- Sprawdziłam, aż oczom nie wierzyłam, pojawiły się nowe - mówi Hanna Giersz, pucczanka, która jako pierwsza odkryła dziury w dnie akwenu. - Wyraźnie widać, jak idą na południe.
Sprawa tak zaciekawiła pracowników Urzędu Morskiego w Gdyni, że ci pojechali w teren, by na własne oczy obejrzeć zjawisko. I dalej nie są w stanie podać wiarygodnej hipotezy.
- Domyślam się, że to jednak bursztyniarze - mówi Wiesław Meyer, starszy nadzorca ochrony wybrzeża. - Dlaczego nie ma na brzegu śladów po nich? Bo mogli przypłynąć tu łodzią.
Wyjaśniła się też chyba zagadka czerwonego osadu na obwodzie zewnętrznej krawędzi lejów. To zapewne związki żelaza wypłukane spod piasku.
W UM sądzą, że zbliża się koniec zjawiska, którym ekscytują się mieszkańcy Pucka. Starsze dziury już zaczynają się naturalnie spłycać, a w ostatnich dniach nie przybyło nowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?