Ceramika jest jedną z najstarszych form działalności artystycznej człowieka, a jednak przez lata traktowana była jako sztuka czysto użytkowa, wręcz jako pochodząca z nieprawego łoża siostra rzeźby.
- Stosunkowo niedawno zaczęła być postrzegana jako niezależna dyscyplina sztuki. Dopiero w XX wieku ukształtowało się pojęcie ceramiki unikatowej i artystycznej - opowiada kurator Joanna Szymula-Grygiel, oprowadzając nas po wystawie, na której prezentowane są prace trojga artystów: Henryka Luli, Krystyny Andrzejewskiej-Marek oraz Katarzyny Jóźwiak-Moskal.
Wystawa jest fascynująca, ale już się kończy, potrwa tylko do soboty. Tego dnia odbędzie się też dyskusja o problemach artystów ceramików, m.in. o sprawach tak banalnych, jak kłopoty z kupnem surowców, jeśli artysta nie legitymuje się Kartą Działalności Gospodarczej. Padnie zapewne pytanie, dlaczego z wystawienniczej mapy Polski zniknęło Międzynarodowe Triennale Ceramiki na Wybrzeżu czy Biennale Ceramiki Polskiej w Wałbrzychu. Dlaczego ceramika polska przestała być reprezentowana na najważniejszych wystawach międzynarodowych i na ile ceramika współczesna różni się od dawnej.
O tym, że ceramika zachwyca i porusza, przekonamy się, jeśli do soboty znajdziemy czas, aby zajrzeć do Pałacu Opatów w Oliwie. Troje artystów związała wieloletnia współpraca w Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Łączy ich też szacunek wobec tej trudnej technologii, dążenie do perfekcji oraz pasja twórcza.
Jedna wystawa, a jakże różne osobowości twórcze. Profesor Henryk Lula, niekwestionowany mistrz w swojej dziedzinie, przez wiele lat działalności wypracował własny, charakterystyczny styl.
- Jego bryły cechują idealne, doskonale współgrające z materią szkliwa proporcje i wysmakowane użycie kolorów - mówi Joanna Szymula-Grygiel.
Henryk Lula jest artystą podziwianym i docenianym na całym świecie, a jego dzieła wystawiane są w najważniejszych muzeach Europy i Ameryki.
Krystyna Andrzejewska-Marek tworzy przede wszystkim abstrakcyjne bryły ceramiczne, unikając użytkowych. Jej prace łączy prostota i zamiłowanie do syntetycznych, oszczędnych form. Inspirację często czerpie z natury. Stosuje różne techniki, eksperymentuje, niezmiennie ciekawa nowych efektów . Jej "Totemy żuławskie" przypominają strukturę pni. Intrygują tytuły prac "Dziobogłowy", "Skraplacze rosy" i "Łapacze deszczu".
Ostatnia z trojga artystów, Katarzyna Jóźwiak-Moskal, zajmuje się rzeźbą figuralną, wykorzystując poza materiałem ceramicznym także drewno i papier.
- Tematyka poruszana przez artystkę to problemy natury egzystencjalnej. Na tle starannie dobranej aranżacji i charakterystycznego alfabetu barw stosowanego przez rzeźbiarkę wyłania się kompletna i wywołująca podziw opowieść, pochłaniająca uwagę i przyciągająca formą - opowiada kurator.
W piatek, o godz. 14 profesor Henryk Lula będzie oprowadzał po wystawie i opowiadał o ceramice. To wyjątkowa okazja. W dyskusji na temat tego "jaka jest współczesna ceramika?", prócz prof. Luli wezmą też udział Krystyna Andrzejewska -Marek i Katarzyna Jóźwiak-Moskal.
Pałac Opatów Gdańsk Oliwa, ul. Cystersów 18, sobota 31 maja, godzina 17.30.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?