Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po drugie autostrada wodna na Wiśle: Polska może modernizować ukraińską żeglugę śródlądową

Jakub Łoginow
Ukraińska branża żeglugowa z coraz większym zainteresowaniem spogląda w stronę Polski. Nic dziwnego: to właśnie przez nasz kraj przebiega zapisana w konwencji AGN międzynarodowa droga wodna E40, łącząca Dniepr i Morze Czarne z Wisłą i Bałtykiem.

KLIKNIJ I DOWIEDZ SIĘ WSZYSTKIEGO O NASZEJ AKCJI!

Zwolennicy autostrady wodnej na Wiśle powinni trzymać kciuki za to, by Ukrainie udało się wytrzymać rosyjską presję i sprawnie integrować się z Unią. Jednym z aspektów współpracy ukraińsko-unijnej jest bowiem zintegrowanie ukraińskiej sieci dróg wodnych z systemem transportowym UE. A tutaj - jakby nie patrzeć - ukraińska droga "do Europy" wiedzie przez Polskę. Nie ma innej możliwości na połączenie już żeglownego Dniepru z siecią zachodnioeuropejskich dróg wodnych, niż zrealizowanie inwestycji na trasie magistrali wodnej E40.

W praktyce oznacza to przystosowanie do żeglugi Wisły na odcinku między Warszawą a Gdańskiem oraz budowę kanału lateralnego wzdłuż Bugu do Brześcia, gdzie ma swój początek żeglowny, białoruski odcinek tej trasy.

Realizacja tej ogromnej inwestycji wymagać będzie oczywiście dużo czasu i dość sporych nakładów, finansowanych w większości z budżetu UE. Jednak droga wodna E40 to niejedyne pole do współpracy polsko-ukraińskiej w dziedzinie żeglugi. Ukraińska branża żeglugowa wymaga dość poważnych reform i modernizacji, w czym Unia jest gotowa pomóc - także finansowo.

Bardzo istotnym aspektem jest tu wymiana doświadczeń, organizacja wizyt studyjnych, wspólnych konferencji i warsztatów, z udziałem partnerów z Ukrainy i Unii. Są na to przewidziane dość spore środki - nic, tylko korzystać. W tym wszystkim ogromną rolę może odegrać Polska, a w szczególności - nasza branża żeglugowa z Pomorza.

Taka wymiana doświadczeń będzie zresztą korzystna dla obu stron. Polska, niestety, nie jest, delikatnie mówiąc, żeglugowym ideałem - w wielu sprawach to my moglibyśmy od Ukraińców brać przykład. Podczas gdy my wciąż mówimy o autostradzie wodnej na Wiśle w czasie przyszłym, ukraiński Dniepr już dziś jest żeglowny, a w Kijowie i innych miastach funkcjonują całkiem spore porty rzeczne.

Mimo to ukraińska branża żeglugowa boryka się z wieloma problemami, zadziwiająco podobnymi do tych polskich. I dotyczy to zarówno żeglugi śródlądowej, jak i branży morskiej. Podobnie jak w Polsce, ukraińscy żeglugowcy od lat narzekają na totalny brak zainteresowania władz centralnych problemami morza i żeglugi śródlądowej.

Poważnym problemem są niejasne i wciąż zmieniające się przepisy oraz dowolność w ich interpretacji ze strony organów podatkowych i kontrolnych. Armatorom bardzo trudno jest konkurować z koleją, która stosuje często dumpingowe stawki przewozowe. Inaczej niż w Polsce, ukraińska kolej (Ukrzaliznycia) jest potężnym państwowym przedsiębiorstwem, niepodzielonym na mniejsze spółki i mocno wspieranym przez państwo.

Nie mniej ważnym problemem są też zbyt wysokie stawki za śluzowanie oraz przestarzała infrastruktura hydrotechniczna, która wymaga gruntownej modernizacji - Ukraińcy liczą na to, że część inwestycji uda się zrealizować ze wsparciem unijnym. I wreszcie, przedstawicielstwo UE w Kijowie w swoich rekomendacjach dla Ministerstwa Transportu wskazuje na potrzebę zreorganizowania struktury administracji wodnej i jej odchudzenia, co zresztą już częściowo zaczęto wprowadzać w życie.

Skąd my to wszystko znamy? Problemy polskiej i ukraińskiej żeglugi są tak bliźniaczo podobne, że obu stronom bardzo przyda się wymiana doświadczeń. Tym bardziej że trzeba przyglądać się nie tylko udanym, idealnym wzorcom - znane przysłowie mówi o tym, iż warto uczyć się na błędach. Najlepiej - na cudzych.

Warto w tym momencie przypomnieć, że współpraca Pomorza z Ukrainą nie jest niczym nowym.

Nasze miasta mają podpisane umowy partnerskie z miastami z Ukrainy - przykładem może być np. współpraca Gdańska z Odessą czy Elbląga z Tarnopolem. W obecnej sytuacji warto takie kontakty odświeżać i zawierać nowe umowy partnerskie, z uwzględnieniem kwestii żeglugowych jako jednego z tematów przyszłej współpracy. Ta uwaga dotyczy szczególnie Gdyni, która na razie nie ma na Ukrainie miasta siostrzanego - co może dziwić, biorąc pod uwagę wsparcie, jakie gdynianie okazali Ukraińcom podczas Euromajdanu.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki