kontrowersyjnej sztuki Rodriga Garcii. Spektakl, który miał zostać zaprezentowany w Poznaniu, odwołano po protestach. Manifestacje przeciwników towarzyszą tej sztuce w całym kraju. Po co odbędzie się ten "Picnic"?
Tak naprawdę w tym wszystkim nie chodzi o sam spektakl "Golgota Picnic". Chodzi o to, że został on odwołany przez organizatorów, którzy zostali zastraszeni. Chcemy pokazać nasz sprzeciw wobec łamania prawa do wolności wypowiedzi, wolności poglądów oraz ekspresji artystycznej. Problem, o którym mówimy, jest dużo szerszy: w naszym kraju ruchy skrajnie nacjonalistyczne i skrajnie katolickie dominują w medialnym dyskursie. Kościół katolicki jest dziś utożsamiany z prawicowym ekstremizmem, a my chcielibyśmy wyrazić sprzeciw. Nasza akcja nie opiera się na instytucjach, ale jest organizowana oddolnie, przez nas - zmobilizowanych obywateli. Swoją drogą, dzięki tej mobilizacji, która nastąpiła w bardzo wielu miastach w całym kraju, spektakl zobaczy zdecydowanie więcej ludzi niż gdyby sztuka, jak pierwotnie planowano, została zaprezentowana w Poznaniu na festiwalu Malta.

"Pseudosztuka R. Garcii przedstawia Chrystusa jako zadufanego w sobie egoistę i antyspołecznego oszusta, patrona kościoła promującego molestowanie nieletnich" - uważają przeciwnicy spektaklu. Z całego kraju wysłali ponad 75 tysięcy listów protestacyjnych w tej sprawie. Lekceważycie ich głos?

Nie. Oczywiście nie lekceważymy ich głosu, ale protesty często powodowane są tym, że przeciwnicy spektaklu nie zapoznali się ze scenariuszem sztuki. W "Golgocie Picnic" granice wolności artystycznej są szersze niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Widzimy to i rozumiemy, że to może bulwersować. To dzieło jest jednak skierowane do określonej grupy pełnoletnich osób, które będą nim zainteresowane i przyjdą się z nim zapoznać. Nikogo nie narażamy na oglądanie tej sztuki wbrew woli.

Czytaj więcej na ten temat: W Gdańsku odbędzie się publiczne czytanie scenariusza "Golgota Picnic"

GŁOS PRZECIW:

Z Jackiem Konczalem, organizatorem pikiety przeciwko prezentacji w Gdańsku sztuki "Golgota Picnic", rozmawia Jarosław Zalesiński:

Protestujecie państwo przeciwko prezentacjom sztuki, której nikt z państwa nie oglądał.
Wydaje mi się, że wiemy wystarczająco wiele, by mieć na temat sztuki "Golgota Picnic" wyrobione zdanie. Żaden sędzia nie był nigdy świadkiem przestępstwa, a ma prawo sądzić uczestników tego zdarzenia. Uważam, że tak samo jest w tym przypadku.

Ale sędzia wysłuchuje najpierw opinii prokuratora z jednej i adwokata z drugiej strony. A wy z góry ograniczacie wolność tych, którzy chcieliby sztukę Garcii poznać.
Bo wolność ma jednak swoje ograniczenia, także wolność artysty. Tą granicą jest wolność innych ludzi. A ona jest przez ten spektakl naruszana.

W jaki sposób?
Mam na myśli wolność nas, chrześcijan. Jezus Chrystus, Bóg, Męka Pańska są dla chrześcijan największą świętością i tej granicy artystom przekraczać nie wolno. A w spektaklu wyszydzana jest nasza wiara i wyszydzani jesteśmy my, chrześcijanie.

Nie każdy jest chrześcijaninem, nie dla każdego Jezus Chrystus jest świętością.

Ale każdego obowiązuje jakiś szacunek dla wartości bardzo ważnych dla innych. Jakiś czas temu TVN zapłaciła blisko pół miliona grzywny za emisję programu, w którym Marek Raczkowski i Krzysztof Stelmaszczyk wtykali polskie flagi w psie kupy. Sąd uznał, że w ten sposób została publicznie wyszydzona flaga narodowa. W przypadku "Golgoty Picnic" mamy do czynienia z czymś podobnym - wyszydzaniem najświętszej dla chrześcijan osoby Jezusa Chrystusa.

Był Pan organizatorem czwartkowej pikiety pod Urzędem Wojewódzkim. Czy zamierza Pan protestować przy okazji samego czytania sztuki?
Nie, nie zgłaszałem u odpowiednich władz zamiaru organizowania kolejnej manifestacji. Ale spodziewam się, że jakiś protest może się zrodzić w ostatniej chwili, całkowicie spontanicznie. Jeśli ktoś dojdzie do takich samych wniosków, do jakich ja doszedłem, zastanawiając się nad tą sytuacją, może się to stać w każdym momencie.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki