- Jesteśmy na etapie gromadzenia materiału dowodowego. Zabezpieczone zostały dokumenty złożone w Wojewódzkiej Komisji Wyborczej. Lada dzień będziemy wzywali świadków - informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk. Tymi świadkami będą osoby, których nazwiska widnieją pod listami poparcia dla kandydatów PiS.
Prokuratura musi zbadać m.in., czy osoby składały podpisy na listach kandydatów PiS in blanco, czy też pod konkretnym nazwiskiem Aleksandry Jankowskiej. Przy rejestracji listy doszło bowiem do zmiany na pozycji 1. Jankowską zastąpił gdański radny Ryszard Jędrzejczak. Do zgłoszenia dołączone były jednak podpisy poparcia zbierane pod wersją z Jankowską.
Nieprawidłowości przy rejestracji list wykrył urzędnik Wojewódzkiej Komisji Wyborczej mec. Grzegorz Ksepko.WKW zdecydowała jednak nie odrzucać listy PiS, ale dała możliwość uzupełnienia dokumentacji. WKW jednocześnie powiadomiła Prokuraturę Rejonową o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przeciwko wyborom.
Z uwagi na "ciężar" i skomplikowanie sprawy śledztwo przejęła Prokuratura Okręgowa.
Okazuje się jednak, że nie winni zamieszania z listami poniosą polityczną odpowiedzialność, ale osoby które ujawniły aferę. Z funkcji pełnomocnika PiS w wyniku zamieszania z listą zrezygnowała Hanna Foltyn-Kubicka. Jedną z tych osób jest też radny Sejmiku Przemysław Marchlewicz.
Rada Regionalna PiS Województwa Pomorskiego, na czele której stoi Jacek Kurski, wystąpiła do rzecznika dyscyplinarnego partii, by zajął się Marchlewiczem pod kątem szkodzenia interesom partii. To bowiem Marchlewicz oraz Aleksandra Jankowska na wezwanie WKW złożyli zeznania, w których potwierdzili przypuszczenia urzędników komisji wyborczej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
