Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

6-latki w szkole. Rodzice szturmują poradnie, by opóźnić obowiązek szkolny swoich dzieci

Anna Mizera-Nowicka
P.Krzyżanowski/archiwum Polskapresse
Poradnie psychologiczno-pedagogiczne na Pomorzu przeżywają prawdziwe oblężenie. Rodzice mają nadzieję, że uzyskując diagnozę o braku gotowości szkolnej 6-latka, uda im się odroczyć wczesną edukację swoich dzieci.

- Nie chcę, aby moje dziecko poszło do szkoły już we wrześniu, dlatego staram się o odroczenie. Gdyby syn urodził się dwa miesiące później, nie byłoby problemu - żali się Dorota Cieplińska, matka 6-latka z Chojnic. - A tak niestety muszę otrzymać odpowiednią diagnozę z poradni. Moje prognozy nie są zbyt optymistyczne. Szczególnie, że pani przedszkolanka napisała pozytywną opinię na temat gotowości mojego dziecka. Co miała jednak napisać jako przedszkolanka? Za utrzymanie przedszkolaka trzeba dopłacać z budżetu gminy, za uczniem szkoły idzie natomiast subwencja oświatowa.

Pani Dorota jest przekonana, że nikt nie patrzy na dobro jej dziecka. - Syn jest dobrze rozwinięty intelektualnie. Problem jednak w tym, że za rozwojem intelektualnym nie idzie emocjonalny.

Grono rodziców, którzy tak jak pani Dorota w poradniach szukają "ratunku", powiększa się. W Gdańsku liczba dzieci urodzonych w pierwszej połowie 2008 roku, które zostały zapisane na badania do sześciu poradni, w ciągu dwóch tygodni wzrosła z 10 do 17 proc. Łącznie jest ich już ponad 400.

Podobnie jest w wielu innych pomorskich miastach. Iwona Łoczewska, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Lęborku, przyznaje, że sytuacja jest nieporównywalna do lat ubiegłych: - Odnotowujemy lawinowy wzrost zgłoszeń o sprawdzenie gotowości szkolnej.

Wzmożony ruch można też zaobserwować w poradni w Chojnicach. - Jeśli rodzice teraz składają wnioski o badanie, to jego termin wyznaczany jest na początek czerwca - mówi dyrektor tej placówki. Terminy mogą się wydłużyć, ponieważ z dnia na dzień przybywa chętnych.

Podobnie też jest w bytowskiej poradni, gdzie psycholodzy nierzadko wystawiają opinię zalecającą "odroczenie" 6-latka. - Trudno jest mi powiedzieć, jak ta sytuacja kształtuje się liczbowo. Można jednak stwierdzić, że nie są gotowe na pójście do szkoły zwłaszcza te sześciolatki, które urodziły się pod koniec 2008 roku - mówi Anna Cyba, zastępca dyrektora w poradni w Bytowie.

Do poradni w Kartuzach wpłynęło jak dotąd 187 wniosków, czyli znacznie mniej niż rok temu. Decyzje o odroczeniach są tu jednak wydawane sporadycznie. - Wielu rodziców jest przerażonych. Wzmagają to media - ocenia Marzena Krefta, dyrektor kartuskiej poradni.

Dyrektor jednego z gdańskich przedszkoli anonimowo zdradza, że w jej placówce wybuchł prawdziwy bunt rodziców, którzy nie chcą, by ich dzieci trafiły do szkół: - Boją się, że zarówno szkoły, jak i nauczyciele są nieprzygotowani.
Emocje studzą jednak samorządowi urzędnicy. Radzą, by rodzice, zamiast się denerwować i zniechęcać do szkoły dzieci, oglądali podstawówki na własne oczy.

Czego rodzice 6-latków obawiają się najbardziej? Więcej na ten temat przeczytasz kupując e-wydanie gazety

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

(współpraca: el, boy, mateo, pf, md, js, as)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki