Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Kafarski, trener Lechii Gdańsk: Owocny wyjazd do Niemiec

Paweł Stankiewicz
Rozmowa z Tomaszem Kafarskim, trenerem piłkarzy Lechii Gdańsk, który przebywał na stażu w Bayernie Monachium.

- Co udało ci się zobaczyć w Monachium?

- Udało mi się zobaczyć bardzo dobrą organizację klubu, treningi pierwszego zespołu, rozmawiać z trenerem asystentem Frankiem Hoekiem, który w dużych szczegółach przedstawiał wszelkie kwestie organizacyjne. Widziałem też trening pierwszego zespołu Bayernu, przygotowania do meczu, analizę spotkania, a także poznałem Louisa van Gaala. Zapoznałem się również z funkcjonowaniem grup młodzieżowych w Bayernie, a także w TSV 1860 Monachium. Wyjazd był zatem bardzo owocny.

- Coś przeniesiesz na grunt gdański?

- Zobaczyłem kilka ciekawych rzeczy odnośnie prowadzenia drużyny oraz zajęć treningowych. Postaram się to wdrożyć także w Gdańsku.

- Oglądałeś mecz Bundesligi, 2. Bundesligi oraz Ligi Europy Lecha Poznań w Salzburgu. I jakie wrażenia?

- Widziałem ciekawe spotkanie Bayernu, zwłaszcza w drugiej połowie. Jeśli chodzi o mecz 2. Bundesligi, to jestem bardziej zawiedziony poziomem niż zachwycony. To typowo niemiecka piłka, bez finezji. Wypowiadam się na podstawie tego meczu, w którym zajmujący miejsce w środku ligowej tabeli TSV Monachium grał z będącym w strefie spadkowej zespołem FC Ingolstadt. Tutaj polska ekstraklasa wypada zdecydowanie na plus. Interesujące za to było spotkanie w Salzburgu pomiędzy Red Bullem i Lechem.

- Wyjazd do Salzburga był zaplanowany, czy to był raczej spontaniczny pomysł?

- Od samego początku wiedzieliśmy, że z moim asystentem Jerzym Cyrakiem będziemy w Monachium w podobnym terminie do tego, w którym będzie mecz Lecha w Austrii. Odległość jest niewielka i udało się pojechać, a ze zdobyciem biletów nie mieliśmy żadnych problemów.

- Jakim człowiekiem jest Louis van Gaal?

- Bardzo pogodnym i jednocześnie wymagającym. Człowiek, który wie, co chce wyegzekwować. Ma bardzo dobrych współpracowników i to jest siła Bayernu.

- Jak wyglądała rozmowa z holenderskim szkoleniowcem Bayernu?

- Rozmowa dotyczyła głównie tego, czym my się zajmujemy, skąd jesteśmy i co robimy. Dowiedzieliśmy się, jak wygląda staż oficjalny i jak się na niego dostać. Przedstawił nam, co aktualnie Bayern robi na treningach i kilka fajnych rzeczy, na które zwracają uwagę.

- Podczas poprzedniego stażu - w Feyenoordzie - nawiązałeś kontakt z Michałem Janotą, który potem przyjeżdżał na testy do Gdańska. Czy i podczas pobytu w Monachium również zainteresowałeś się jakimś konkretnym piłkarzem?

- Nie. Bayern to nie ta półka.

- Przed nami okres świąteczny. Jak spędzisz ten czas?

- Dwa i pół dnia spędzę w domu w gronie rodzinnym. Po świętach wyjeżdżam z rodziną do Karpacza.

- I właśnie w Karpaczu przywitasz nowy rok?

- Tak. Ośrodek, w którym będziemy, organizuje zabawę sylwestrową.

- Masz wymarzony prezent, jaki chciałbyś znaleźć pod choinką?

- Nie. Nie podchodzę do świąt w ten sposób. Na mnie bardziej działa atmosfera tych dni, spokój, przyjaźń i wszystko, co jest z tym związane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki