Inspektorzy uznali, że zużyte igły, strzykawki, zakrwawione chusty chirurgiczne, waciki i worki do transportu zwłok powinny być przewiezione do zakładu w Chojnicach, który się zajmuje utylizacją takich materiałów, a nie na zwykłe składowisko.
- W trakcie postępowania ustaliliśmy, że za dwa przypadku wyrzucenia materiałów niebezpiecznych na składowisko odpadów w Sierznie odpowiedzialny jest szpital w Bytowie - mówi Jacenty Bąkiewicz, kierownik WIOŚ w Słupsku. - Na razie dysponujemy podpisanym protokołem i jesteśmy w trakcie opracowywania decyzji. Będziemy ją mogli przedstawić dopiero wtedy, kiedy jeszcze raz przeanalizujemy cały zebrany materiał. Na pewno szpital w Bytowie zostanie obciążony karą finansową, jednak jeszcze nie wiadomo, w jakiej wysokości. Niewykluczone, że z racji tego, że był to przypadek incydentalny, kara pieniężna może mieć wymiar prewencyjny.
Sprawa nieprawidłowej utylizacji materiałów niebezpiecznych ujrzała światło dzienne w połowie lutego. Wtedy o sprawie ujawnienia odpadów na składowisku poinformowana została Powiatowa Inspekcja Sanitarno-Epidemiologiczna w Bytowie, której dyrekcja powiadomiła policję. W wyjaśnienie okoliczności sprawy zaangażowany też został Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Szybko ustalono, że odpady pochodzą zarówno ze szpitala w Bytowie, jak i z lecznicy z Miastka. Dziś wątpliwości już nie ma, a dyrekcja szpitala w Bytowie bije się w piersi.
- W trakcie prowadzonej przez nas wewnętrznej kontroli okazało się, że jeden z pracowników grupy sprzątającej pomylił kontenery i wrzucił worek z odpadami medycznymi nie do tego, co trzeba - wyjaśnia Ewa Wichłacz, rzecznik Szpitala Powiatu Bytowskiego. - Za tak kardynalny błąd ta osoba została zwolniona z pracy. Przynajmniej na razie nie chcemy zajmować oficjalnego stanowiska w tej sprawie, ponieważ wciąż nie otrzymaliśmy decyzji z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który sprawę badał.
Przedstawiciele miasteckiego szpitala natomiast od początku zapewniali, że pracownicy tej placówki nie mają nic wspólnego z ujawnionymi odpadami medycznymi na składowisku w Sierznie.
- Na pewno jednak będziemy żądać wyjaśnień od osób, które posądziły nas o takie działanie, bo nasi pracownicy bardzo starannie segregują odpady - zapewniała na początku Renata Kiempa, prezes szpitala w Miastku. - Mamy mocne dowody na to, że te odpady nie zostały wywiezione z naszego szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?