Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]

Wysłuchał i do druku przygotował: Tadeusz Woźniak
Andrzej O.: - Piszę do Pana w sprawie mojej rodziny i oczekuję porady, bo się z wszystkimi sprawami pogubiłem. Posyłam zdjęcia, na których jesteśmy: żona i ja, syn z synową i córka. Posiadałem dwa gospodarstwa rolne. Kilka lat temu, kiedy syn skończył studia rolnicze i ożenił się, jedno gospodarstwo przepisałem na syna. Drugie gospodarstwo miał mieć przepisane, gdy ja osiągnę wiek emerytalny, tzn., gdy będę miał 65 lat. W 2012 r. skończyłem 65 lat i przeszedłem na pełną emeryturę rolniczą, a żona ma pełną rentę. W międzyczasie między synem i synową a nami pojawiły się różnego rodzaju nieporozumienia i niedomówienia. W związku z tym drugie gospodarstwo przepisałem na córkę. Z taką opcją, że w przyszłości ma gospodarzyć na całości, to znaczy na obu gospodarstwach. Nadmieniam, że wcześniej dopłaty i zbiory z obu gospodarstw należały do syna. Ja mu pomagałem i uzgodniliśmy, że będzie mi dawał co miesiąc 500 zł, żona miała rentę 550 zł. Od pięciu lat jesteśmy na swojej kuchni czyli osobno. Żałuję, że przepisując gospodarstwo na syna nie zagwarantowałem sobie dożywotniego zajmowania dotychczasowego lokalu i wolnych mediów.Chciałbym się dowiedzieć, czy nieporozumienia, które się między nami pojawiły, są za sprawą syna czy synowej? Czemu oni nie pozwalają wnukowi, który ma już 5 lat, przychodzić do dziadków? Trzymają go pod kluczem, a jak wychodzi na podwórko, to tylko z matką. Synowa pracuje zawodowo i wówczas wnuczek jest w przedszkolu. Czy ta sytuacja się poprawi?Krzysztof Jackowski: - W rzeczy samej, trochę się Pan pogubił. Najpierw wszystko chciał Pan dać synowi, a teraz synowi nic, a wszystko córce. Nie pomyślał Pan, że ma Pan dwoje dzieci i sprawiedliwie byłoby oboje obdzielić w miarę równo? A jeśli jednemu zapisać oba gospodarstwa, to drugiemu równowartość jego części, no a sobie zagwarantować dożywotnie mieszkanie i wolne media? Obiecując wszystko synowi, skłócił Pan dzieci. Córka rozsądnie albo sprytnie, zamiast się obrażać, postanowiła udowodnić, że lepiej będzie, gdy ona odziedziczy spadek. Panie Andrzeju, ma Pan dwoje dzieci i powinniście tak postępować, by nikt nie został oszukany, zawiedziony. Ma Pan też synową i wnuka.Synowa to mądra i sympatyczna kobieta. Ona stara się łagodzić emocje syna, który podobnie jak Pan nie jest spokojną naturą. Są szanse, by całą sytuację poprawić. Radzę podjąć rozmowy i jak przystało w gronie najbliższych sobie ludzi doprowadzić do zgody i porozumienia opartego na życzliwości i sprawiedliwości.
Andrzej O.: - Piszę do Pana w sprawie mojej rodziny i oczekuję porady, bo się z wszystkimi sprawami pogubiłem. Posyłam zdjęcia, na których jesteśmy: żona i ja, syn z synową i córka. Posiadałem dwa gospodarstwa rolne. Kilka lat temu, kiedy syn skończył studia rolnicze i ożenił się, jedno gospodarstwo przepisałem na syna. Drugie gospodarstwo miał mieć przepisane, gdy ja osiągnę wiek emerytalny, tzn., gdy będę miał 65 lat. W 2012 r. skończyłem 65 lat i przeszedłem na pełną emeryturę rolniczą, a żona ma pełną rentę. W międzyczasie między synem i synową a nami pojawiły się różnego rodzaju nieporozumienia i niedomówienia. W związku z tym drugie gospodarstwo przepisałem na córkę. Z taką opcją, że w przyszłości ma gospodarzyć na całości, to znaczy na obu gospodarstwach. Nadmieniam, że wcześniej dopłaty i zbiory z obu gospodarstw należały do syna. Ja mu pomagałem i uzgodniliśmy, że będzie mi dawał co miesiąc 500 zł, żona miała rentę 550 zł. Od pięciu lat jesteśmy na swojej kuchni czyli osobno. Żałuję, że przepisując gospodarstwo na syna nie zagwarantowałem sobie dożywotniego zajmowania dotychczasowego lokalu i wolnych mediów.Chciałbym się dowiedzieć, czy nieporozumienia, które się między nami pojawiły, są za sprawą syna czy synowej? Czemu oni nie pozwalają wnukowi, który ma już 5 lat, przychodzić do dziadków? Trzymają go pod kluczem, a jak wychodzi na podwórko, to tylko z matką. Synowa pracuje zawodowo i wówczas wnuczek jest w przedszkolu. Czy ta sytuacja się poprawi?Krzysztof Jackowski: - W rzeczy samej, trochę się Pan pogubił. Najpierw wszystko chciał Pan dać synowi, a teraz synowi nic, a wszystko córce. Nie pomyślał Pan, że ma Pan dwoje dzieci i sprawiedliwie byłoby oboje obdzielić w miarę równo? A jeśli jednemu zapisać oba gospodarstwa, to drugiemu równowartość jego części, no a sobie zagwarantować dożywotnie mieszkanie i wolne media? Obiecując wszystko synowi, skłócił Pan dzieci. Córka rozsądnie albo sprytnie, zamiast się obrażać, postanowiła udowodnić, że lepiej będzie, gdy ona odziedziczy spadek. Panie Andrzeju, ma Pan dwoje dzieci i powinniście tak postępować, by nikt nie został oszukany, zawiedziony. Ma Pan też synową i wnuka.Synowa to mądra i sympatyczna kobieta. Ona stara się łagodzić emocje syna, który podobnie jak Pan nie jest spokojną naturą. Są szanse, by całą sytuację poprawić. Radzę podjąć rozmowy i jak przystało w gronie najbliższych sobie ludzi doprowadzić do zgody i porozumienia opartego na życzliwości i sprawiedliwości. archiwum
Zapraszamy internautów do korzystania z naszego pośrednictwa w kontakcie z jasnowidzem Krzysztofem Jackowskim. Adres do wysyłki: Tadeusz Woźniak, Urząd Pocztowy Gdynia 24, ul. II MPS 11, 81-624 Gdynia, skr. 21
Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki