Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedni zaskoczyli, inni do poprawki

Paweł Stankiewicz
Piłkarze Lechii mają za sobą pierwszy mecz w piłkarskiej ekstraklasie. Dla niektórych zawodników był to debiut w biało-zielonych barwach, a dla innych w ogóle na boiskach krajowej elity. Jedni zagrali lepiej, inni słabiej, ale cieszyć musi wynik końcowy. Remis we Wrocławiu ze Śląskiem to na pewno dobre otwarcie sezonu przez podopiecznych trenera Jacka Zielińskiego.

Dla Frane Cacicia, Marcina Kaczmarka czy Macieja Kowalczyka był to pierwszy mecz w Lechii. Z kolei Rafał Kosznik, Piotr Kasperkiewicz, Maciej Rogalski zadebiutowali na boiskach ekstraklasy. Na pewno zawiódł Cacić. Chorwat miał być reżyserem gry biało-zielonych, a w pierwszej połowie był najsłabszy na boisku.

- Nie będę oceniał po jednym meczu. Dwa słabsze zagrania mogły sprawić, że już gra mu się nie układała. Może w drugiej połowie, kiedy cała drużyna zagrała lepiej, także Cacić byłby bardziej widoczny - mówił trener Zieliński.

Nie brakowało jednak piłkarzy, którzy po tym pierwszym meczu mogą być zadowoleni. Z pewnością bardzo dobrze zagrali Rafał Kosznik i Paweł Buzała, a dobrze Hubert Wołąkiewicz, Paweł Kapsa, Łukasz Trałka, Marcin Kaczmarek i Maciej Kowalczyk.

Niezbyt dobrze wypadł za to pierwszy mecz w roli kapitana Lechii dla Karola Piątka, który nie mógł sobie poradzić z Januszem Gancarczykiem. A w drugiej połowie sprokurował rzut karny. Z kolei Tomasz Midzierski może czuć się odpowiedzialny za utratę gola, gdyż nie zablokował strzału Vuka Sotirovicia.

Midzierski będzie miał teraz większą konkurencję jeśli chodzi o miejsce na środku obrony Lechii. Wprawdzie są w kadrze biało-zielonych Jacek Manuszewski i Krzysztof Brede, ale wczoraj dołączył do nich jeszcze Boris Radovanović. 24-letni Chorwat był z gdańskim zespołem niemal od początku przygotowań, ale dopiero wczoraj podpisał kontrakt. Z Lechią związał się na trzy lata.

- Boris zwiększy jeszcze i tak już dużą rywalizację w formacji obronnej - powiedział Radosław Michalski, dyrektor sportowy Lechii.

Lechia osiągnęła także porozumienia z były trenerem Dariuszem Kubickim. Tutaj jednak chodziło o rozwiązanie kontraktu. Udało się to osiągnąć za porozumieniem stron.

- Mieliśmy okazję współpracować z prawdziwym fachowcem. Sprawy poukładały się jednak tak, a nie inaczej. Trener podtrzymuje gotowość swojej pracy w Lechii w przyszłości, po wyjaśnieniu wszelkich spraw. To nas cieszy, bo to oznacza, że zżył się z Gdańskiem i miło wspomina naszą współpracę - powiedział Maciej Turnowiecki, prezes Lechii.

Kubicki podziękował prezesowi Turnowieckiemu i dyrektorowi Błażejowi Jenkowi, wręczając im personalizowane wieczne pióra.

W tym tygodniu oficjalna strona Lechii wyjątkowo w sobotę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki