Szczególne zainteresowanie budzi Sopot, gdzie urzędujący prezydent Jacek Karnowski rywalizuje ze swoim byłym zastępcą Wojciechem Fułkiem. W rozmowie z nami minister Sławomir Nowak, popierający Karnowskiego, sugerował, że za Fułkiem stoi PiS.
- Sopot jest zbyt ważnym miastem, by ryzykować, że za może sympatycznym Wojciechem Fułkiem stoi siła polityczna, która zagrozi Sopotowi. Arytmetyka mówi wszystko - przekonywał prezydencki minister.
Tymczasem to Karnowski spotkał się jeszcze przed swoją niedzielną konwencją, a także po niej, z działaczami PiS: - Rozmawialiśmy o kontrakcie dla Sopotu na najbliższe cztery lata.
Dyskutowaliśmy, jakimi punktami powinniśmy się zająć, a z jakich zrezygnować. To programowe konsultacje. Chcę szerokiej współpracy na rzecz Sopotu - przyznaje Karnowski.
Pytany, czy kontrakt zawierał też propozycje personalne, Karnowski zaprzecza:
- Nie prowadzę takich rozmów - i zaraz dodaje, że otrzymał również od SLD sugestie na temat projektu dla Sopotu. W spotkaniach sondujących postawę PiS nie uczestniczyły władze pomorskie partii. Jak ustaliliśmy, propozycje jednak padały. Oszczędna w słowach była Aleksandra Jankowska z sopockiego PiS: - Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Rozmawiamy z różnymi osobami - mówi Jankowska.
Sekretarz PiS na Pomorzu Przemysław Marchlewicz też nie jest zbyt wylewny, choć mówi, że się nie obawia o reakcję partii: - Nie podaję ręki Jackowi Karnowskiemu i nie odpowiem na pytanie o rozmowy z prezydentem Sopotu - ucina.
Niecodziennego poparcia doczekał się natomiast ze strony posła PiS Zbigniewa Kozaka urzędujący od 2006 roku prezydent Starogardu Gd. Edmund Stachowicz, były działacz PZPR i SLD, który konkuruje w wyborach z Patrykiem Gabrielem z PO. Stachowicz nigdy nie skrywał swojego zaangażowania w latach PRL. Po porażce wyborczej w Starogardzie Gd. Kozak ruszył do ofensywy. Chce nie tylko postawić przed sądem premiera Tuska za prowadzenie - jak twierdzi - kampanii wyborczej w urzędzie państwowym, ale ogłasza swoje poparcie dla wspieranego przez SLD Stachowicza. - Nie spodziewam się konsekwencji politycznych. Edmund Stachowicz nie startuje jako kandydat SLD. Popierając go, kieruję się dobrem mieszkańców. Władza wykonawcza i uchwałodawcza nie może być w ręku Platformy - uważa Kozak.
Sprawą tego politycznego gestu posła PiS ma się zająć komitet polityczny partii. - Postawa posła Kozaka to blamaż także dla partii. Nie zawieramy żadnych porozumień z SLD. Pomorskie władze PiS nie udzieliły mu uprawnień do takich działa. To dezorientuje wyborców, którzy mogą się poczuć oszukani. Sprawą zajmą się zapewne komitet polityczny i prezes Kaczyński - mówi szefowa okręgu posłanka Jolanta Szczypińska.
- Poseł Kozak nie mieszka w Starogardzie, więc sam nie zagłosuje na mojego kontrkandydata. To nieracjonalny, pusty gest byłego kandydata i posła PiS - uważa Patryk Gabriel.
Z kolei w Kościerzynie rozgrywa się bratobójcza walka i w wyścigu do fotela burmistrza zmierzą się poseł PO Zdzisław Czucha i Marcin Modrzejewski, obecny burmistrz miasta, a były zastępca Czuchy. Dariusz Janta, przewodniczący Zarządu Powiatowego PiS, oświadczył, że jest zgoda na zawieranie lokalnych koalicji PiS z PO w Radzie Miasta Kościerzyna, jaką mają tworzyć radni Samorządności i Sprawiedliwości oraz PO.
CZYTAJ TAKŻE
Donald Tusk znów w szeregach sopockiej PO i popiera Karnowskiego
Jacek Karnowski nie objął mandatu radnego
Ruch Młodej Polski popiera Karnowskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?