Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia z planem na półmetku

Paweł Stankiewicz
Łukasz Surma (na zdjęciu) ma za sobą bardzo udaną jesień
Łukasz Surma (na zdjęciu) ma za sobą bardzo udaną jesień Tomasz Bołt
Piłkarze Lechii zajmują szóste miejsce na półmetku rozgrywek w piłkarskiej ekstraklasie. To w połowie sezonu oznacza realizację planu postawionego drużynie przez zarząd gdańskiego klubu, bowiem biało-zieloni mają uplasować się w czołowej szóstce ligi. Nie to jednak jest największym sukcesem Lechii, ale własny styl oraz kombinacyjna gra, za którą biało-zieloni są chwaleni w całej Polsce.

Piłkarze Lechii mieli bardzo przeciętny początek rozgrywek, bo w trzech kolejkach ligowych zdobyli tylko dwa punkty. Złożyły się na to remisy z Ruchem Chorzów u siebie i z Polonią w Bytomiu oraz porażka w Gdańsku z zespołem Jagiellonii Białystok. I to pomimo tego, że do biało-zielonych przed sezonem dołączyli boczni obrońcy, Brazylijczyk Deleu i Litwin Vytautas Andriuskevicius. Gra defensywa zespołu zresztą uległa poprawie, ale gdańszczanie mieli problemy ze stwarzaniem sobie sytuacji strzeleckich i ze zdobywaniem goli. Strzałem "w dziesiątkę" okazały się transfery "last minute", czyli pozyskanie Bediego Buvala oraz Abdou Razacka Traore. Tuż przed końcem okna transferowego podpisy pod umowami z Lechią złożyli także Marek Zieńczuk i Aleksandr Sazankow.
Ci dwaj ostatni piłkarze jesienią specjalnie nie zaistnieli w drużynie. Sazankow strzelił wprawdzie gola, ale tego ostatniego w wygranym meczu z Górnikiem Zabrze 5:1. Zieńczuk z kolei długo leczył kontuzję i zdążył dojść do pełni formy, ale jeśli solidnie przepracuje zimowy okres przygotowawczy, to w rundzie wiosennej może być mocnym punktem Lechii. Traore i Buval za to bez dwóch zdań podnieśli jakość gry zespołu. Traore okazał się piłkarzem potrafiącym dograć piłkę, świetnie wyszkolonym technicznie, pewnie wykonującym rzuty karne i tylko skuteczność mógłby mieć lepszą, bo jesienią zdarzało mu się marnować wyborne sytuacje bramkowe. Z kolei Buval w debiucie w biało-zielonych barwach strzelił gola, trafił też z Legią oraz w Pucharze Polski i na tym jego strzelanie się skończyło, ale pełnił bardzo pożyteczną rolę w drużynie.

Traore i Buval podnieśli grę Lechii na wyższy poziom, ale dobra postawa drużyny w tej rundzie, to nie tylko ich zasługa. Cała drużyna grała znacznie lepiej. Łukasz Surma przeżywał drugą młodość i nie miał sobie równych w środkowej strefie pola. Z taką formą zdecydowanie powinien zainteresować Franciszka Smudę, trenera reprezentacji Polski. Przy Surmie bardzo dobrze czuje się Paweł Nowak, który też zaliczył udaną jesień. To była jego najlepsza runda w gdańskich barwach.

Odżył Paweł Buzała, który wystawiany jako środkowy napastnik pokazał, że jest wartościowym piłkarzem. Obok Traore, jest najlepszym strzelcem zespołu. "Buzi" jednak nie tylko strzelał gole, ale prezentował umiejętności techniczne i nie raz wypracowywał kolegom sytuacje bramkowe. Do tego jest Hubert Wołąkiewicz, który jesień zaczął na łąwce rezerwowych, ale potem na dobre wskoczył do składu. W trakcie rozgrywek przeszedł na lewą obronę, ale to z konieczności, bowiem kontuzji nabawił się Andriuskevicius. Dobrą rundę miał też Krzysztof Bąk, który w pewnym momencie prezentował się najlepiej z obrońców i pukał coraz mocniej do kadry. Powołania się jednak nie doczekał. Na słowa uznania zapracował sobie Marko Bajić, który pełnił pożyteczną rolę w środku pola i kiedy zabrakło Serba z powodu kontuzji, to w środku pola powstała luka. Nie można zapominać o niezwykle pożytecznym Ivansie Lukjanovsie. Z roli jokera dobrze wywiązywał się Piotr Wiśniewski, który potrafił pociągnąć grę zespołu i dwukrotnie wchodząc z ławki na boisko strzelał gole. Tak było m.in. w derbach z Arką Gdynia, gdy jego bramka przesądziła o zwycięstwie biało-zielonych.

Lechia pokazała też, że potrafi już sobie radzić z najlepszymi w kraju. Największe uznanie wzbudziło efektowne zwycięstwo gdańszczan nad Legią w Warszawie 3:0. Zresztą w stolicy dobrze grało się podopiecznym trenera Tomasza Kafarskiego, bowiem drugą wygraną wyjazdową zanotowali w spotkaniu z Polonią Warszawa. Tych punktów Lechia mogła mieć więcej, gdyby nie błędy sędziowskie na niekorzyść biało-zielonych w meczach z GKS Bełchatów, Zagłębiem Lubin i Wisłą Kraków. Z drugiej strony gdańszczanom przytrafiały się też słabsze mecze, jak choćby właśnie z Zagłębiem, Polonią Bytom czy z Wisłą.

Trener Kafarski coraz odważniej sięgał w tym sezonie po młodzież. W ekstraklasie pokazali się Jakub Zejglic, Jakub Popielarz i Michał Janicki. Zwłaszcza ten ostatni pokazał, że jest świetnym materiałem na środkowego obrońcę. W ostatnich pięciu kolejkach w bramce Pawła Kapsę zastąpił Sebastian Małkowski i młody bramkarz Lechii pokazał, że ma talent i tylko brakuje mu większego ogrania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki