Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia w bitwie o ekstraklasę podejmuje Górnika Łęczna

Janusz Woźniak
Tomasz Bołt/Polskapresse
W środę w Gdyni piłkarze Arki grają z Górnikiem Łęczna. W pogoni za miejscem dającym awans do ekstraklasy potrzebne jest zwycięstwo.

Na stadionie GOSiR spotkają się dwie "ranne" po ostatniej kolejce drużyny. Górnik przegrał z GKS Bełchatów 0:2 i stracił na rzecz rywali pozycję lidera tabeli. Arka, ulegając Miedzi Legnica 1:2, nie straciła wprawdzie trzeciej lokaty w tabeli, ale powiększyła straty do obu miejsc premiowanych awansem do pięciu punktów.

- Nie ma co mówić o porażce w Legnicy. Teraz musimy się skupić na meczu z Górnikiem i po prostu go wygrać - przekonywał zdobywca honorowego gola w spotkaniu z Miedzią Michał Rzuchowski.

- Nie pozostaje nam nic innego, jak zmobilizować się na środę i pokonać Górnika. Komplet punktów jest gwarancją powrotu do gry o ekstraklasę - wtórował mu Radosław Pruchnik.

A co mówili piłkarze Górnika po porażce z GKS Bełchatów? Nastroje w tej drużynie wyraźnie oddaje wypowiedź Macieja Szmatiuka, nie tak dawno jeszcze zawodnika Arki, który mówił o chęci rehabilitacji już w najbliższym meczu w Gdyni. Wszystko wskazuje na to, że będzie się w środę w Gdyni działo…

Jesienią w Łęcznej padł remis 1:1. Debiutanckiego gola w Arce zdobył wówczas Adrian Budka, a wyrównał Sebastian Szałachowski. Teraz podział punktów nikogo nie powinien zadowolić, a już najbardziej gospodarzy.

- Zawsze gramy o zwycięstwo i taki też jest nasz cel w spotkaniu przeciwko Górnikowi - zapewnia Paweł Sikora, trener Arki.

Pewnie łatwiej byłoby ten cel osiągnąć, gdyby Sikora miał do dyspozycji wszystkich swoich zawodników. Tymczasem po meczu w Legnicy do i tak sporej grupy kontuzjowanych dołączyli Sławomir Cienciała i Piotr Tomasik. Obaj mają urazy kolan i nie pojawili się na świątecznych treningach zespołu. We wtorek przechodzili specjalistyczne badania i dopiero ich wyniki pozwolą na postawienie szczegółowej diagnozy i ustalenie sposobu leczenia. Bliższy powrotu do gry, być może już w środę, wydaje się być Tomasik.

- Kadrowe kłopoty, to nasza specjalność - z goryczą zauważa Sikora. - Myślę nad różnymi wariantami składu, a na boisku wyjdzie na pewno najlepsza "11", na jaką nas stać. Taktyka musi być dostosowana do możliwości piłkarzy i rywali. Widziałem w telewizji mecz Górnika z GKS Bełchatów, mam swoje spostrzeżenia i będziemy starali się je wykorzystać - kończy gdyński trener.

W środę mecz z Górnikiem, a w sobotę nad morze przyjedzie GKS Bełchatów. To będą dwa mecze w ciągu zaledwie czterech dni, które mogą wstrząsnąć piłkarską Gdynią. Uczynić grę o ekstraklasę bardziej realną lub odsunąć na dłużej marzenia o awansie.

- Premie za awans do ekstraklasy czekają na piłkarzy - przypomina prezes Arki Wojciech Pertkiewicz.

Szukasz więcej sportowych emocji?


POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki