Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]

opr. Tadeusz Woźniak
Krystyna K.: - Zwracam się do Pana o pomoc mając nadzieję, że pomoże mi Pan pogodzić się ze śmiercią mojego brata, gdyż cały czas mam wrażenie, że nie zrobiłam wszystkiego, co mogłam w jego sprawie.  Mój brat Krzysiek zmarł 22 stycznia 2013 r. na terenie zakładu pracy na wskutek powieszenia. Był  rozebrany do podkoszulka i bokserek. Gdy pojechaliśmy z ojcem zabrać jego rzeczy z zakładu, jego kierownik z kolegami brata grzebali po jego kieszeniach, jakby czegoś szukali. Targowali się, kto dostanie jego scyzoryk w spadku… Patrząc na to wszystko z oburzeniem nie mogłam zareagować, byłam w szoku po stracie jedynego brata. Nie wiem, czy szukali czegoś, bo nie zostawił żadnego listu. Dużo dziwnych rzeczy nie dawało mi spokoju i gdy pojechałam do prokuratury w aktach nie było wyniku sekcji zwłok ani zdjęć, które niby były robione. Za dużo moim zdaniem dziwnych czynników, a mój brat nie był słaby psychicznie, nie jestem pewna, czy coś lub ktoś nie przyczynił się do jego śmierci. Zastanawiałam się, czy  to czasem nie przeze mnie, bo zawsze mieszkaliśmy wszyscy razem, z tatą i moją córką, a gdy byłam z partnerem - postanowiliśmy zamieszkać razem i wyprowadziłam się od taty. Z bratem zawsze mieliśmy dobry kontakt ze sobą, jak miał sprawę, to mi o tym mówił, dlatego nie do końca chce mi się wierzyć, że zrobił to bez jakiejś przyczyny. My jako rodzina nie zauważyliśmy przed śmiercią brata nic, co mogłoby skłonić go do samobójstwa. Miał plany zmiany pracy, samochodu na inny model. W jego pracy nikt z jego kolegów zbytnio  nie chciał z nami rozmawiać na temat tej śmierci. Załączam zdjęcie, może to jakoś pomoże Panu w wyjaśnieniu tej sprawy. Krzysztof Jackowski: - Absolutnie nie ma powodów, by Pani czuła się winną z powodu śmierci brata. Natomiast w pełni podzielam Pani wątpliwości w związku z jego śmiercią. Moim zdaniem to nie było samobójstwo i dobrze prowadzone śledztwo powinno dużo wyjaśnić na temat okoliczności śmierci Pani brata. Jeśli jednak poniechano takich podstawowych czynności, to trzeba stoczyć batalię, by te niedociągnięcia naprawiono. Jest to możliwe, ale wymaga cierpliwości i determinacji. Czy doprowadzi do wyjaśnienia okoliczności śmierci i winnych tego morderstwa, trudno mi zagwarantować.
Krystyna K.: - Zwracam się do Pana o pomoc mając nadzieję, że pomoże mi Pan pogodzić się ze śmiercią mojego brata, gdyż cały czas mam wrażenie, że nie zrobiłam wszystkiego, co mogłam w jego sprawie. Mój brat Krzysiek zmarł 22 stycznia 2013 r. na terenie zakładu pracy na wskutek powieszenia. Był rozebrany do podkoszulka i bokserek. Gdy pojechaliśmy z ojcem zabrać jego rzeczy z zakładu, jego kierownik z kolegami brata grzebali po jego kieszeniach, jakby czegoś szukali. Targowali się, kto dostanie jego scyzoryk w spadku… Patrząc na to wszystko z oburzeniem nie mogłam zareagować, byłam w szoku po stracie jedynego brata. Nie wiem, czy szukali czegoś, bo nie zostawił żadnego listu. Dużo dziwnych rzeczy nie dawało mi spokoju i gdy pojechałam do prokuratury w aktach nie było wyniku sekcji zwłok ani zdjęć, które niby były robione. Za dużo moim zdaniem dziwnych czynników, a mój brat nie był słaby psychicznie, nie jestem pewna, czy coś lub ktoś nie przyczynił się do jego śmierci. Zastanawiałam się, czy to czasem nie przeze mnie, bo zawsze mieszkaliśmy wszyscy razem, z tatą i moją córką, a gdy byłam z partnerem - postanowiliśmy zamieszkać razem i wyprowadziłam się od taty. Z bratem zawsze mieliśmy dobry kontakt ze sobą, jak miał sprawę, to mi o tym mówił, dlatego nie do końca chce mi się wierzyć, że zrobił to bez jakiejś przyczyny. My jako rodzina nie zauważyliśmy przed śmiercią brata nic, co mogłoby skłonić go do samobójstwa. Miał plany zmiany pracy, samochodu na inny model. W jego pracy nikt z jego kolegów zbytnio nie chciał z nami rozmawiać na temat tej śmierci. Załączam zdjęcie, może to jakoś pomoże Panu w wyjaśnieniu tej sprawy. Krzysztof Jackowski: - Absolutnie nie ma powodów, by Pani czuła się winną z powodu śmierci brata. Natomiast w pełni podzielam Pani wątpliwości w związku z jego śmiercią. Moim zdaniem to nie było samobójstwo i dobrze prowadzone śledztwo powinno dużo wyjaśnić na temat okoliczności śmierci Pani brata. Jeśli jednak poniechano takich podstawowych czynności, to trzeba stoczyć batalię, by te niedociągnięcia naprawiono. Jest to możliwe, ale wymaga cierpliwości i determinacji. Czy doprowadzi do wyjaśnienia okoliczności śmierci i winnych tego morderstwa, trudno mi zagwarantować. archiwum DB
Zapraszamy internautów do korzystania z naszego pośrednictwa w kontakcie z jasnowidzem Krzysztofem Jackowskim. Adres do wysyłki: Tadeusz Woźniak, Urząd Pocztowy Gdynia 24, ul. II MPS 11, 81-624 Gdynia, skr. 21
Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki