Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk chce ograć Wisłę Kraków, bo nadal liczy się w walce o europejskie puchary

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal / Polskapresse
Biało-zieloni zagrają dziś ostatni mecz sezonu w T-Mobile Ekstraklasie przed własną publicznością. Lechia na PGE Arenie powinna wygrać z Wisłą Kraków

Lechia z Wisłą po powrocie do ekstraklasy siedmiokrotnie rywalizowała przed własną publicznością w rozgrywkach ligowych i Pucharu Polski. Żadnego z tych spotkań nie potrafiła wygrać. Koniec całkiem udanego sezonu to doskonała okazja, aby wreszcie się przełamać i ograć drużynę "Białej Gwiazdy". Mecz rozpocznie się na PGE Arenie dziś o godzinie 20.30 i transmitowany będzie przez nSport. Spotkanie sędziować będzie Szymon Marciniak z Płocka.

Lechiści chcą zwycięstwem pożegnać się z kibicami, ale też zdobyć trzy punkty, bo cały czas wierzą w możliwość zakończenia sezonu na trzecim miejscu.

- Wciąż walczymy o miejsce na podium. Musimy zdobyć sześć punktów i liczyć na trochę szczęścia. Możemy nie być na podium i zagrać w europejskich pucharach, ale nie liczymy na prezenty przy zielonym stoliku - powiedział Marcin Pietrowski, pomocnik Lechii.

- Na pewno nie składamy broni w walce o trzecie miejsce. Przed nami mecz z Wisłą, który koniecznie chcemy wygrać - zapowiada Ricardo Moniz, szkoleniowiec biało-zielonych. - Wierzę, że wyniki dobrze się ułożą i nasza strata do podium nieco zmniejszy się po tej kolejce ligowej.

Piłkarze Lechii mają dziś większe szanse na to, żeby zagrać w europejskich pucharach niż zakończyć sezon na podium. Do wyprzedzenia Ruchu Chorzów potrzebują zwycięstw w spotkaniach z Wisłą Kraków i Górnikiem Zabrze, ale do tego "Niebiescy" w rywalizacji z Lechem w Poznaniu i u siebie z Pogonią Szczecin nie mogą zdobyć nawet jednego punktu. Wszystko zatem wskazuje na to, że Ruch zajmie trzecie miejsce, które daje prawo gry w eliminacjach Ligi Europy. Problem chorzowian polega jednak na tym, że klub nie dostał licencji UEFA, która upoważnia do gry w pucharach. W tej sytuacji Lechia musi walczyć o czwarte miejsce, które może okazać się przepustką do Europy. Ruch się odwołał. Ostateczna decyzja ma zapaść do końca maja, a więc jeszcze przed ostatnią kolejką ligową.

Trzeba pamiętać, że mecz z Wisłą może być pożegnaniem dla kilku piłkarzy z fanami biało-zielonych. Taka sytuacja może dotyczyć Deleu, Piotra Wiśniewskiego, ale też Lechia nie osiągnęła jeszcze porozumienia z Terekiem Grozny w kwestii transferów Macieja Makuszewskiego i Zaura Sadajewa. Na pewno ostatni mecz w Gdańsku zagra Paweł Dawidowicz, który po zakończeniu sezonu przeniesie się do Benfiki Lizbona. Sadajew na mecz z Wisłą na pewno wróci do składu biało-zielonych, bo już odcierpiał karę za kartki.

Problemy kadrowe przed meczem w Gdańsku ma Wisła. Do wcześniej wyłączonego z gry z powodu kontuzji Arkadiusza Głowackiego dołączyli Paweł Brożek i Michał Chrapek. W kadrze zastąpili ich Adrian Wójcik i Piotr Żemło.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki