Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drużyna Lechii Gdańsk wciąż może wyrównać najlepszy klubowy wynik z 1956 roku

Paweł Stankiewicz
Przemyslaw Swiderski
Piłkarze Lechii Gdańsk wciąż mają szansę na podium i grę w kwalifikacjach Ligi Europy. W niedzielę muszą pokonać Zawiszę w Bydgoszczy.

Lechia z Zawiszą w tym sezonie nie przegrała. W fazie zasadniczej zremisowała na PGE Arenie 1:1 i pewnie wygrała w Bydgoszczy 3:0. Teraz znowu o punkty z Zawiszą rywalizować będzie w mieście nad Brdą i znowu pilnie potrzebuje kompletu punktów. To niedzielne spotkanie (o godz. 18) będzie można obejrzeć w Canal+Sport i Polsacie Sport Extra.

- Przed nami trzy finały. Każdy z nich musimy wygrać, aby znaleźć się w grupie mistrzowskiej - mówił Ricardo Moniz, zaraz po tym, jak został trenerem Lechii.

Teraz biało-zieloni mają trzy mecze do końca sezonu i znowu każdy z nich jest dla nich jak finał. Tę wielką szansę poczuli sami piłkarze i w rundzie finałowej z zaangażowaniem i determinacją walczą o swoje marzenia. Każdy zawodnik chce pokazać się w Europie, a gdański zespół stoi przed szansą na zajęcie trzeciego miejsca w lidze, czyli wyrównania najlepszego wyniku w historii z 1956 roku.

Teraz sytuacja jest taka, że Ruch Chorzów, Górnik Zabrze i Wisła Kraków nie otrzymały licencji UEFA, która pozwalałaby na rywalizację w Lidze Europy. Wówczas zakwalifikowany zostałby kolejny najlepszy zespół, którym na tę chwilę jest... Lechia. Tak naprawdę gdańszczanie rywalizowaliby o to miejsce tylko z Pogonią Szczecin, nad którą mają dwa punkty przewagi. I gdyby PZPN pozostał nieugięty w stosunku do wspomnianych klubów, to trener Moniz i jego podopieczni już po najbliższej kolejce mogliby się prawie witać z Europą. Gdyby Lechia wygrała w Bydgoszczy, a Pogoń przegrała w Poznaniu z Lechem, to na dwie kolejki przed końcem sezonu przewaga wzrosłaby już do pięciu punktów. Biorąc pod uwagę, że Pogoń ma przed sobą jeszcze mecze z Legią Warszawa i Ruchem Chorzów, to rywalizacja o Ligę Europy byłaby już rozstrzygnięta na korzyść biało-zielonych.

Kto teraz jest najgroźniejszym rywalem gdańskiej Lechii? Czytaj na kolejnej stronie!

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Tamten wariant był jednak nad wyraz optymistyczny. Trzeba jednak przyjąć takie założenie, że w trybie odwoławczym PZPN przyzna Ruchowi i Wiśle licencje UEFA [Górnik się nie odwoływał - przyp. red.], a wówczas trzeba będzie zakończyć sezon ligowy na trzecim miejscu, aby zagrać w pucharach.

- Nie patrzymy na licencje. Chcemy znaleźć się na podium, a wtedy wszystko będzie jasne - zaznacza Mateusz Bąk, kapitan i bramkarz biało-zielonych.

Gdańszczanie w fazie finałowej grają bardzo dobrze, a więcej punktów od nich zdobyły tylko zespoły Legii Warszawa i Lecha Poznań. To pokazuje, że z optymizmem można patrzeć w przyszłość. Kluczowych będzie najbliższych 10 dni, które pozostały do zakończenia sezonu, a w tym czasie rozegrane zostaną trzy kolejki ligowe.

Głównym rywalem Lechii jest zajmujący trzecie miejsce Ruch Chorzów. Do śląskiego zespołu strata wynosi trzy punkty, ale zrównanie nic nie da, więc gdańszczanie mają tak naprawdę cztery "oczka" do odrobienia. Przed biało-zielonymi jest jeszcze w tabeli Wisła Kraków, ale z identycznym dorobkiem punktowym. Na wyniki "Białej Gwiazdy" biało-zieloni nie muszą specjalnie patrzeć, bo z tym zespołem zmierzą się w następnej kolejce, więc wszystko mają w swoich rękach.

Inna sprawa jest z Ruchem. Nawet jeśli Lechia wygra trzy pozostałe mecze, a "Niebiescy" zwyciężą w dwóch, zaś w jednym przegrają, to i tak będą w tabeli przed biało-zielonymi. Nadzieja w tym, że Ruch ma przed sobą dwa szalenie trudne mecze - z Legią w Warszawie i Lechem w Poznaniu. I jeśli biało-zieloni wygrają z Zawiszą w niedzielę, a Ruch nie zdobędzie punktu w stolicy, to gdańszczanie już dogonią najgroźniejszego rywala.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki