Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalne pobicie na gdańskim Przymorzu. Ofiara przemocy staje się też ofiarą systemu

Łukasz Kłos, Szymon Zięba
Bił, kopał i chciał ją udusić. Skończyłoby się źle, gdyby nie policja. Sprawca nie siedzi w areszcie. Czy wymiar sprawiedliwości bagatelizuje przemoc domową - pytają organizacje pozarządowe?

Kopał, okładał pięściami, wyważył nią szklane drzwi. Rzucił się na nią, grożąc, że ją udusi. Przestał bić, dopiero gdy do mieszkania wparowali policjanci. Katowana dziewczyna szczęśliwym trafem zdołała wezwać pomoc.
- Policjanci weszli do mieszkania tej kobiety akurat w momencie, kiedy ją bił - mówi mł. asp. Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Po wysłuchaniu relacji pokrzywdzonej, również po oględzinach miejsca zdarzenia, zabezpieczeniu śladów, biorąc to wszystko pod uwagę, rozważaliśmy, czy nie byłoby zasadne przedstawienie mężczyźnie zarzutów usiłowania zabójstwa.

25-letni mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Funkcjonariusze sprawdzili jego stan trzeźwości. Alkomat wykazał u zatrzymanego 0,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Mężczyzna usłyszał zarzuty: kierowania gróźb karalnych, naruszenia czynności ciała poniżej siedmiu dni, naruszenia miru domowego oraz uszkodzenia mienia - informuje prok. Cezary Szostak, szef Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa.
Decyzja o kwalifikacji czynu została podjęta na podstawie opinii biegłego lekarza sądowego. W tym przypadku biegły stwierdził, że obrażenia kobiety kwalifikują się na tzw. leczenie poniżej siedmiu dni.

Policja wnioskowała o tymczasowe aresztowanie 25-latka, ze względu na możliwość utrudniania śledztwa. Prokuratura nie przychyliła się do tego wniosku. - Mężczyzna nie był wcześniej karany. Zostały zastosowane wobec niego dozór policyjny, zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną oraz poręczenie majątkowe - dodaje prok. Cezary Szostak.
- To pójście na łatwiznę. Przy tej kwalifikacji czynu trzeba tylko określić, czy obrażenia były "do 7 dni", czy "powyżej 7 dni". I już, sprawa zamknięta - ocenia Krzysztof Sarzała, który od blisko 20 lat prowadzi Centrum Interwencji Kryzysowej w Gdańsku. - Jak ktoś pracuje tylko ze sprawami karnymi, to po latach doświadczeń próg jego wrażliwości zmienia się i przestaje reagować na mniej wyraziste symptomy.

Sędziego Grzegorza Kachela z Wejherowa działania prokuratury nie dziwią. Jak tłumaczy, pod wpływem negatywnych emocji ludzie stosują nie tylko przemoc, ale i grożą śmiercią. - Choć tak naprawdę nie mają zamiaru zabić, ale raczej wzbudzić u pokrzywdzonego przerażenie - mówi sędzia. - Dlatego obok przestępstwa spowodowania obrażeń ciała, często pojawia się zarzut groźby karalnej. Aby oskarżyć kogoś o zabójstwo, nie wystarczy uznać gróźb za rzeczywisty zamiar napastnika - wyjaśnia.

Sędzia podkreśla, że ważne są sposób działania sprawcy, użyte narzędzie oraz spowodowane obrażenia, które ocenia biegły z zakresu medycyny sądowej. - Pamiętajmy, że narzędziem zbrodni mogą być zarówno nóż, jak i poduszka, decyduje więc całokształt okoliczności - podsumowuje.

Postępowanie prokuratury w sprawie dramatu z Przymorza budzi jednak kontrowersje.
- Na sprawę trzeba spojrzeć szerzej. Jeżeli ktoś jest tak agresywny, że wszystko wokół niszczy i taranuje, to znaczy, że jest człowiekiem nieobliczalnym. I na podstawie jego zachowania można odtworzyć zamiar, który nim kierował, i to go powinno się oceniać, a nie tylko osiągnięty skutek - mówi Roman Nowosielski, adwokat, karnista, był sędzia. I dodaje: - Usiłowanie zabójstwa polega na tym, że sprawca chce swój cel zrealizować, ale mu się nie udaje, bo nie ma takiej możliwości. Tu tę sytuację przerwała interwencja policji. Uważam, że mimo to że mężczyzna nie był karany - powinien trafić do aresztu. A to przede wszystkim ze względu na poszkodowaną, która może być z tego powodu blokowana psychicznie i dlatego nie złożyć zeznań zgodnych z rzeczywistym przebiegiem zdarzenia.

To tylko jeden z wielu przypadków przemocy domowej, do jakich doszło w ostatnim czasie na Pomorzu.
- Cały czas mam przekonanie, że organa ścigania i wymiaru sprawiedliwości zbyt często starają się, by wymowę faktów złagodzić, by nie dostrzegać tego, co się ewidentnie rzuca w oczy - komentuje Krzysztof Sarzała z gdańskiego CIK.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki