Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle. Polski rząd zignorował ważną międzynarodową konferencję

Jakub Łoginow
Białoruska część drogi wodnej E40 jest już praktycznie gotowa. Po stronie polskiej nic się nie robi...
Białoruska część drogi wodnej E40 jest już praktycznie gotowa. Po stronie polskiej nic się nie robi... Archiwum
Kilka dni temu odbyła się międzynarodowa konferencja poświęcona drodze wodnej E40 Bałtyk - Morze Czarne. Mimo ogromnego zainteresowania ze strony białoruskich i ukraińskich partnerów, wydarzenie zostało faktycznie zignorowane przez polski rząd. Honoru Polski broniła prywatna firma, która wzięła na siebie organizację wydarzenia.

Konferencja "Bałtyk - Morze Czarne, rewitalizacja drogi wodnej E40" odbyła się w Sejmie z inicjatywy firmy consultingowej Herman und Doland oraz parlamentarnego zespołu ds. Partnerstwa Wschodniego. "Dziennik Bałtycki" był patronem medialnym tego wydarzenia.

Chociaż mogłoby się wydawać, że Ukraina ma obecnie ważniejsze problemy na głowie, lista gości przybyłych na konferencję pokazuje co innego. Do Sejmu przybyli m. in. doradca prezydenta Ukrainy Ołeksandr Kawa, konsul generalny Ukrainy w Gdańsku Miron Jankiw, a także inne decyzyjne osoby, m. in. wicegubernator Obwodu Wołyńskiego. Ze strony białoruskiej obecny był m. in. wicegubernator Obwodu Brzeskiego oraz zastępca naczelnika transportu morskiego i rzecznego Ministerstwa Transportu i Łączności.

Goście z Białorusi i Ukrainy zgodnie podkreślali, że omawiana inwestycja jest dla ich krajów sprawą priorytetową, gdyż umożliwi rozwój współpracy gospodarczej z Unią Europejską i będzie praktycznym wcieleniem w życie idei Partnerstwa Wschodniego. W podobnym tonie wypowiadali się przedstawiciele biznesu, m. in. OT Logistic. Niestety, okazało się, że zagraniczni goście i środowiska biznesowe nie za bardzo mają z kim rozmawiać na temat realizacji tego projektu - mimo zaproszeń, na wydarzeniu nie pojawił się ani wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski, ani odpowiedzialna za żeglugę wiceminister infrastruktury Dorota Pyć.

Przypomnijmy: międzynarodowa droga wodna E40 jest jedną z trzech przebiegających przez Polskę "wodnych autostrad", zapisanych w konwencji AGN.

Ukraina i Białoruś, które kilka lat temu ratyfikowały AGN, zobowiązały się do realizacji tej inwestycji - i dość konsekwentnie wykonują te postanowienia.
Po stronie białoruskiej trasa jest już żeglowna: w ciągu ostatnich kilku lat wykonano dość pokaźne inwestycje na kanale Dniepr-Bug oraz zmodernizowano tamtejsze porty rzeczne.

Z kolei Ukraina od 2010 roku wdraża rekomendacje przedstawicielstwa Unii Europejskiej w Kijowie dotyczące reformy systemu transportu rzecznego i zwiększenia udziału żeglugi śródlądowej w transporcie. Pozwoli to zmniejszyć energochłonność ukraińskiej gospodarki i zależność od rosyjskich surowców energetycznych, co w obecnej sytuacji jest sprawą kluczowej wagi.
Jak tłumaczył obecny na konferencji naczelnik Wołyńskiego Obwodowego Zarządu Zasobów Wodnych Rostysław Krawczuk, projekt MDW E40 jest uważany za istotny krok na drodze eurointegracji Ukrainy.

Jak przyznają przedstawiciele nowych władz w Kijowie, po zwycięstwie Euromajdanu i podpisaniu politycznej części umowy stowarzyszeniowej bardzo istotne jest, by nie powtórzyć błędów z Pomarańczowej Rewolucji i od razu zabrać się za konkretne projekty gospodarcze, wiążące Ukrainę z Zachodem.

Stąd też zainteresowanie drogą wodną E40, która dla Ukrainy może być "oknem na świat" - jak nie przymierzając Gdynia dla przedwojennej Polski.

W podobnym tonie wypowiadali się zresztą przedstawiciele Białorusi, dając do zrozumienia, że ich kraj poprzez takie projekty gospodarcze stara się stopniowo wyrwać z zależności od Rosji.

Aby Ukraina i Białoruś mogły wykonać swoje zobowiązania międzynarodowe dotyczące drogi wodnej E40, potrzebny jest jednak aktywny udział Polski. Nasi sąsiedzi liczyli na to, że podczas warszawskiej konferencji wiceministrowie Dorota Pyć i Stanisław Gawłowski zaprezentują polskie stanowisko w tej sprawie i będzie można mówić o jakichś konkretnych terminach rozpoczęcia inwestycji.
Zamiast tego, doszło do dyplomatycznego zgrzytu: wiceministrowie infrastruktury i środowiska nie tylko nie pojawili się w Sejmie, ale i do tej pory nie odpisali na oficjalne pisma, skierowane do nich na początku kwietnia przez wiceministra transportu i łączności Republiki Białoruś.

Jakie są przyczyny takiego postępowania - do tej pory nie wyjaśniono.
Honoru Polski bronili przedstawiciele prywatnej firmy Herman und Doland (organizatorzy wydarzenia), którzy starali się jakoś wybrnąć z kłopotliwej sytuacji, stworzonej przez niedyplomatyczne zachowanie obu polskich resortów.
Warszawska konferencja była kolejnym tego typu spotkaniem poświęconym drodze wodnej E40.

Od kilku miesięcy dzięki unijnemu wsparciu funkcjonuje projekt "Odtworzenie szlaku wodnego E40 - od strategii do planowania", w ramach którego stworzono stałą komisję z udziałem przedstawicieli władz regionalnych Polski (Lubelskie), Ukrainy (Wołyń) i Białorusi (Obwód Brzeski). Jej zadaniem jest przeanalizowanie możliwych wariantów trasy kanału między Brześciem a Wisłą oraz zlecenie przetargu na studium wykonalności.

Już dziś wiadomo, że ze względów przyrodniczych nie będzie ingerencji w koryto Bugu, natomiast zostanie przeprowadzony kanał lateralny.

Inwestycja ze względu na jej strategiczne znaczenie ma szansę na dość spore (nawet do 85 procent) finansowanie unijne - o ile polski rząd przestanie tę sprawę w końcu sabotować.
Miejmy taką nadzieję.

KLIKNIJ I DOWIEDZ SIĘ WSZYSTKIEGO O NASZEJ AKCJI!

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki