Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atom Trefl Sopot - AZS Białystok 3:0

Rafał Rusiecki
Faworyt poniedziałkowego meczu w Ergo Arenie był tylko jeden. Nic więc dziwnego, że trener Alessandro Chiappini zdecydował się sięgnąć do rezerw. Od pierwszych minut dał szansę gry Natalii Nuszel oraz debiutującej w Atomie Trefl Katarzynie Koniecznej.

W meczowej dwunastce po raz drugi zabrakło Simony Rinieri. Chiappini ani razu nie zdecydował się też posłać na parkiet Neriman Ozsoy czy Kingi Maculewicz.

Miało to oczywiście przełożenie na to, co działo się na parkiecie. Atomówki zaczynały kolejne partie bardzo nerwowo. W inauguracyjnej odsłonie na przerwę techniczną, przy stanie 8:7, schodziły białostocczanki. Końcówka należała jednak do żółto-czarnych. Nuszel, która słabo weszła w to spotkanie, z biegiem czasu radziła sobie coraz lepiej. Po jej ataku sopocianki wyszły na prowadzenie 18:17 i kiedy w kolejnej akcji zablokowała Annę Klimakovą zrobiło się 19:17. Sopocianki nie oddały już prowadzenia, a piłkę setową zakończyła atakiem po bloku Dorota Świeniewicz.

W drugiej odsłonie Atomówki szybciej wyszły na prowadzenie. Potrafiły jednak zdobywać partiami punkty, by później z łatwością je tracić. Wiesław Czaja, trener AZS przerywał grę i próbował mobilizować swoje podopieczne, ale na nie wiele się to zdało.

Bardzo mocno serwisem grała Katarzyna Konieczna. Debiutantka w zespole Atomu Trefla była w tym elemencie znacznie lepsza od koleżanek i rywalek. Dość zaznaczyć, że siatkarki z obydwu zespołów zepsuły w tej części meczu aż 9 zagrywek.

Ta partia ponownie padła łupem gospodyń. W końcówce dwukrotnie ręka nie zadrżała Nuszel. W tym momencie sopocianki prowadziły 24:21. Odgryzła się jeszcze Joanna Szeszko, ale AZS w następnej akcji popełnił błąd w ataku.

Trzecia partia miała bardzo dziwny przebieg. Atomówki prowadziły w niej już 18:11, a mimo to zrobiło im się gorąco. Do remisu 24:24 doprowadziła Szeszko. Chwilę później Nuszel nie przestraszyła się podwójnego bloku rywalek i zdobyła punkt. Kiedy jednak Konieczna zagrywkę skierowała w aut było już 25:25. Do roboty wziąć się musiały doświadczone zawodniczki Atomu Trefl. Na 26:25 podwyższyła Amaranta Navarro Fernandez, a mecz zakończyła Świeniewicz. Kapitan sopockiej ekipy została zresztą wybrana MVP meczu.

- Statuetkę przyznałabym młodej, obiecującej i utalentowanej Kasi Koniecznej - śmiała się później atakująca Atomu Trefl.

Trudno nie przyznać racji kapitan zespołu. Konieczna zagrała dobre zawody. Zdobyła łącznie 16 punktów, a dostała od koleżanek łącznie 24 piłki.

Niepocieszona po meczu była za to Aleksandra Kruk. Eks-sopocianka wyraźnie liczyła na więcej.
- Gdybyśmy wygrały trzeciego seta, to wynik różnie mógłby się ułożyć - powiedziała przyjmująca AZS. - Za późno goniłyśmy rywalki. Uciekło nam przez to zbyt dużo punktów w każdym z setów.
Na uwagę zasługuje także debiut 20-letniej Izabeli Śliwy. Nominalna libero wystąpiła przeciwko AZS jako przyjmująca. Co ciekawe, weszła w końcówce pierwszej partii, ale ani razu nie dotknęła piłki. Później było już jednak zdecydowanie lepiej. Przyjęła w całym meczu 13 piłek ze skutecznością na poziomie 62 procent.

Atom Trefl Sopot - AZS Białystok 3:0 (25:20, 25:22, 27:25)
Atom Trefl: Bełcik (3), Świeniewicz (14), Konieczna (16), Nuszel (11), Dziękiewicz (5), Navarro Fernandez (6), Maj (libero) oraz I. Śliwa, Sieczka.
AZS: Godos (1), Szeszko (13), Muresan (7), Klimakova (11), Kruk (6), Kuczyńska (8), Saad (libero) oraz Cabajewska, Właszczuk (2), Jack.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki