Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rejsy po gospodarce. Przemiany

Piotr Dominiak, ekonomista
Piotr Dominiak
Piotr Dominiak
Niespełna miesiąc temu zmarł Jacques Le Goff, wybitny francuski historyk. Należał do nurtu nazywanego Szkołą Annales, od nazwy czasopisma (roczników), które od kilkudziesięciu lat wytycza nowe ścieżki historii jako nauki. Reprezentował już trzecią generację tej szkoły, po Blochu, Braudelu i innych.

Historia w ich wydaniu nie była historią polityczną, wojen, wielkich przywódców. Starali się zrozumieć człowieka, głównie człowieka średniowiecza. Koncentrowali się na analizie długofalowych przemian społecznych i ekonomicznych. "Odczarowali" tę epokę. W tym także jej gospodarkę. Braudel opisywał zalążki kapitalizmu już w XV wieku, Georges Duby napisał pasjonującą książkę "Czasy katedr", pozwalającą lepiej zrozumieć mechanizm społeczny tych wielkich budowlanych przedsięwzięć (dziś powiedzielibyśmy - projektów). Z prac Le Goffa najczęściej sięgam po "Średniowiecze i pieniądze" oraz "Sakiewkę i życie". Dzięki nim zrozumiałem lepiej historię i istotę pieniądza, jego wpływ na nasze relacje z innymi, na struktury społeczne. Frapujące są jego opisy ewolucji stosunku Kościoła do pieniędzy i lichwy.

Historia w wydaniu "Szkoły Annales" jest inna niż ta z coraz liczniej wydawanych kolorowych magazynów historycznych. Te koncentrują się na epizodach, Francuzi na wieloletnich, a nawet wielowiekowych procesach. Napisałem "Francuzi", ale warto pamiętać, że nurt ten miał spory wpływ na naszych historyków. Nie tylko dlatego, że wiele ich prac przetłumaczono na nasz język. Braudel, Duby i Le Goff mieli w Polsce przyjaciół, m.in. Bronisława Geremka i Witolda Kulę (jego wykłady do dziś pamiętam z czasów studenckich), Le Goff ożenił się z Polką i mówił po polsku.

W dzisiejszym świecie, w którym zmiany następują nieustannie, coraz rzadziej myślimy o przeszłości, która wydaje nam się niemrawa. Średniowiecznym pokoleniom przemiany umykały, bo ludzie żyli krótko, kontakty z innymi mieli ograniczone przez niewielkie możliwości przemieszczania się. Życie wydawało im się powtarzalne z roku na rok, z pokolenia na pokolenie, przyszłość taka sama jak przeszłość i teraźniejszość. Dziś zmian nie ogarniamy, bo są zbyt szybkie. Nawet trwałe do niedawna obyczaje i normy ulegają przemianom na naszych oczach. Żyjemy coraz dłużej, a mimo to umykają nam ich długofalowe skutki.

Kiedy przeczytałem o śmierci Le Goffa, sięgnąłem kolejny raz po "Średniowiecze i pieniądze" i przypomniałem sobie, jak opisywał on przejście świata od podziału "możni-słabi" do podziału "bogaci-biedni". "Sprawcą" tego przejścia był pieniądz. A po prawdzie wszystko to, czym ludzie posługiwali się w rozmaitych transakcjach. Bo Le Goff wielokrotnie podkreślał - pojęcie pieniądza było wówczas bardzo nieprecyzyjne. "Pieniądz w dzisiejszym rozumieniu… stanowi wytwór nowoczesności" - pisał. Zgoda. Ale czy dziś pojęcie pieniądza jest ostre, precyzyjne? Wystarczy zajrzeć na stronę domową NBP, by się przekonać, że odpowiedzi na pozornie proste pytanie - ile jest pieniędzy w obiegu? - może być kilka. Jak w średniowieczu.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki