Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Clapton chce tylko spróbować polskich przysmaków

Szymon Szadurski
Rozpoczęła się już gorączka przed zaplanowanym na czwartek wieczór występem Erica Claptona, wielkiej gwiazdy światowej muzyki. Od niedzieli na Skwerze Kościuszki powstaje scena, na której muzyk ma zagrać jedyny w Polsce koncert.

Przygotowywane są także miejsca dla publiczności, a skrupulatnie wygrodzonego terenu pilnuje rzesza ochroniarzy. Do czwartkowego, niezapomnianego - jak zapowiadają organizatorzy - wieczoru wszystko ma być zapięte na ostatni guzik.

- Nie przewidujemy żadnych opóźnień - zapewnia Sławomir Raczek, współorganizator koncertu Erica Claptona. - Przy budowie sceny pracuje aktualnie 25 osób. Konstrukcja nie będzie jednak gigantycznych rozmiarów, ogranicza nas teren. Scena ma mierzyć 27 metrów. Z tyłu placu, na którym będzie widownia, umieścimy też dwa telebimy, aby osoby znajdujące się z dala od artysty mogły doskonale widzieć jego występ.

Na potrzeby koncertu zastosowane zostaną supernowoczesne rozwiązania techniczne, m.in. związane z nagłośnieniem. Sprawią one, że natężenie dźwięków na całej arenie koncertowej będzie dokładnie takie samo i widzowie na samym końcu placu będą słyszeli muzykę identycznie, jak ci pod sceną.

Organizatorzy podkreślają, że zainteresowanie koncertem jest bardzo duże. Wykupiono już 15 tys. biletów z 20-tysięcznej puli przeznaczonej do sprzedaży.

- Rozeszły się m.in. wszystkie najdroższe wejściówki w tzw. strefie VIP - mówi Sławomir Raczek. - Dla ich posiadaczy zapewniamy miejsca siedzące, poczęstunek, prezenty. Inne bilety będzie można kupić jeszcze przed koncertem.

W odróżnieniu do wielu gwiazd show-biznesu, Clapton nie ma specjalnych wymagań od organizatorów. Artysta przyleci do Trójmiasta w czwartek własnym samolotem zaledwie na kilka godzin, nie zamierza w Polsce nawet nocować - prosto z Gdyni uda się do Berlina. Wiadomo jedynie, że mistrz gitary z Anglii, oprócz koncertowania, ma ochotę w Trójmieście skosztować lokalnych przysmaków kuchni.

- Artysta poprosił, aby przygotować mu typowo polskie jedzenie - potwierdza Raczek.
Większe problemy, niż z główną gwiazdą imprezy, organizatorzy koncertu mogą mieć z jego 40-osobową ekipą techniczną, która w Gdyni zjawi się już jutro, aby nadzorować detale związane z budową sceny i areny dla widowni.

- Dokładnie wszystkie jej elementy dopasowane zostały do indywidualnych potrzeb Erica Claptona i skonsultowane z nim lub jego współpracownikami - mówi Sławomir Raczek. - Sam artysta tylko dlatego wybrał Gdynię jako jedno z miejsc swojego europejskiego tournee, gdyż Skwer Kościuszki bardzo spodobał mu się na zdjęciach, które mu pokazaliśmy. Clapton chciał zagrać w jakimś nietypowym miejscu, nie miał ochoty koncertować na stadionie. To muzyk takiego formatu, że sam może wybierać miasta, w których występuje. O jego sprowadzenie do Polski zabiegaliśmy 15 lat.

Koncert Claptona ma się rozpocząć 14 sierpnia o g. 20.00. Wcześniej, o g. 18.30, wystąpi zespół Dżem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki