Dlaczego warto dzielić się jednym procentem podatku, tłumaczy Alicja Stolarczyk, prezes zarządu Fundacji Hospicyjnej w Gdańsku
Pieniądze, które trafiają do Fundacji Hospicyjnej w ramach 1 procenta, stanowią dla Państwa dużą pomoc?
To dla Fundacji Hospicyjnej być albo nie być. Środki podarowane nam w ramach 1 procenta to podstawowe źródło naszego przychodu. Mamy kilka stałych obszarów działania. Żaden z nich nie mógłby być realizowany, gdyby nie 1 procent.
Na co dokładnie trafiły więc pieniądze, które dostali Państwo z tej puli w ubiegłym roku?
W 2013 roku łącznie - dzięki 1 procentowi - dostaliśmy ponad 1 mln 334 tys. złotych. 47 proc. z tych środków, czyli ponad 630 tys. zł, trafiło do Hospicjum im. ks. E. Dudkiewicza SAC w Gdańsku. Miesięcznie opiekuje się ono 200 osobami, z czego 30-40 naszych podopiecznych to dzieci. Ponad 244 tys. zł zasiliło Fundusz Dzieci Osieroconych. W ten sposób pomogliśmy 700 dzieciom, które straciły bliskich. Kolejnym naszym beneficjentem jest Akademia Walki z Rakiem, której celem jest wsparcie pozamedyczne pacjentów, walczących z nowotworami. Na ten cel przeznaczyliśmy blisko 48 tys. zł. Poza tym na różne hospicja w całej Polsce przekazaliśmy ponad 105 tys. zł. Dodatkowo 286 tys. zł wydaliśmy na edukację - na kampanie społeczne, książki i szkolenia. Ostatnim obszarem naszej działalności, który wsparliśmy z 1 procenta, było Centrum Wolontariatu. Otrzymało ponad 40 tys. zł.
Bez najmniejszego problemu, w jednej chwili, rozliczyła się Pani z każdej złotówki...
Bardzo się staramy, aby nasze działania były przejrzyste. Dokładnie informujemy o nich także w internecie, ponieważ bez zaufania społecznego nie moglibyśmy pomagać. Nasz cały ubiegłoroczny budżet wynosił ok. 1,8 mln złotych. Środki z 1 procenta stanowią więc zdecydowaną większość.
W jaki sposób rozdzielają Państwo te środki?
Zawsze kierujemy się zasadą, że pieniądze, które zostały nam przekazane z naszego regionu, tu pozostają, czyli zasilą przede wszystkim gdańskie hospicjum. Środki, które trafiają z pozostałych regionów naszego kraju, przekazujemy do hospicjów spoza Pomorza.
Gdyby w tym roku dostali Państwo znacznie więcej pieniędzy niż zwykle, na co zostałyby przeznaczone? Co się Państwu marzy?
Marzy nam się zlikwidowanie lub chociaż zmniejszenie kolejki do naszego hospicjum. Chciałabym, aby te osoby, które dziś czekają na swoją kolej, doczekały się... Ale to nie koniec naszych marzeń. Zależy mi też, aby stworzyć miejsce opieki stacjonarnej dla maluchów. Dziś mamy oddział hospicyjny dla dzieci powyżej 10 lat. Jest finansowany tylko i wyłącznie ze środków fundacji, ponieważ NFZ nie przewiduje wsparcia w tej kwestii.
Lista tych marzeń jest długa?
Na pewno chciałabym do niej dopisać jeszcze rozszerzenie działalności Akademii Walki z Rakiem, ponieważ na Pomorzu zachorowalność na nowotwory jest bardzo duża. Osoby, które zmagają się z tą chorobą, potrzebują wsparcia psychologicznego, duchownego itd. Kolejnym marzeniem jest też stała pomoc dzieciom osieroconym. Dziś możemy im podarować np. wyprawkę szkolną, zabrać na wakacje, dać prezent na Dzień Dziecka. Pilnie potrzebna jest jednak sieć stałego wsparcia psychologicznego.
Każde z tych marzeń wymaga szybkiego spełnienia.
Może mogłyby się spełnić z okazji naszych urodzin. Bo w marcu przypada 10 lat naszej działalności.
Rozmawiała Anna Mizera-NowicKa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
