Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk może awansować i... zarobić

Paweł Stankiewicz
Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
Piłkarze Lechii Gdańsk przed ostatnią kolejką ekstraklasy mogli zająć 6. miejsce. Pozostali na 8. i z marketingowego punktu widzenia to dobre rozwiązanie.

Od dawna wiadomo było, że piłkarze Lechii nie trafią do czołowej czwórki ligi, a więc w drugiej fazie mieli szansę tylko na trzy spotkania na PGE Arenie. Oczywiście pod warunkiem gry w grupie mistrzowskiej. Ponieważ swoje mecze przegrały zespoły Zawiszy Bydgoszcz i Górnika Zabrze, to Lechia wygrywając we Wrocławiu ze Śląskiem zajęłaby po pierwszej fazie 6. miejsce.

Biało-zieloni przegrali i pozostali na 8. pozycji, ale dzięki temu trafili na fantastyczny terminarz. Do Gdańska przyjedzie lider Legia Warszawa, wicelider Lech Poznań oraz Wisła Kraków. Biała Gwiazda bardzo długo utrzymywała się na podium, ale przez fatalną końcówkę zasadniczej części rozgrywek spadła na piąte miejsce w tabeli. Na wyjazdach gdańszczanie zmierzą się z Ruchem Chorzów, Pogonią Szczecin, Zawiszą Bydgoszcz oraz z Górnikiem Zabrze. Jednak rywalizacja z Legią, Lechem i Wisłą w Gdańsku to znacznie większa szansa na lepszy przychód z dnia meczowego, ale też na dużo lepszą frekwencję na PGE Arenie. A przecież Ricardo Moniz, trener Lechii, podkreślał nieraz, że jednym z jego celów jest przyciągnięcie jak najwięcej kibiców na trybuny PGE Areny.

- Terminarz jest zajebisty - uśmiechnął się Mateusz Bąk, kapitan biało-zielonych.

- Przeszłość pokazała, że i z takimi drużynami możemy wygrywać. Nie spoczniemy na laurach - dodał Sebastian Madera, obrońca Lechii, który przypomniał w ten sposób, że gdańszczanie w tym sezonie dwukrotnie ograli Legię i nawet nie stracili gola.

Taki terminarz jest korzystny także ze sportowego punktu widzenia. Lechia będzie mogła zmierzyć się w Gdańsku z czołowymi zespołami naszej ligi, ale też otwiera się przed nią szansa powalczenia o coś więcej. Bo w gdańskim zespole zapewniają, że wejście do grupy mistrzowskiej nie oznacza końca sezonu. Piłkarze są głodni gry i chcą walczyć o jak najlepsze wyniki.

- Jestem optymistą i widzę szansę, żeby powalczyć o europejskie puchary - mówi trener Moniz po meczu we Wrocławiu. - Mamy zawodników z ogromnym potencjałem. Cieszę się, że do gry wróci nasz bardzo dobry napastnik Zaur Sadajew, który pauzował za czerwoną kartkę. Jak nam się uda awansować do europejskich pucharów, to będzie bardzo dobrze. Nie możemy jednak zapominać, jak wiele szczęścia mieliśmy w poprzednich meczach, a to pokazuje, że dużo pracy przed nami. Nie udało nam się zdominować zespołu rywala, a to musi być dla nas ostrzeżenie przed grą w drugiej fazie rozgrywek. Jesteśmy zespołem, który doskakuje do przeciwnika, a musimy nauczyć się grać w roli faworyta.

Pełni bojowego nastawienia są także sami piłkarze.

- Bez noża na gardle będzie się łatwiej grało. Powinniśmy z lekkością i swobodą podejść do tego, co przyniesie przyszłość. To, co ugramy, będzie pozytywnie odbierane. Różnice nie są duże i trzeba walczyć o jak najlepszy wynik - powiedział Madera.
- Nie będę składał deklaracji - dodaje Mateusz Bąk. - Z Legią wygraliśmy już dwa razy w tym sezonie, więc dlaczego nie mamy zrobić tego znowu. O mistrza Polski nie będziemy walczyć, bo są za duże różnice, ale o czołowe pozycje możemy rywalizować.

Tak jak największym wygranym zmiany trenera w Lechii był Maciej Kostrzewa, który wskoczył do podstawowego składu, tak za przegranego może uważać się Paweł Dawidowicz. On z kolei wylądował na ławce rezerwowych.

- Po pierwsze, to nie podobała mi się ta cała sprawa z Benficą - przyznaje Ricardo Moniz. - Paweł powinien podjąć decyzję, czy chce zostać w Lechii, czy woli odejść. Czasami menedżerowie doprowadzają młodych zawodników do zawrotów głowy. Piłkarze powinni odchodzić, kiedy są na to przygotowani. W poprzednim meczu Dawidowicz zagrał z konieczności za kontuzjowanego Maderę, popełnił duży błąd i dlatego nie wyszedł w podstawowym składzie. On na pewno ma duże umiejętności, żeby grać, jest młodym piłkarzem i z potencjałem bycia dobrym zawodnikiem w przyszłości. Musi tylko cały czas ciężko na to pracować.

Lechiści zmierzą się na PGE Arenie z Legią Warszawa w sobotę, 3 maja o godz. 18. Lech Poznań przyjedzie do Gdańska w piątek, 16 maja, a spotkanie rozpocznie się o godz. 20.45. Krakowska Wisła stawi się w Letnicy w przedostatniej kolejce. Mecz zaprzyjaźnionych klubów zaplanowano na środę, 28 maja na godz. 20.30.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki