Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kaszubi walczą o własny program. Senator Kazimierz Kleina krytykuje TVP

Marek Adamkowicz
TVP nie wypełnia swoich obowiązków programowych wobec społeczności kaszubskiej -  w przeciwieństwie do publicznego radia, które wspiera Kaszubów - mówi senator Kazimierz Kleina, szef Kaszubskiego Zespołu Parlamentarnego, co potwierdza Łukasz Grzędzicki, prezes ZKP.
TVP nie wypełnia swoich obowiązków programowych wobec społeczności kaszubskiej - w przeciwieństwie do publicznego radia, które wspiera Kaszubów - mówi senator Kazimierz Kleina, szef Kaszubskiego Zespołu Parlamentarnego, co potwierdza Łukasz Grzędzicki, prezes ZKP. archiwum DB
Senator Kazimierz Kleina krytykuje oddział gdański Telewizji Polskiej. Powodem jest niesatysfakcjonująca jakość audycji kaszubskiej. Raport w tej sprawie opublikowała także Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

- TVP nie wypełnia swoich obowiązków programowych wobec społeczności kaszubskiej - w przeciwieństwie do publicznego radia, które wspiera Kaszubów - takie wnioski płyną z najnowszego raportu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Monitoring audycji kaszubskich przeprowadzono na skutek skargi Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego - mówi senator Kazimierz Kleina, szef Kaszubskiego Zespołu Parlamentarnego, co potwierdza Łukasz Grzędzicki, prezes ZKP.

Przysłowiowa bomba wybuchła dopiero w ub.r. na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Na prośbę Łukasza Grzędzickiego poruszono wówczas temat obecności programów kaszubskich w mediach.

- Przekazano nam wówczas informację, że w związku z cyfryzacją od września 2013 roku pojawi się TVP Regiony i będzie możliwość emitowania większej liczby audycji mniejszościowych i kaszubskich - tłumaczy prezes Łukasz Grzędzicki. - Przez lata KRRiT przekonywała, że wcale nie środki finansowe, ale przede wszystkim niedobór czasu antenowego jest barierą w nadawaniu tego rodzaju programów. Okazało się jednak, że nawet po zmianie warunków nadawania nie mamy w telewizji własnego programu.

Pod koniec ubiegłego roku Łukasz Grzędzicki wystosował w tej sprawie skargę do KRRiT. Z raportu końcowego wynika, że TVP w Gdańsku nadaje tylko jedną audycję zatytułowaną "Tedë jo", która jest emitowana dwa razy w miesiącu i trwa 10 minut.

Zbigniew Jasiewicz, szef TVP w Gdańsku, nie zgadza się z tak daleko posuniętą krytyką.
- W naszym przekonaniu program "Tedë jo" spełnia wszystkie warunki zawarte w stanowisku Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych - ocenia dyrektor Jasiewicz. - W realizacji poszczególnych odcinków audycji aktywnie uczestniczą przedstawiciele społeczności kaszubskiej. Mają swobodę wypowiedzi o sobie i swoich sprawach. W tych audycjach jest prezentowana zarówno działalność organizacji pozarządowych skupiających społeczność kaszubską, jak i działalność placówek naukowych i ekspertów. Występują przedstawiciele świata nauki, a także artyści z regionu oraz instytucje kultury, zwłaszcza specjalizujące się w podtrzymywaniu kultury kaszubskiej.

W najbliższym czasie mają być prowadzone rozmowy między ZKP a TVP Gdańsk na temat przyszłości programów kaszubskich.

Przeczytaj stanowisko senatora Kazimierza Kleiny na kolejnej stronie artykułu.

Stanowisko Kazimierza Kleiny

Na obszarze zamieszkałym przez Kaszubów działają trzy media publiczne: Telewizja Gdańsk, Radio Gdańsk oraz Radio Koszalin wraz z miejskim Radiem Słupsk, które swym zasięgiem obejmuje Ziemię Słupską, Lęborską i Bytowską. Zgodnie z dokumentem wydanym przez Komisję Wspólną Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych, media publiczne zobligowane są do przygotowywania i emisji cyklicznych audycji dla mniejszości w ich języku. Mają one dawać możliwość swobodnej wypowiedzi „o sobie i swoich sprawach”, także w rodzimym języku. Audycje te muszą być wyraźnie adresowane do konkretnej społeczności, na przykład posługującej się językiem regionalnym. Ten przywilej i potrzebę posiadania własnych programów radiowych i telewizyjnych w mediach publicznych mają oczywiście także Kaszubi, bo kaszubski posiada status języka regionalnego. Społeczność ta jest coraz liczniejsza, silniejsza i bardziej świadoma swych korzeni. Potwierdzają to wyniki ostatniego spisu powszechnego, w którym ujawniono 230 tysięcy osób identyfikujących się z kaszubskością.

Co ciekawe, dziś wyraźnie widać odrodzenie kaszubskiej tożsamości na całym Pomorzu, także na zachód od Słupska. Aktywnie działający oddział Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego powstał nawet w Szczecinie. Znawców historii regionu fakt ten zapewne nie dziwi, bo jeszcze w XVII i XVIII wieku na mapach Pomorza słowo Cassubia pojawiało się przede wszystkim na Ziemi Koszalińskiej i na zachód od niej. Coraz częściej dzisiejszy mieszkańcy, których przodkowie trafili na Pomorze z najróżniejszych zakątków Polski, a wśród nich nawet Ukraińcy wysiedleni w ramach „Akcji Wisła”, z zaciekawieniem patrzą na słowiańską historię tych ziem i poszukują swej nowej, także kaszubskiej tożsamości. Dziś bycie Kaszubą przestało być krępujące, czy „obciachowe”. Dziś mówimy z dumą o swym pochodzeniu, chętnie manifestujemy swą kulturową odrębność, kultywujemy język kaszubski, zwyczaje i obrzędy. Dzisiejszy Kaszuba nie chce też być obiektem z przysłowiowej Cepelii. Młodzi, świadomi swej tożsamości Kaszubi są nowocześni, kreatywni i wykształceni, a mimo to silnie związani z językiem, kulturą i tradycją swej społeczności.

Dlatego tak ważnym wydaje się wsparcie ze strony mediów, zwłaszcza publicznych. Niestety nie wszystkie media wypełniają swe ustawowe obowiązki. Kaszubi od kilku lat skarżą się na działalność i ofertę programową oddziału TVP w Gdańsku. Tutaj zlikwidowano programy kaszubskie, w tym emitowany przez kilkanaście lat magazyn „Rodnô Zemia”. Pod koniec ubiegłego roku prezes ZK-P Łukasz Grzędzicki wystosował w tej sprawie skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Ta przeprowadziła monitoring wszystkich audycji kierowanych do społeczności kaszubskiej w Radiu Gdańsk, Radiu Koszalin i TVP Gdańsk. Właśnie ukazał się raport KRRiT, w którym wnikliwie oceniono ofertę programową tych mediów przeznaczoną dla Kaszubów. TVP w Gdańsku nadaje tylko jedną audycję zatytułowaną „Tedë jo”, która emitowana jest dwa razy w miesiącu. Jej wydanie trwa niespełna 10 minut, a treść nadawana jest głównie w języku polskim. Problem w tym, że audycji, której nie przygotowują Kaszubi, oni sami nie chcą też oglądać. KRRiT w swym podsumowaniu raportu zauważa, że w gdańskim magazynie niemal wszystkie wypowiedzi są w języku polskim, dyskusyjny jest dobór tematów, a w całym cyklu nie widać myśli przewodniej. W prezentowanych materiałach brakuje istotnych informacji, zaś poruszane sprawy często nie są dla Kaszubów ważne. To dość dyplomatyczna, ale druzgocąca ocena. Na koniec KRRiT pisze, że „oferta programowa w TVP Gdańsk, skierowana do społeczności kaszubskiej jest niewystarczająca”.

Takiego stosunku TVP Gdańsk do społeczności kaszubskiej nie da się wytłumaczyć słabą kondycją finansową mediów publicznych, czy brakiem kadr. Dobrą i wystarczającą ofertę programową kierowaną do Kaszubów przygotowują bowiem obie pomorskie rozgłośnie regionalne Polskiego Radia – w Gdańsku i Koszalinie. Tę ofertę w swym raporcie wysoko oceniają zarówno analitycy KRRiT, jak i sami Kaszubi. Szczególnie ważne wydaje się to w obszarze nadawania Radia Koszalin i należącego do niego Radia Słupsk. Tu dziennikarze przygotowują tygodniowo aż siedem audycji dla Kaszubów i po kaszubsku, (łącznie dwie i pół godziny) m.in. „Magazyn Kaszubski” , „Pogadankę o języku kaszubskim”, „Wiodro na weekend”, „Z poradnika ciotczi Trudë”, „Kaszëbsczi słowa na mądrą głowa” i serwisy informacyjne w języku kaszubskim. Najwięcej audycji dla Kaszubów emituje Radio Słupsk, które jest słuchane w trzech sąsiednich powiatach. KRRiT właśnie wydała zgodę na wydłużenie programu miejskiego w Słupsku z trzech do dziesięciu godzin dziennie. Rozszerzony program ma ruszyć w czerwcu, a wraz z nową ramówką na antenie Radia Koszalin i Radia Słupsk będzie jeszcze więcej audycji o Kaszubach i dla Kaszubów. Co ważne, w opinii mieszkańców regionu, dziennikarze tej rozgłośni w sposób atrakcyjny i czytelny pokazują kaszubszczyznę – tak, by była ona interesująca dla wszystkich słuchaczy.

Ciekawą i wystarczająca zdaniem KRRiT ofertę przygotowuje dla Kaszubów Radio Gdańsk, które swym zasięgiem obejmuje niemal cały region zamieszkiwany przez tę społeczność. Nadaje ono wprawdzie tylko dwie audycje skierowane do Kaszubów, ale trwają one łącznie z powtórkami ponad siedem godzin. „Na bôtach ë w borach” oraz „Klëka” to audycje znane i popularne, choć emitowane w ostatnim czasie głównie w godzinach nocnych i wczesnoporannych. Część oferty programowej dla Kaszubów skierowano tu do radia internetowego. Program Radia Gdańsk przygotowuje zespół młodych doskonałych dziennikarzy, którzy biegle znają język kaszubski i silnie identyfikują się ze swą wspólnotą. Pokazują Kaszubów jako ludzi przedsiębiorczych, dynamicznych, posiadających swych reprezentantów w samorządach i parlamencie. To dzięki nim kaszubszczyzna staje się tak popularna.

W regionie od kilku lat działa małe prywatne Radio Kaszëbë, które jednak nie zdobyło rynku. Nie powiódł się także prywatny projekt stworzenia telewizji kaszubskiej. Coraz częściej pojawiają się więc głosy, że powinno tu powstać publiczne radio kaszubskie. Być może dotacja z abonamentu kierowana bezpośrednio do zainteresowanej społeczności, pozwoliłaby na zaspokojenie jej potrzeb. Takie radio mogłoby przecież funkcjonować w obrębie Radia Gdańsk lub nawet Radia Koszalin. Ta ostatnia rozgłośnia udowodniła, że jest silnie związana z Kaszubami i potrafi uruchomić dobrze działające i misyjne radio lokalne w Słupsku. Podobnie, na zasadzie rozszczepienia programu na kilka lub nawet kilkanaście godzin dziennie kaszubskie radio mogłoby działać np. w Gdyni, która szczyci się największą liczbą ludności kaszubskiej lub też w sercu Kaszub w Kartuzach. Dziennikarze – regionaliści mówią wprost: takie radio jest potrzebne i ma rację bytu. Musi być jednak dotowane, lub w całości utrzymywane z abonamentu. Audycje powinny być oczywiście emitowane głównie w języku kaszubskim, zaś obszar nadawania powinien obejmować powiaty, w których mieszkają Kaszubi: pucki, wejherowski, lęborski, słupski, bytowski, kartuski, kościerski, chojnicki, człuchowski, gdański oraz oczywiście całe Trójmiasto. Taka kaszubska publiczna rozgłośnia miałaby oczywiście swój portal, a być może także internetową telewizję. Inne publiczne media byłyby zwolnione z obowiązku emisji kaszubskich audycji, a tym samym problem zostałby rozwiązany.

Na razie nikt oficjalnie nie zaproponował takiego projektu, ale dlaczego Kaszubi nie mieliby mieć swoich mediów publicznych? Taki pomysł sprawdził się przed wielu laty np. w Holandii, gdzie mniejszość fryzyjska doczekała się wielu przywilejów, w tym także własnego radia i telewizji publicznej z siedzibą w stolicy Fryzji Leeuwarden.

Autor: Kazimierz Kleina
senator, przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, Przewodniczący Kaszubskiego Zespołu Parlamentarnego

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki