Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak odśnieża się gdańskie chodniki, czyli taniec na lodzie

Anna Werońska
Grzegorz Mehring
Nieodśnieżone chodniki przy szpitalach, przychodniach, pocztach i urzędach, skutecznie utrudniają życie, szczególnie starszym mieszkańcom Gdańska.

- Przy dawnym szpitalu kolejowym, chodnik jest odśnieżony, ale do tego miejsca muszę przecież dojść, a to nie jest już takie proste - mówi 68-letnia mieszkanka Gdańska Halina Zawacka. - Chodnik przy skrzyżowaniu ulic Nowe Ogrody i Powstańców Warszawskich był co prawda w miarę odśnieżony, ale gdy piesi chodzą przez kilka godzin, rozdeptują cienką warstwę śniegu pod którą znajduje się tafla lodu.

O ile dla części przechodniów poślizgnięcie się grozi nieszkodliwym upadkiem, inni łamią sobie ręce i nogi. Wtedy kolejnym problemem staje się odszkodowanie, bo ubezpieczyciele odsyłają poszkodowanych do gminy, a gminy odwlekają wypłaty tzw. zadośćuczynienia.

Niedługo miną dwa lata, odkąd pani Monika poślizgnęła się na chodniku przy ul. Mostowej, za Bramą Nizinną. Teren nie był wówczas odśnieżony i jak mówią mieszkańcy - nadal chodzą po chodnikach jak po ślizgawce.

Kobieta odniosła trwały 15-procentowy uszczerbek na zdrowiu, m.in. złamała nasadę kości przedramienia. Do dziś skarży się na ból przy ruszaniu ręką, ma ograniczony zakres zginania łokcia i zniekształcenie kości przedramienia. Lekarz zaliczył to do tzw. poważnych uszczerbków na zdrowiu, a miasto do dziś nie wypłaciło pani Monice odszkodowania.

- Ubezpieczyciel stwierdził, że droga nie jest objęta ubezpieczeniem i odszkodowania należy żądać od gminy - tłumaczy pani Monika.
Gdańsk zaproponował poszkodowanej 2 tysiące złotych. Kobieta nie przystała na propozycję, dowodząc, że kwota jest kilkakrotnie zaniżona i sprawa trwa do dziś.

W przeciwieństwie do Gdyni, Gdańsk nie wyznacza odcinków chodników, które odśnieżane są w pierwszej kolejności.
- Priorytetem jest dla nas czas usunięcia śniegu i posypania ciągu pieszego piaskiem, solą lub mieszanką - mówi kierownik działu oczyszczania ZDiZ w Gdańsku Rafał Jaworski.

W Gdyni natomiast w pierwszej kolejności odśnieżane są schody i chodniki prowadzące do przystanków komunikacji miejskiej oraz położone przy głównych ulicach. Dopiero później służby ZDiZ zajmują się pozostałymi odcinkami, o mniejszym natężeniu ruchu.

Mieszkańcy Gdyni narzekają jednak na spychane na pobocza chodników i ulic zaspy śniegu.
- Na odśnieżonej części chodnika zmieszczą się maksymalnie 2 osoby - mówi mieszkanka Orłowa Katarzyna Kuc. - W fatalnym stanie są ulice Inżynierska, Architektów, Techniczna, Sędziowska, Oficerska i Wrocławska.

ZDiZ w Gdyni nie zamierza jednak rozwiązać problemu.
- Śniegu generalnie nie będziemy wywozić, chyba że z głównych ciągów pieszych w centrum miasta i ewentualnie istotnych skrzyżowań - mówił dyrektor ZDiZ Gdynia Roman Witkowski.

Straż miejska każdego dnia kontroluje stan ulic i chodników. W listopadzie i grudniu w Gdańsku funkcjonariusze interweniowali w sprawie nieodśnieżonych terenów 1070 razy. W większości przypadków strażnicy ukarali właścicieli i zarządców mandatami, a w czterech przypadkach sprawy trafiły do sądu.

Aby dostać odszkodowanie, trzeba mieć świadków
Odśnieżanie chodników na zlecenie ZDiZ w Gdańsku wykonują zewnętrzne firmy. Miasto zostało podzielone na 6 stref. Chodnikami w rejonie wschodnim oraz w pasie nadmorskim zajmuje się firma Unipol, w rejonie południowym - Kom Bis, a w strefie zachodniej Clean-Bud. Za Stare i Główne Miasto oraz całą strefę centralną odpowiedzialna jest zaś Przedsiębiorstwo Robót Sanitarno - Porządkowych. W wielu miejscach, np. przy Pałacu Młodzieży, czy Urzędzie Miasta, stanem infrastruktury zajmują inne firmy, wynajęte przez poszczególne instytucje. Bez znaczenia jednak, czy chodnik należy do miasta, prywatnego właściciela czy instytucji, jeśli jest zaśnieżony, można zgłaszać to straży miejskiej (tel. 986).

Z prawnikiem Pawłem Jóźwiakiem z gdańskiej kancelarii prawnej Ekspert - Odszkodowania rozmawia Anna Werońska.

Dlaczego część ubezpieczycieli w przypadku poślizgnięcia się na chodniku odsyłają poszkodowanych do gminy?
Wszystko zależy od miejsca, w którym dojdzie do wypadku. Gmina ubezpiecza się od odpowiedzialności cywilnej i zazwyczaj ubezpieczenie obejmuje tereny najbardziej ruchliwe. Jeśli więc wywrócimy się na nieodśnieżonym, zapomnianym chodniku, ubezpieczyciel nie wypłaci nam odszkodowania i odeśle do gminy.

Co więc powinniśmy zrobić, gdy przewrócimy się na nieodśnieżonym chodniku?
Koniecznie rozejrzeć się w okół i zebrać dane świadków - imiona, nazwiska i numery telefonów oraz dokładnie zapamiętać miejsce, w którym doszło do wypadku. Ludziom często wydaje się, że jeśli są na spacerze z żoną czy mężem, to już mają świadka, ale trzeba pamiętać, że rodzina nie jest wiarygodna. Najlepiej jeszcze tego samego dnia, pójść do lekarza i uzyskać zaświadczenie. Później należy dowiedzieć się, kto jest właścicielem danego terenu i wystosować do niego odpowiednie pismo z opisem sytuacji oraz dokumentami, ale na to mamy całe trzy lata od wydarzenia.

A co jeśli chodnik był odśnieżony, a i tak ktoś się na nim poślizgnął, bo pod spodem, jak często się zdarza, znajdowała się warstwa lodu?
Nie jesteśmy na przegranej pozycji, bo właściciel ma obowiązek usuwania zarówno śniegu, jak i lodu, choć oczywiście będzie trudniej. Tzw. "zimowych spraw" miałem 20 - 30. Trzeba się nastawić się, że trwają długo i nie są łatwe, ale nie to jeszcze nie znaczy, by odpuszczać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jak odśnieża się gdańskie chodniki, czyli taniec na lodzie - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki