Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Dla chorych dzieci z powiatów brakuje miejsca w gdańskich szpitalach?

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Na dziecięcych oddziałach onologicznych często studenci walczą o uśmiech małych pacjentów.
Na dziecięcych oddziałach onologicznych często studenci walczą o uśmiech małych pacjentów. archiwum DB/A.Warżawa
W Gdańsku brakuje łóżek obserwacyjno-zakaźnych dla dzieci. Szpitale powiatowe nie mają dokąd przekazać ciężko chorych maluchów. Na pytanie jak często lekarze z powiatowych szpitali proszą prof. dr hab. Barbarą Kamińską, wojewódzkiego konsultanta ds. pediatrii o interwencję, pada odpowiedź: średnio pięć, sześć razy w miesiącu... I problem narasta.

Objawy u nastolatki, która tydzień temu trafiła do Powiatowego Centrum Zdrowia w Malborku były bardzo niepokojące - drgawki, okresowe utraty przytomności, ruchy mimowolne. Wskazywały, że coś złego dzieje się w jej centralnym układzie nerwowym. Opakowanie po lekach, które dziewczyna miała przy sobie, nasunęło podejrzenie, że być może spowodowane są one zatruciem lekami bądź neuroinfekcją.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ TOMASZA KUBIKA: 22 telefony zamiast jednego

- Dyżurny lekarz bardzo dobrze zajął się pacjentką, jednak malborski szpital nie jest przygotowany do leczenia takich przypadków - relacjonuje lekarz z Copernicusa, który przyjął pacjentkę. - Wcześniej przez kilka godzin dyżurny lekarz z Malborka próbował przekazać siedemnastolatkę do kilku gdańskich szpitali. Bezskutecznie.
Odmówił m.in. szpital zakaźny, bo nie ma OIOM-u. Tymczasem stan zdrowia dziewczyny wymagał pilnej interwencji medycznej. Nie było czasu, ostatnią deską ratunku okazały się... "znajomości".

Tak się szczęśliwie złożyło, że dr Dariusz Kostrzewa, były szef szpitala w Malborku, jest teraz prezesem Copernicusa. To on powiadomił o dramatycznej sytuacji w malborskim szpitalu prof. Barbarę Kamińską, wojewódzkiego konsultanta ds. pediatrii. Pani profesor natychmiast podjęła decyzję o przyjęciu pacjentki do gdańskiej kliniki, choć ma ona zupełnie inną specjalizację.

- Szpital powiatowy ma wręcz obowiązek skontaktować się ze szpitalem wyższego poziomu referencyjnego w sytuacji, gdy nie daje sobie rady z małym pacjentem z powodu braku możliwości diagnostycznych lub ciężkiego stanu dziecka i braku OIOM-u - słyszę od służb wojewody, któremu podlegają konsultanci wojewódzcy. W teorii to proste, w praktyce niezwykle trudne. Wyniki badań dwulatka, z którym rodzice zgłosili się do Szpitala Powiatu Bytowskiego, wskazywały na rozwijającą się posocznicę w przebiegu zapalenia płuc. Nie ulegało wątpliwości, że stan dziecka może szybko się pogorszyć, nawet do poziomu zagrożenia życia, więc szpital w Bytowie powinien jak najszybciej przekazać je szczebel wyżej.
- Wykonałam 22 telefony z komórki, szukając dla niego miejsca - wyjaśnia dr Beata Bigda-Świątek, ordynator oddziału dziecięcego w Bytowie. - Z zasady pacjent z podejrzeniem sepsy wymaga transportu do ośrodka, gdzie jest OIOM. Ma go Szpital Dziecięcy w Gdańsku Oliwie. Dyżurujący tam lekarz jednak odmówił, tłumacząc się brakiem miejsc - twierdzi dr Bigda-Świątek.

Podobną odpowiedź otrzymała z innych szpitali, m.in. w Kościerzynie, Słupsku, na Zaspie, z zakaźnego. O pomoc zwróciła się nawet do dyżurnego lekarza województwa.

- Lekarze koordynatorzy są od spraw nadzwyczajnych, od katastrof, ale ich pomoc może się przydać również w awaryjnych sytuacjach, bo zagrożenie życia jednego dziecka jest tak samo ważne, jak stu innych osób - tłumaczą w centrum zarządzania kryzysowego wojewody.
Dyżurny lekarz województwa okazał się jednak równie bezradny. Dopiero po telefonicznej interwencji wojewódzkiego konsultanta dla dziecka z Bytowa znalazło się miejsce w Szpitalu Dziecięcym na Polankach.

W podobnych okolicznościach udało się w końcu przekazać do Gdańska 3,5-miesięczne niemowlę ze Szpitala w Lęborku z podejrzeniem choroby Kawasaki.

O tym, jakie szpitale powinny przyjmować chore dzieci mówi prof. dr hab. Barbara Kamińska, wojewódzki konsultant ds. pediatrii. Wywiad we wtorkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 8.04.2014 r. . Możesz go też przeczytać kupując e-wydanie gazety

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki