Po pogromie 25:65 w Zielonej Górze kibice Wybrzeża czują się oszukani. W awizowanym składzie gdańskiej drużyny byli Thomas Jonasson i Leon Madsen. Coraz więcej jest głosów nie tylko o kompromitacji, ale też o wycofaniu drużyny z ekstraligi.
- Ja też czuję się oszukany, chociaż nie chcę rozwijać tego tematu. Jeżeli chodzi o skład na mecz w Zielonej Górze, to zaproponowałem Jonassonowi i Madsenowi prosty układ: zapłacę im przewidziane kontraktem stawki za punkt, pod warunkiem, że mecz wygramy. Przy porażce te stawki będą odpowiednio mniejsze. Nie chcę płacić za porażki, co w sporcie nie powinno nikogo specjalnie dziwić. Wolę ratować finanse klubu, niż płacić po kilkadziesiąt tysięcy złotych zawodnikom za to, że zdobędą po kilka punktów, które i tak niczego w efekcie nie zmieniają. Thomas Jonasson pierwszy powiedział: nie, a Leon Madsen trzymał nas w niepewności prawie do końca, aby ostatecznie nie przyjechać na niedzielny mecz.
Czy ich nieobecność oznacza, że nie wystartują już w barwach Wybrzeża?
- Nie, oni są przecież nadal naszymi zawodnikami. Nie ukrywam jednak, że za priorytetową strategię na najbliższy czas postawiłem sobie wydobycie klubu z kłopotów finansowych i utrzymanie żużla w Gdańsku w ogóle, a nie tylko walkę o pozostanie w Enea Ekstralidze.
Nie ma wątpliwości, że meczem, który już teraz może przesądzić o szansach na utrzymanie, a więc i wyborze strategii na przyszłość, będzie niedzielne spotkanie w Gdańsku z Betardem Spartą Wrocław. Z braćmi Marcelem i Cyprianem Szymko w składzie możemy już ogłosić porażkę?
- Zdaję sobie sprawę z wagi meczu ze Spartą. Będziemy chcieli wyjechać na tor w najsilniejszym składzie. Podejmiemy ten wysiłek także od strony finansowej. Nie ma co ukrywać, że od wyniku tego meczu zależeć będą nasze dalsze sportowe losy w ekstralidze. Ten wynik wyznaczy też strategię działania klubu do końca sezonu.
Przed meczem w Zielonej Górze zapowiadał Pan kadrową niespodziankę. Podobno w parkingu miał się pojawić nowy zawodnik Wybrzeża.
- Tak, nawet przywieźliśmy dla niego kewlar. Uznałem, że na tyle blisko byliśmy porozumienia, że możemy to zrobić. Niestety, to już nieaktualny temat. Ostatecznie nie doszliśmy z nim do porozumienia. Było, minęło, nie chcę mówić, o jakiego zawodnika chodziło.
Wierzy Pan, że Wybrzeże może się jeszcze utrzymać w krajowej elicie.
- Wie pan, moja wiara to… stanowczo za mało. Wierzę natomiast, że uda nam się uratować żużel dla Gdańska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?