- Radca prawny KWW Lepsza Przyszłość dla Helu wniósł protest wyborczy na wskutek licznych zgłaszanych nieprawidłowości - tłumaczy Kohnke, dodając, że sygnały takie otrzymał od mieszkańców Helu.
Komitet domaga się przed sądem unieważnienia wyniku wyborów burmistrza. W proteście podnoszona jest kwestia uznania przez dwie komisje wyborcze głosów za ważne lub nieważne. Czytamy w nim, że zachodzi uzasadniona obawa, że komisje ustaliły liczbę głosów ważnie oddanych z naruszeniem przepisów.
Rzeczywiście zaraz po wyborach zarówno Wądołowski, jak i Kohnke wyrażali zdziwienie stosunkowo dużym odsetkiem głosów nieważnych. W Helu także znacznie dłużej trwało liczenie głosów po drugiej turze, niż np. w niedalekim Pucku, mieście z niemal trzykrotnie większą liczbą wyborców.
- Otrzymałem informację jako osoba zainteresowana o środowej rozprawie, ale nie bardzo rozumiem, czego naprawdę ten protest dotyczy - powiedział nam wczoraj burmistrz Wądołowski. - Czy to winni są wyborcy, ponieważ nie potrafili postawić znaku "X" na karcie do głosowania?
Nieoczekiwanie od sprawy odżegnuje się bliski współpracownik Klemensa Kohnke i radny jego komitetu Tadeusz Klajnert:
- Do ostatniego piątku nie wiedziałem o fakcie złożenia protestu i nie brałem udziału w przygotowaniu jego treści. Nie wiem o żadnych przyczynach, które uzasadniałyby negowanie wyniku wyborów burmistrza - napisał w nadesłanym nam wczoraj oświadczeniu Klajnert. - Moim zdaniem, wynik pana Klemensa w II turze jest wielkim sukcesem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?