Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atom Trefl Sopot - GCB Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:19, 25:23, 25:19)

Rafał Rusiecki
K. Misztal
Duża trema towarzyszyła siatkarkom trenera Alessandro Chiappiniego w związku z inauguracyjnym spotkaniem w Ergo Arenie. Nic w tym dziwnego, skoro był to sportowy i organizatorski debiut żeńskiego klubu z Sopotu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mieszkańcy Trójmiasta stawili się w niedzielne popołudnie w wielkim obiekcie w liczbie 6 tysięcy.

Każdy z nich chciał zobaczyć, co na początek zaserwuje drużyna złożona z gwiazd siatkówki. Wśród widzów znaleźli się m.in. Adam Giersz, minister sportu, oraz Tomasz Zadroga, szef Polskiej Grupy Energetycznej, tytularnego sponsora klubu.

Pierwszą ekipą, która miała przekonać się o potędze Atomówek, został bydgoski GCB Centrostal. Zgodnie z oczekiwaniami siatkarki prowadzone przez trenera Piotra Makowskiego nie zdołały napsuć krwi faworyzowanym gospodyniom.

Jeśli już przyjezdne zbliżały się do Atomówek, to było to bardziej spowodowane błędami sopockiej drużyny.

- Miałyśmy dwa i pół miesiąca, aby się zgrać, nabyć pewnych automatyzmów - przyznała Dorota Świeniewicz, kapitan zespołu z Sopotu. - Ten zespół został stworzony po to, aby wygrywać. Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie jesteśmy jeszcze w najwyższej formie.

Świeniewicz dodała później, że w tej chwili Atom Trefl gra na 80 procent swoich możliwości. Sęk w tym, że na parkiecie szansę gry dostało tylko osiem sopocianek. Cztery rezerwowe nie pojawiły się nawet wtedy, kiedy Atomówki miały wyraźną przewagę.

GALERIA ZDJĘĆ Z MECZU

- To nie jest tak, że są dwa zespoły - zaznacza kapitan Atomu Trefla. - Być może dzisiaj tak to wyglądało. W treningu jest 14 siatkarek. Sezon jest długi i każda jest potrzebna drużynie.
Zawodniczką meczu uznana została sopocka rozgrywająca Izabela Bełcik.

- Najważniejsze, że wygrałyśmy mecz 3:0 - przyznała po meczu pochodząca z Malborka zawodniczka. - Wszyscy mieli duże oczekiwania wobec nas, a jak wiadomo czasem kończy się to na niczym. Na treningach pewne zagrania wychodzą nam niemal perfekcyjnie. Jeśli dzisiaj momentami coś nie wychodziło, to było to związane ze stresem.

Atomówki nie ukrywały, że są zaskoczone wysoką frekwencją na meczu.
- Może ludzie przyszli na Dodę - śmiała się Bełcik. - Nie. Miejmy nadzieję, że pojawili się, aby zobaczyć nasz mecz. Obiecuję, że będziemy dawać z siebie wszystko.

Bydgoszczanki nie miały w niedzielę zbyt wiele do powiedzenia. Bliskie urwania seta były jedynie w drugiej partii. Trzeba jednak przyznać, że nerwowa końcówka była efektem błędów sopocianek w ataku.

- Chciałabym pogratulować zespołowi z Sopotu - powiedziała po spotkaniu Joanna Kuligowska, kapitan Centrostalu Bydgoszcz. - Rywalki zagrały świetny mecz. Z kolei my przegrałyśmy w fatalnym stylu. Nie mogłyśmy złapać właściwego rytmu i dużym problemem było dla nas zdobywanie punktów.

Co ciekawe, praktycznie wszystkie dłuższe wymiany piłek kończyły się okrzykami radości w ekipie bydgoskiej. Mocną bronią sopockiego zespołu, i to dosłownie, może być w tym sezonie Neriman Ozsoy. 22-letnia turecka przyjmująca imponowała iście atomowymi atakami z drugiej linii, których rywalki nijak nie potrafiły powstrzymać.

KONCERT DODY PO MECZU ATOMÓWEK

Atom Trefl Sopot - GCB Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:19, 25:23, 25:19)
Atom Trefl: Bełcik (5 punktów), Rinieri (5), Maculewicz (12), Ozsoy (13), Navarro Fernandez (8), Świeniewicz (13), Maj (libero) oraz Sieczka (1).
Centrostal: Spicer (1), Kuligowska (3), Naczk (3), Polak (13), Leys (8), Mróz (5), Kuehn-Jarek (libero) oraz Zielińska (6), Sawoczkina (1), Kowalkowska (3), Pelc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Atom Trefl Sopot - GCB Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:19, 25:23, 25:19) - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki