Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorski Kongres Obywatelski 2014: Potrzebny jest społeczny bilans energetyczny Pomorza

Henryk Tronowicz, Tomasz Rozwadowski
Uczestnicy Pomorskiego Kongresu Obywatelskiego 2014
Uczestnicy Pomorskiego Kongresu Obywatelskiego 2014 Przemek Świderski
"Energia Pomorzan - skąd ją czerpać i jak z niej korzystać?" - to hasło, wokół którego toczyły się obrady VII Pomorskiego Kongresu Obywatelskiego. Aula Politechniki Gdańskiej, gdzie tradycyjnie gościł kongres, wypełniła się w sobotę po brzegi uczestnikami debaty.

Na dobry początek odśpiewano - skomponowany w latach międzywojennych - hymn Marynarki Wojennej "Morze, nasze morze". Warto nadmienić, że po likwidacji w roku 1953 Ligi Morskiej władze PRL utwór ten z życia publicznego na dłuższy czas praktycznie wyeliminowały.

KOMENTARZ REDAKTORA NACZELNEGO "DZIENNIKA BAŁTYCKIEGO", MARIUSZA SZMIDKI

Do kongresowych dysput zaproszono licznych naukowców i polityków, przedstawicieli rządu i trójmiejskich władz samorządowych, działaczy flagowych pomorskich jednostek gospodarczych, reprezentantów stowarzyszeń i organizacji społecznych. W sesji plenarnej głos zabrali m.in. Janusz Lewandowski, komisarz europejski ds. programowania finansowego i budżetu, który w wysokiej ocenie dynamiki rozwojowej Pomorza na tle innych regionów powołał się na rankingi francuskie. Z kolei Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego, wyrażając zaniepokojenie z powodu rosnącego regresu z sferze zatrudnienia, wystąpił z szlachetnym apelem o powrót do etosu Solidarności.

W panelu dyskusyjnym, prowadzonym pod hasłem "Jak wyzwolić energię indywidualną i zbiorową?", uwagę zwróciły wystąpienia Roberta Firmhofera, dyrektora Centrum Nauki Kopernik, i Zbigniewa Paszkowicza, prezesa zarządu LOTOS Petrobaltic. Najgorętsze oklaski otrzymała pani Elżbieta Benkowska (absolwentka Gdyńskiej Szkoły Filmowej, autorka prezentowanego na festiwalu w Cannes filmu "Olena"), która ze swadą zaprezentowała przebieg - uwieńczonych powodzeniem - starań o pozyskanie wagonu kolejowego do realizacji zdjęć filmowych...

Debatę tegorocznego kongresu rozpisano na siedem sesji problemowych. W ich czasie dyskutowano m.in. nad możliwościami ekspansji zagranicznej pomorskich firm, nad odnawialnymi źródłami energii, nad znaczeniem edukacji dla rozwoju indywidualnego i społecznego. Jedną z sesji poświęcono refleksji nad miejscem internetu w życiu młodego pokolenia.
Wysłannicy naszej redakcji przysłuchiwali się przebiegowi dyskusji w dwóch sesjach - tej, na której rozmawiano o wielokulturowości i etosie Pomorza, oraz tej, na której zajmowano się niepokojącymi zjawiskami związanymi z dolną Wisłą, rzeką, która powinna stać się dobrem wspólnym.

Przygotujmy się na imigrantów

Debatę o wielokulturowości prowadził prof. Cezary Olbracht-Prondzyński, socjolog i działacz regionalny. Na wstępie stwierdził, że dynamika ruchu społecznego jest w wielokulturowej społeczności większa niż w społecznościach bardziej jednolitych, a Pomorze jest bez wątpienia wielokulturowe.

W dyskusji pojawiły się dwa wątki. Pierwszym był wpływ historii Pomorza na jego dzisiejszą demografię i dzisiejsze stosunki społeczne, drugim perspektywa imigracji, przede wszystkim z krajów odległych geograficznie i kulturowo od Polski. O tym, że zjawisko to już nas dotyczy, przekonywała Marta Siciarek z Centrum Wsparcia Imigrantów/Imigrantek, szacując liczbę imigrantów w woj. pomorskim na ok. 20 tys. osób. Doświadczenia imigrantów i imigrantek wykazują, że społeczeństwo na Pomorzu wcale nie jest tak otwarte, jak się wydaje. W badaniach ankietowych duża część Pomorzan deklaruje swoją otwartość, natomiast historie poszczególnych osób i poszczególnych rodzin pokazują, że imigranci w naszym najbliższym otoczeniu są traktowani z daleko posuniętą nieufnością, jeśli nie wrogo. Przed samorządami i organizacjami pozarządowymi jest więc mnóstwo pracy do wykonania, jeśli chcemy zapobiec przyszłym konfliktom.

- Wcale nie jesteśmy tacy tolerancyjni - potwierdzał poseł PO Tadeusz Aziewicz. - W przyszłości będą napięcia, będzie nacjonalizm. Musimy się na to przygotować i działać zawczasu.

Pojawiały się również głosy, że w tolerowaniu inności może mieszkańcom Trójmiasta pomóc to, że sami nie tak dawno zbudowali społeczność złożoną z przybyszy wyrwanych z ich dotychczasowego kontekstu społecznego. Gorzej sprawa może się przedstawiać w mniejszych ośrodkach, gdzie o wiele więcej mieszkańców przebywa w danym miejscu od pokoleń.

Wisła, czyli tablica Mendelejewa

Uczestnicy sesji zatytułowanej "Dolna Wisła jako dobro wspólne - debata okrągłego stołu" koncentrowali się głównie na niedostatkach w wykorzystywaniu potencjału hydroenergetycznego Wisły, jej nieprzystosowaniu do potrzeb transportowych, a także na brakach zabezpieczeń przed powodziami (w samym rejonie Żuław zagrożenia obejmują około 500 tysięcy mieszkańców). Wskazywano również na zaniedbania w sferze rewitalizacji dolnej Wisły. W niektórych odcinkach rzeki można wyłowić pół tablicy Mendelejewa. Rozpoczął się sezon żeglugowy, a na rzece brakuje oznakowania dróg wodnych.
Stopień wykorzystania potencjału hydroenergetycznego Wisły wynosi 11 proc., tymczasem w Europie Zachodniej potencjał ten jest wykorzystany niemal w stu procentach. Hiszpania ma 1200 zapór wodnych, Włochy 570, Francja 550. Polska ma ich 37.
Padały też uwagi odnośnie transportu samochodowego, nienadążającego z obsługą portu kontenerowego. Istnieje pilna potrzeba, choćby ze względu na koszty, utworzenia autostrady na Wiśle.

Marszałek Mieczysław Struk podkreślił, że rozwiązanie problemu zastraszających zaniechań związanych z Wisłą wymaga niezwłocznych decyzji najwyższych władz państwa. Wypowiedział też pochwałę dla inicjatywy "Dziennika Bałtyckiego", który zapoczątkował dyskusję nad problemami rzeki. Uczestniczący w obradach Mariusz Szmidka - redaktor naczelny "Dziennika" - rozpatrując rozmiary niezbędnych wydatków na inwestycje w dolnej Wiśle, wspomniał o horrendalnych kosztach, poniesionych kilkanaście lat temu po pamiętnej powodzi w regionie.

Sprawami Wisły zajmuje się sześć resortów. Uczestnicy sesji opowiedzieli się za pilną potrzebą powołania jednostki centralnej i opracowania syntetycznego programu strategicznego rozwoju dolnej Wisły. Dopóki nie powstanie spójny projekt inwestycyjny, dopóty Komisja Europejska Polsce nie pomoże.
[email protected]
[email protected]

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki