Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk szuka trenera. Kandydatem jest Piotr Nowak!

Paweł Stankiewicz
Ricardo Moniz
Ricardo Moniz Tomasz Bołt/Polskapresse
Ricardo Moniz wyjechał z Gdańska do Monachium i zaskoczył tym zarząd, a przede wszystkim właścicieli Lechii. Na liście kandydatów wysokie miejsce zajmuej Piotr Nowak, były reprezentant Polski. Pracował już kadrą Stanów Zjednoczonych do lat 23 i z pierwszą drużyną USA jako trener-asystent.

Moniz nie mógł znaleźć wspólnego języka z włodarzami Lechii. Przede wszystkim rozchodziło się o politykę kadrową. Trenerowi biało-zielonych nie podobało się to, że wiele decyzji zapada bez jego udziału, a do zespołu mają przyjść piłkarze, o których nikt z nim nie rozmawiał. Moniz jest człowiekiem ambitnym, chciał w Gdańsku osiągnąć sportowy sukces i budować zespół z piłkarzami wedle własnej wizji. Nie było mu to dane, więc w Lechii już go nie ma. Niemal natychmiastowe podpisanie kontraktu z TSV 1860 Monachium na pewno nie jest etyczne. Zresztą w podobnych okolicznościach odchodził Michał Probierz. On z kolei, od zmiany właściciela w Lechii, był gotowy na zwolnienie i nie udzielał wywiadów.

- Kiedyś mnie pan zrozumie - usłyszałem od Probierza po jego zwolnieniu z Lechii.

Dziś widać, co łączyło pracę Probierza i Moniza w Lechii. Obaj nie mieli wpływu na politykę transferową w klubie i obaj zdecydowali się opuścić Gdańsk. Różnica jest taka, że jeden został zwolniony, a drugi odszedł sam i nie chciał mieć z tym nic wspólnego.

Monizowi nie podobało się też, że klub nie chciał zatrzymać Deleu. Szkoleniowiec widział Brazylijczka w składzie zespołu. Holender nie chciał też osłabiać drużyny, a ostatnio coraz głośniej, że Nikola Leković ma zostać sprzedany do Olympiakosu Pireus. A przecież w zespole biało-zielonych dawno nie było tak dobrego lewego obrońcy. Moniz nie chciał stracić tego piłkarza. Wkrótce przekonamy się, czy Serb faktycznie opuści Gdańsk.

Moniza w Lechii już nie ma. Kto może go zastąpić? Najczęściej padają nazwiska Polaków: Macieja Skorży, Jana Urbana, Waldemara Fornalika, Czesława Michniewicza czy Ryszarda Tarasiewicza. Jest też na tej karuzeli Dariusz Wdowczyk, którego wielkim zwolennikiem jest menedżer Mariusz Piekarski. A ten ostatni dobrze zna właścicieli Lechii. Wydaje się jednak, że wśród tych wymienionych nie ma nowego trenera.

- To zupełnie nie ten kierunek - powiedziała nam osoba znająca klubowe realia.

Nadal najbardziej prawdopodobny jest wariant z trenerem zagranicznym. Mówi się o tych kierunkach, skąd pochodzą właściciele Lechii. W takiej sytuacji szkoleniowcem miałby zostać Niemiec albo Portugalczyk. Realną opcją jest też zatrudnienie polskiego szkoleniowca, który pracuje poza granicami kraju. I właśnim takim szkoleniowcem miałaby być Piotr Nowak, który zajmuje wysokie miejsce na liście kandydatów na trenera biało-zielonych.

Mimo braku trenera finalizowane są transfery piłkarzy. Blisko wypożyczenia z Tereka jest Adłan Kacajew i ponownie Zaur Sadajew, a wykupiony ma zostać Maciej Makuszewski. Blisko Lechii są też Ariel Borysiuk i Damian Łukasik, a ten ostatni ma kosztować 350 tysięcy euro.

Szukasz więcej sportowych emocji?


POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki