Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bogdan Lis: ECS powinno się stać narodową instytucją kultury

Redakcja
Bogdan Lis
Bogdan Lis Grzegorz Mehring
Z Bogdanem Lisem, posłem Partii Demokratycznej, rozmawia Jarosław Zalesiński

Obecny statut ECS uzależnia centrum od pięciu podmiotów: samorządu wojewódzkiego, miasta Gdańska, Solidarności, Fundacji Centrum Solidarności i Ministerstwa Kultury. To dobrze?
Sądzę, że byłoby lepiej, gdyby ECS stało się narodową instytucją kultury, po to by z tego wielkiego projektu i z samej idei Solidarności nie tworzyć czegoś zaściankowego. To nie może być miejska instytucja kultury.

Narodowa, czyli dokładnie jaka?
Taka na przykład jak Zakład Narodowy im. Ossolińskich, nad którym patronat sprawuje prezydent państwa. W radzie zasiadają między innymi przedstawiciele prezydenta i dwóch ministrów. Także delegaci sejmiku i rady miasta - żeby było jasne. Ale środek ciężkości jest przesunięty w stronę państwa. A instytucją kieruje człowiek, który ma do tego odpowiednie kwalifikacje.

Rozpoczęła się budowa Europejskiego Centrum Solidarności (FILMY, ZDJĘCIA)

Trzeba takiego odpowiedniego powołać. Obecnie formalnie dyrektora ECS powołuje prezydent Gdańska. To też powinno się zmienić?
Tak, to także powinno się zmienić.

Kiedy to, Pana zdaniem, z ECS uczyniono zaściankową instytucję?
Przez te trzy lata, od kiedy funkcjonuje. To nie znaczy, że wrzucam kamyczki do ogródka ojca Macieja Zięby, odwołanego przez prezydenta Gdańska dyrektora ECS. W moim przekonaniu, ojciec Zięba stał się raczej kozłem ofiarnym. Nie można obarczać go winą za wszystkie błędy. To co się działo, było bardzo dobrze wiadome prezydentowi Adamowiczowi i osobom odpowiadającym we władzach Gdańska za kulturę. Ale widocznie odpowiadało im to, skoro przez trzy lata nie zrobiono nic, żeby funkcjonowanie ECS wyglądało inaczej.

Wśród założycieli ECS jest też Fundacja Centrum Solidarności, której Pan szefował. Jakoś Panu to słabe funkcjonowanie ECS w przeszłości nie przeszkadzało.

ECS działa od końca 2007 roku. Ja w tym samym czasie złożyłem rezygnację z funkcji prezesa fundacji, ponieważ zostałem posłem. Formalnie z ECS nie mam więc nic wspólnego. Ale oczywiście pracami centrum bardzo się interesowałem.
A teraz postanowił Pan zacząć działać.
Zależy nam na jednym - by tak wielki narodowy produkt, także eksportowy, jakim jest idea Solidarności i ECS, nie został zmarnowany. O projekcie ECS trzeba myśleć w kontekście kultury narodowej. A ja czasem mam wrażenie, że chodzi o pomnik budowany w Gdańsku dla samego Gdańska.

Kiedy mówi Pan "nam", kogo ma Pan na myśli?

Grupę osób, które postanowiły bardzo aktywnie wziąć teraz sprawę w swoje ręce. To przede wszystkim środowisko związane z Solidarnością w szerokim znaczeniu tego słowa, ludzie, którzy mają za sobą działalność opozycyjną. Na jednym ze spotkań przedwyborczych prezydent Gdańska powiedział coś takiego, że nikt z kombatantów nie nadaje się do tego, żeby w projekcie pod nazwą ECS brać udział. A ja myślę, że jeśli ludzie, którzy mają solidarnościową przeszłość, naprawdę nie wezmą się za ten projekt, to będzie on kulał.

Marszałek Bogdan Borusewicz też ma opozycyjną przeszłość.

Marszałek Borusewicz również uważa, że pomysł przekształcenia ECS w narodowe centrum kultury jest dobrym kierunkiem.

Czy również dyrektor ECS powinien być związany z etosem, dobrze to odczytuję?

Dobrze pan to odczytuje. Ale to nie będzie jedna osoba. Potrzebne jest wsparcie całej grupy ludzi, choćby historyków czy menedżerów. Liczyć się też będzie wsparcie instytucji państwowych, które zaczną nadzorować ECS. Ale oczywiście również prezydenta Gdańska czy NSZZ Solidarność.

Taka zmiana statutu ECS wymagałaby chyba przyjęcia ustawy.
Projekt ustawy mamy już opracowany. Czytają go teraz prawnicy. Musimy jeszcze odbyć wiele rozmów, zarówno w Ministerstwie Kultury, jak i z panem premierem czy z jego doradcą do spraw historycznych.

Czyli z panem Wojciechem Dudą?
Tak. I dopiero po tych rozmowach ustalimy, czy projekt zostanie zgłoszony przez jakąś instancję, która ma inicjatywę ustawodawczą, czy lepiej żeby to był projekt obywatelski.

Kiedy miałby się zmienić status ECS? Obecnie został ogłoszony konkurs na stanowisko dyrektora.
Konkurs jest czymś niezależnym. Jeżeli zapadnie decyzja i Sejm uchwali ustawę nadającą ECS status narodowej instytucji kultury, wszystko się przecież zmieni.
Nawet gdy zostanie w wyniku konkursu wybrany dyrektor, nowy statut oznacza konieczność ponownego wyboru?
Dokładnie w taki sposób rozumuję.

Pan nie ukrywał jakiś czas temu, że aspiruje do sprawowania funkcji dyrektora ECS. Czy to się zmieniło?
Nadal podtrzymuję zainteresowanie tą funkcją. Gdybym został dyrektorem ECS, te wszystkie działania, o których w tej chwili rozmawiamy, podejmowałbym już jako dyrektor centrum.

A do konkursu nie chce się Pan zgłosić? Czy chodzi o to, że w regulaminie są pewne trudne formalne wymogi do spełnienia?
Ja mam wrażenie, i nie jestem w tym odosobniony, że warunki konkursu zostały zredagowane pod konkretną osobę. Dlatego zastanawiam się, czy w ogóle w nim startować. Ale nie wykluczam tego.

Publicznie, w tekście zamieszczonym w "Gazecie Wyborczej", powiedział Pan, a także kilku innych działaczy dawnej opozycji, że konkurs jest atrapą.
Wyraziliśmy publicznie taką obawę. Do wiadomości redakcji przesłaliśmy nawet nazwisko tej osoby, pod którą konkurs został, według nas, ułożony, aby można było potem skonfrontować, czy nasze podejrzenia były spekulacjami bez pokrycia.

Nie wiem, jakie to nazwisko, ale zapytam: jeśli dyrektorem ECS zostanie Basil Kerski...
Proszę pana, nie będę się publicznie wypowiadał na temat nazwisk, bo za to grożą określone konsekwencje. Ale mogę panu powiedzieć, że zastanawialiśmy się nawet, czy nie zaprosić kilku dziennikarzy, nie pokazać im zalakowanej koperty z nazwiskiem osoby, która wygra konkurs na stanowisko dyrektora ECS, po czym złożyć kopertę u notariusza i ujawnić osobę dopiero wtedy, gdy prezydent Gdańska przedstawi nowego dyrektora. Coś takiego możemy zrobić, ale w rozmowie z panem na temat nazwisk nie będę spekulował.

Niezależnie od konkursu na dyrektora, grupa opozycjonistów i tak będzie zmierzała do zmiany zasad funkcjonowania ECS?
Tak, ponieważ uważamy, że w formule, według której ECS funkcjonuje obecnie, nie ma on szans na to, aby rozwinąć skrzydła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki