Marcelina Makowska mieszka w Złotowie od 1945 roku. Dwa miesiące temu razem z wnukiem została bez dachu nad głową, gdy ogień doszczętnie strawił zabytkowy dom podcieniowy z XVIII wieku. W jednym z mieszkań tego domu mieszkała siostra pani Marceliny; trzecie też ma właściciela, ale stało puste.
Marcelina Makowska jest dobrze znana we wsi. Prowadziła m.in. koło gospodyń wiejskich.
- Mieszkam tutaj od 1945 roku, więc korzenie mam bardzo zapuszczone i nie wyobrażam sobie, żebym miała się wynieść - mówi. - Jestem bardzo wdzięczna, że w ogóle ktoś chce coś zrobić, jakoś pomóc. Jestem miło zaskoczona, ale nie wiem, czy się uda, bo to są tak duże środki.
Ktoś, czyli sołtys Krzysztof Winiarski, skupił wokół siebie mieszkańców wsi i razem postanowili zbudować pani Marcelinie domek na jej działce obok pogorzeliska. Budulec jest już obiecany.
- Kilka dni zajęło mi objechanie malborskich firm, które mogłyby przekazać materiały do budowy domu, i jest odzew. 9 maja możemy wbijać łopatę - mówi Krzysztof Winiarski.
Sołtys wyjaśnia, że procedury związane z zezwoleniami będą uproszczone. Nie będzie wymagane pozwolenie na budowę, wystarczy samo zgłoszenie inwestycji, a to przyspieszy rozpoczęcie prac. - Pani Marcelina chce nadal mieszkać w miejscu, w którym mieszkała całe życie. Stąd cały pomysł. A ona naprawdę dbała o ten dom - dodaje sołtys Złotowa.
Wszystkim poszkodowanym w pożarze można cały czas pomagać, wpłacając pieniądze na konta dostępne na stronie internetowej Urzędu Gminy Stare Pole.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?